ME zastanowi się nad modyfikacjami w taryfie antysmogowej
Resort energii ocenił ostatnio, że założenia taryfy antysmogowej są dobre, ale nie wyklucza pewnych modyfikacji na koniec roku - poinformował wiceminister energii Tadeusz Skobel. Tam, gdzie nie ma dostępu do ciepła sieciowego i nie ma gazu, energia elektryczna powinna być wykorzystywana do ogrzewania. Ale jej koszt powinien być porównywalny z ciepłem sieciowym - postulują eksperci KiG. Eksperci są sceptyczni co do sukcesu taryfy antysmogowej.
Taryfa antysmogowa, z preferencyjnymi cenami za energię elektryczną zużytą w godzinach nocnych, została wprowadzona 30 grudnia 2017 r., kiedy weszło w życie rozporządzenie Ministra Energii z 29 grudnia.
Spółki energetyczne przygotowały na jej podstawie oferty sprzedażowe dla gospodarstw domowych skierowane do klientów planujących instalację ogrzewania elektrycznego oraz korzystanie z samochodów elektrycznych, którzy zdecydują się zwiększyć zużycie energii w godzinach nocnych 22.00 - 6.00.
"Propozycje padły w środku okresu grzewczego, więc trudno mówić o wielkim zainteresowaniu. Pierwsze wnioski wynikające z tych propozycji zostaną przyjęte, zostanie skorygowana propozycja na kolejny rok, by była ona jeszcze lepsza" - zapowiedział Skobel na posiedzeniu Komitetu ds. Energii i Polityki Klimatycznej Krajowej Izby Gospodarczej.
"Będziemy obserwować co się będzie działo w ciągu tego roku, na koniec roku będziemy się zastanawiać, jak zmodyfikować jeszcze rozporządzenia, by lepiej mogły służyć. Na dzień dzisiejszy stwierdzamy natomiast, że to co zostało zaproponowane jest rozwiązaniem dobrym. Jeśli ktoś chce przejść na ogrzewanie elektryczne, to ma taką możliwość" - dodał wiceminister.
Oferta antysmogowa spółek składa się z zatwierdzonej przez URE taryfy dystrybucyjnej oraz nowych, niższych stawek cen sprzedaży energii elektrycznej.
Resort energii podawał, że stawka opłaty za dystrybucję energii w godzinach nocnych w taryfie G12as w czterech spółkach energetycznych wynosi od 0,016 zł/kWh do 0,021 zł/kWh.
Z kolei nocne stawki opłaty za sprzedaż energii elektrycznej w taryfie antysmogowej, w zależności od spółek, stanowią 50 - 60 proc. stawek z taryfy G11 i są niższe od kilku do kilkunastu proc. od stawek z taryfy nocnej G12.
Wiceminister Skobel ocenił, że nie ma już miejsca na obniżkę taryfy dystrybucyjnej.
"To już jest próg możliwości dystrybucyjnych, które należy uznać za uzasadnione. Po wprowadzeniu tych wielkości doszliśmy do wniosku, że więcej obniżać taryfy dystrybucyjnej już nie należy" - powiedział.
"W odniesieniu do drugiego elementu, czyli sprzedaży energii elektrycznej, jest jeszcze pole, by się zastanowić. Będziemy rozmawiać w ciągu roku, zbierać doświadczenia" - dodał wiceminister.
Wyjaśnił, że taryfa antysmogowa nie obowiązuje - jak niektórzy postulowali - również w godzinach od 13.00 do 15.00, gdyż nie ma wtedy tzw. doliny dziennej.
"Krzywa zapotrzebowania na moc nie wskazuje na dolinę dzienną, jest tylko niewielkie obniżenie" - zapowiedział Skobel.
W taryfie antysmogowej obniżona stawka obowiązuje w odniesieniu do ilości energii elektrycznej przewyższającej ilość energii zużytej w analogicznym okresie rozliczeniowym w roku poprzednim.
Odnosząc się do tej kwestii, Skobel wyjaśnił: "Chodziło o to, by w sposób nieuzasadniony nie przechodzić z jednej taryfy do drugiej, tylko dlatego, że w godzinach nocnych energia jest tańsza. Ten element miał służyć zbliżeniu kosztów ogrzewania elektrycznego do kosztów innych rodzajów ogrzewania, nie miał być taryfą obniżającą ceny energii w nocy" - powiedział wiceminister.
W opinii Komitetu ds. Energii i Polityki klimatycznej Krajowej Izby Gospodarczej, jednym z najskuteczniejszych sposobów walki ze smogiem jest +wyjęcie+ węgla z nieefektywnych, indywidualnych palenisk i +przekazaniu+ go tam, gdzie jest spalany w miarę bezpiecznie - do energetyki zawodowej, dzięki której można korzystać zarówno z ciepła produkowanego w skojarzeniu jak i energii elektrycznej służącej do celów grzewczych.
Izba postuluje, by wszędzie tam, gdzie nie ma dostępu do ciepła z sieci ani gazu, to energia elektryczna powinna stać się podstawowym medium służącym do ogrzewania. By tak się stało jej cena powinna być porównywalna z ceną ciepła sieciowego.
Jak powiedział dziennikarzom wiceminister energii Tadeusz Skobel pytany o możliwość zmiany tzw. taryfy antysmogowej, "w przyszłości pewnie będzie to podlegało jakiejś dalszej korekcie".
"Wszystkie przedstawione tutaj propozycje zostaną rozpatrzone, bo były ciekawe, spójne z tym, jak my patrzymy na propozycje sektora (...) musimy zwrócić uwagę na to, że na dzisiaj zaproponowane rozwiązanie miało służyć przejściu z ogrzewania nieelektrycznego na elektryczne tam, gdzie ono jest potrzebne, natomiast nie miało służyć obniżeniu cen energii na ogrzewanie elektryczne nawet w stosunku do osób, które dotąd z tego korzystały.
Oczywiście, w przyszłości pewnie będzie to podlegało jakiejś dalszej korekcie, ale na razie to jest propozycja dla tych, którzy chcą przejść z ogrzewania nieelektrycznego na elektryczne, nie mając możliwości ogrzewania sieciowego, gazowego, czyli tych, które w pewnych warunkach okazują się bardziej korzystne niż elektryczne" - zapowiedział wiceminister.
Chodzi o tzw. taryfę antysmogową - G12as, wprowadzoną pod koniec ub. roku. W połowie stycznia spółki obrotu, czyli sprzedawcy energii z grup PGE, Tauron, Enea i Energa ogłosiły wprowadzenie nowych, niższych cen energii w ramach tej taryfy, obowiązującej w godzinach 22-6. Zgodnie z obowiązującym od 30 grudnia rozporządzeniem taryfowym Ministra Energii, taryfą tą objęta jest nadwyżka zużycia energii elektrycznej w godzinach nocnych w stosunku do zużycia z analogicznego okresu z roku 2016 i 2017.
W stosunku do najpopularniejszej, jednostrefowej taryfy G11, w G12as PGE obniży cenę energii o połowę, Tauron i Enea o ok 40 proc., a Energa o dwie trzecie.
Jednak mimo tego, wielu chętnych na korzystanie z niej nie ma - nadal jest ona zbyt droga i nieatrakcyjna np. w porównaniu z cenami ogrzewania gazem czy węglem.
Skobel zwrócił uwagę, że to Prezes Urzędu Regulacji Energetyki zatwierdza i weryfikuje taryfy przedsiębiorstw energetycznych - w odniesieniu do taryfy przeznaczonej dla gospodarstw domowych Prezes URE zatwierdza zarówno taryfę dystrybucyjną jak i taryfę spółki obrotu. W wydanym pod koniec 2017 r. rozporządzeniu taryfa G -12 AS (lub taryfa nocna) obejmowała tylko dystrybucję, nie obejmowała ceny energii elektrycznej.
"Przy pracach legislacyjnych nad założeniami dla nowej taryfy G12as (lub taryfy nocnej), na kolejny rok zastanowimy się, czy to nie powinno być traktowane jako jeden produkt, czyli cena energii elektrycznej i opłata za dystrybucję" - dodał Skobel.
Zdaniem ekspertów, pomysł wprowadzenia taryfy smogowej nie jest zły, ale w tej formie nie stanowi ona bowiem atrakcyjnej alternatywy dla obecnych taryf energetycznych, a przede wszystkim dla innych nośników ciepła. Zdaniem ekspertów, warto zwrócić uwagę na naszych sąsiadów jak z tym problemem poradziły sobie Czechy i Słowacja. Tam specjalna taryfa, ale i niższa stawka za energię elektryczną obowiązuje przez prawie cały dzień (20 godzin dziennie).
Reasumując, taryfa antysmogowa w obecnej formie nie jest opcją korzystna dla naszego domowego budżetu. Jeśli zdecydujemy się na ogrzewanie nieruchomości prądem, to lepiej wybrać taryfę G12 lub G12w.
Pobierz: program PIT 2017