"Metro": Na ulicach tłumy, w sieci poszukiwanie okazji
Choć na ulicach egipskiej stolicy trwa rewolucja, w internecie kwitnie handel nieruchomościami - informuje "Metro".
Pośrednicy ciągle zapewniają, że Egipt to dobre miejsce do inwestycji i zachwalają ten region na swoich stronach. Nikt nie wspomina o obecnej sytuacji kraju. Sprzedawcy twierdzą, że potencjalni klienci dobrze wiedzą, co się aktualnie dzieje na ulicach Egiptu i sami podejmują decyzje. Poza tym oferty dotyczą apartamentów w kurortach, gdzie jest teraz zupełnie spokojnie.
Wkrótce powinno dojść do przesilenia i sytuacja się unormuje. Wówczas ceny, zamiast spadać, mogą wzrosnąć. Zresztą rynek nieruchomości nie reaguje tak szybko jak np. giełdy surowcowe, walutowe lub papierów wartościowych.
Aktualnie najtańszy "apartament" o powierzchni niewiele ponad 20 m kw. można kupić za 30 tys. złotych. Willa w Hurgadzie o pow. 250 m kw. to wydatek 280 tys. złotych. Ceny są atrakcyjne. Egipskie nieruchomości to ponoć dla Polaków alternatywa dla zakupów w naszych górach lub nad morzem.
Nikt nie ma odwagi wypowiadać się obecnie na temat bezpieczeństwa inwestycji długoterminowych, jakimi są niewątpliwie nieruchomości, w Egipcie. Część naszych rodaków wstrzymała się z zakupami i czeka na rozwój wydarzeń - informuje "Metro".