Mieszkania drożeją. Inwestorzy próbują sprzedać na górce

Początek 2022 roku przyniósł silne wzrosty cen ofertowych i to we wszystkich segmentach rynku. Takie zjawisko występuje często na koniec okresu boomu i zapowiada wyraźne spowolnienie podwyżek, a czasem nawet spadki cen. Prywatni inwestorzy próbują sprzedać zakupione mieszkania.

W pierwszym kwartale średnie ceny ofertowe wzrosły o 4,6 proc. To wzrost nieco mniejszy niż kwartał wcześniej (5,2 proc.), ale i tak spowodował przyspieszenie dynamiki cen do średnio 16,5 proc. w ujęciu rocznym - to najszybsze tempo wzrostu w trakcie obecnej fazy boomu na rynku mieszkaniowym. Oznacza to, że początek 2022 r. przyniósł dalsze silne wzrosty cen ofertowych i to we wszystkich segmentach rynku - czytamy w  kwartalniku mieszkaniowym przygotowanym przez zespół Polityki Insight  i Otodom.

Autorzy zaznaczają jednocześnie, że na wzrost cen złożyły się nie tylko czynniki ekonomiczne, wyższe ceny materiałów budowlanych oraz ograniczenia podażowe związane z niedoborem pracowników w branży budowlanej. Dużą rolę wciąż odgrywały czynniki psychologiczne - część oferentów, zwłaszcza inwestorów spekulacyjnych, chciała sprzedać swoje mieszkania jak najdrożej przed prognozowanym spadkiem popytu. Zaobserwowane w pierwszym kwartale 2022 roku zjawisko nagłego przyspieszenia wzrostu cen występuje często na koniec okresu boomu i zapowiada wyraźne spowolnienie podwyżek, a czasem nawet spadki cen - podkreślono w najnowszej analizie.

Reklama

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

Zgodnie z przewidywaniami, deweloperzy ograniczają podaż i podnoszą ceny. Na początku roku mieszkania na rynku pierwotnym podrożały o 5,6 proc. kwartalnie wobec 4,3 proc. wzrostu odnotowanego na rynku wtórnym.

Autorzy raportu podkreślają, że to odwrócenie sytuacji z końca 2021 r., kiedy bardziej drożały mieszkania na rynku wtórnym. Podwyżki wprowadzone przez deweloperów wynikały przede wszystkim ze znacznego wzrostu kosztów budowy, a także stopniowego ograniczania podaży. Liczba ofert dostępnych na rynku pierwotnym spadła w skali całego kraju o 2 proc. kw/kw. Towarzyszył temu wzrost podaży mieszkań z rynku wtórnego, które nie są starsze niż 5 lat - ich liczba wzrosła o ponad 15 proc. w ciągu kwartału. -  To potwierdza wzrost podaży ze strony prywatnych inwestorów, którzy w obawie przed dalszymi podwyżkami stóp procentowych chcieli z zyskiem wycofać się z podjętych w okresie boomu inwestycji - czytamy w raporcie.

Najbardziej drożeją kawalerki. Mimo znaczącego wzrostu podaży wśród najmniejszych mieszkań, ich ceny wciąż szły w górę w najszybszym tempie - lokale do 40 m2. Zdecydowanie mniej zdrożały duże lokale. Wynika to prawdopodobnie ze spadającej zdolności kredytowej nabywców, których stać teraz na zdecydowanie mniejsze mieszkanie.

krześ

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »