Mieszkanie dla Młodych: Zmiany mogą pobudzić rynek wtórny

Zmiany w programie Mieszkanie dla Młodych spowodowały, że we wrześniu do Banku Gospodarstwa Krajowego złożono aż dwa razy więcej wniosków niż w sierpniu. Za ten wzrost w większości odpowiedzialne jest umożliwienie uzyskania dopłaty także na mieszkania używane.

Jednak więcej, bo 57 proc. wniosków, dotyczyło finansowania zakupu nowych nieruchomości, ponieważ limit ceny jest dla nich o 22 proc. wyższy. Expander zwraca jednak uwagę, że w takich miastach jak Katowice czy Zielona Góra zmiany w MdM mogą istotnie pobudzić rynek wtórny.

Wzrost zainteresowania programem MdM dotyczy m.in. mniejszych miejscowości, w których dotychczas nie można było uzyskać dopłaty. Buduje się w nich bowiem niewiele nowych mieszkań. W przypadku dużych miast wzmożony ruch jest dostrzegalny tylko w tych, w których łatwa jest dostępność lokali w cenie niższej od limitu. Ponieważ jednak wskaźnik ten dla mieszkań z rynku wtórnego jest istotnie niższy niż dla tych z rynku pierwotnego, to w części miast trudno jest znaleźć używane mieszkanie spełniające wymogi programu.

Reklama

Na podstawie średnich cen transakcyjnych publikowanych przez NBP oraz limitów ustalonych w ramach MdM można szacować, gdzie najłatwiej jest znaleźć używane mieszkania spełniające warunki programu. Wśród 17 miast, dla których NBP podaje dane, w siedmiu przeciętna cena metra kwadratowego jest niższa od limitu, a w kolejnych dwóch jest tylko nieco wyższa (dane znajdują się w poniższej tabeli). W najlepszej sytuacji są mieszkańcy Zielonej Góry i Katowic, w których koszty są o kilkanaście procent niższe niż limit. Natomiast w Krakowie i Warszawie najtrudniej jest znaleźć używane mieszkanie klasyfikujące się do programu MdM.

Trzeba jednak dodać, że w tych miastach, w których łatwo można znaleźć mieszkania używane w cenach poniżej limitu, również wiele nowych lokali spełnia wymogi MdM. Dlatego można zadać pytanie: dlaczego ktoś miałby starać się o dopłatę na używane mieszkanie, skoro może kupić nowe? Przyczyną takiego postępowania może być chęć zaoszczędzenia kilkudziesięciu lub nawet ponad 100 000 zł.

W Katowicach średnia cena na rynku pierwotnym jest aż o 42 proc. wyższa niż na wtórnym. W rezultacie za nowe mieszkanie o powierzchni 60 m kw. trzeba zapłacić 293 879 zł, natomiast za używane tylko 206 646 zł. Należy jednak pamiętać, że zamieszkanie w nowym lokalu wymaga dość dużych nakładów finansowych, dlatego łączna różnica w kosztach przekroczy 100 000 zł. Duże rozbieżności występują również w Łodzi (36 proc.), Bydgoszczy (32 proc.) czy Zielonej Górze (29 proc.). Wiele wskazuje więc na to, że w takich miastach MdM pobudzi sytuację na rynku wtórnym, częściowo powodując obniżenie popytu na rynku pierwotnym.

Jarosław Sadowski

Expander.pl
Dowiedz się więcej na temat: Mieszkanie dla Młodych | Mieszkanie+ | nieruchomości
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »