Na dopłatach do czynszów nie zawsze zarobią najemcy, czasem spekulanci
Rząd chce wprowadzić dopłaty do czynszów dla biedniejszych najemców. Dopłaty o malejącej wysokości miałyby być przyznawane na 9 lat. Chcąc je otrzymać, trzyosobowa rodzina musiałaby mieć dochód mniejszy niż 120 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej. Nie wszyscy eksperci chwalą warunki ustawy.
Propozycja dopłat do czynszów dla biedniejszych najemców mieszkań jest pozytywnie oceniana przez niektórych ekspertów. Część z nich wskazuje jednak wady, takie jak możliwość wykorzystania dopłat z programu Mieszkanie plus przez spekulantów.
- Przekierowanie pomocy państwa z budujących mieszkania na ich najemców, w postaci dopłat do czynszów, wydaje się dobrym pomysłem - powiedział Konrad Płochocki, dyrektor generalny Polskiego Związku Firm Deweloperskich serwisowi Bussiness Insider. Jego zdaniem "system dodatków mieszkaniowych z sukcesem funkcjonuje w wielu krajach, a systemy te oceniane są jako jedne z najbardziej efektywnych". W polskim projekcie podoba mu się powiązanie dopłat z najemcą, a nie mieszkaniem, inwestorem czy deweloperem oraz badanie dochodów otrzymujących wsparcie także w trakcie trwania umowy (co 3 lata), co ma zapobiec nadużyciom. Wątpliwości budzi brak sprecyzowanych standardów mieszkań.
Zdaniem Michała Cebuli, dyrektora generalnego HRE Think Tank dzięki dopłatom szybciej będzie rósł rynek mieszkań na wynajem. Cebula chwali także oddanie kontroli w ręce samorządów, które mają najlepsze rozeznanie w potrzebach i stanie majątkowym mieszkańców.
Maciej Górka, dyrektor ds. rozwoju w e-bazanieruchomosci.pl uważa, że system dopłat do czynszów to tymczasowa niewielka pomoc, która z czasem może się okazać pułapką, a cały program Mieszkanie plus "jest na ostrym zakręcie i zaczyna rozjeżdżać się w inne kierunki niż pierwotnie planowano".
Górka wskazuje, że np. w przypadku 3-osobowej rodziny w pierwszych trzech latach wysokość dopłaty jest relatywnie duża, bo - zależnie od miasta - waha się w przedziale od 310 do nawet 450 zł miesięcznie, ale w ostatnich 3 latach jest już symboliczna, w przedziale od 90 do 120 zł na miesiąc. Dopłaty mają być przyznawane na 9 lat, ale po 3 i 6 latach mają być systematycznie zmniejszane. Jego zdaniem program nie skłania do oszczędzania środków finansowych z przeznaczeniem na cele mieszkaniowe.
- Poza tym zaniechano realizacji najważniejszego punktu programu, jakim był długoterminowy tani najem, a proponowana ustawa o pomocy państwa w ponoszeniu wydatków mieszkaniowych w pierwszych latach najmu mieszkania posiada tyle niedociągnięć, że staje się szansą dla spekulantów, którzy odbiorą szanse prawdziwie potrzebującym - powiedział Maciej Górka. (...)
Więcej informacji na portalu wnp.pl