Na śnieg i słotę nieruchomość nad ciepłym morzem

Na południu Europy trwa przecena nieruchomości. Tylko w ostatnich 12 miesiącach w takich krajach jak Grecja czy Hiszpania obniżki cen sięgnęły nawet ponad 10 proc. Licząc od szczytu hossy, miejscami notuje się nawet przeceny przekraczające 30-40 proc. Korzystając z tej sytuacji, można zostać właścicielem nieruchomości nad ciepłym morzem, gdzie nawet w grudniu temperatura może przekroczyć 20 stopni.

Prognoza na najbliższe dni zapowiada w Polsce wietrzną pogodę z mrozami i opadami śniegu. Dla porównania na południu Europy znaleźć można kurorty, gdzie temperatura wciąż przekracza 20 stopni, pozwalając na rozkoszowanie się słońcem na plażach.

Punktem łączącym kraje południa Europy jest też panująca w tych okolicach przecena nieruchomości. Jak wynika z danych zebranych przez Lion's Bank dla 7 krajów tego regionu, przecena od szczytu hossy wynosi od 6,8 (Portugalia) do 39,4 proc. (Hiszpania).

Najmocniej w ostatnich 12 miesiącach spadły ceny w Hiszpanii (12,4 proc. r/r) i Grecji (9,2 proc. r/r). Do grona krajów, w których obniżki cen zaczęły się relatywnie niedawno (1-2 lata temu) zaliczyć można Włochy i Portugalię.

Reklama

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Nie powinno więc dziwić, że w krajach tych skala obserwowanej przeceny nie jest jeszcze nawet dwucyfrowa. Krajem, w którym przecena przerodziła się w ostatnim czasie w stabilizację cen jest Bułgaria - w ostatnich 12 miesiącach zmiana cen wyniosła tam -0,4 proc.

Kilkadziesiąt tysięcy złotych za studio

Bułgarski rynek nieruchomości jest ponadto o tyle ciekawy, że tam ceny nieruchomości wakacyjnych należą do jednych z najniższych w Europie. Jak wynika z danych bułgarskiego urzędu statystycznego, przeciętna cena transakcyjna lokalu mieszkalnego w takich miejscowościach jak Burgas czy Warna wynosi obecnie około 2-2,5 tys. zł za metr kwadratowy. Wystarczy więc budżet rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych, aby stać się właścicielem niewielkiego mieszkania w apartamentowcu.

Podobnie jest w przypadku wyposażonego lokalu o powierzchni 36 m kw. z balkonem, który znajduje się w jednym z kompleksów w Słonecznym Brzegu. Na jego terenie znajduje się: klub fitness, restauracje, supermarket, recepcja, sześć basenów, dwa tory do mini-golfa i dwa boiska. Problem w tym, że cały kompleks znajduje się około 3-4 km od plaży. Tę niedogodność częściowo niweluje fakt, że właściciele mogą korzystać z regularnych połączeń autobusowych z lotniskiem i plażą. Nie bez znaczenia jest też cena - 75 tys. zł.

W Bułgarii pogoda jest teraz co prawda lepsza niż w Polsce, ale w najbliższym tygodniu słupek rtęci i tak nie powinien przekroczyć 10 kreski.

Gdyby ktoś wolał nieruchomość bliżej morza, musi liczyć się ze znacznie wyższymi kosztami zakupu. Za równowartość 190 tys. zł można zostać właścicielem podobnej kawalerki, ale położonej w odległości 300 m od plaży i 500 m od centrum Słonecznego Brzegu. Nad samym morzem nieruchomości są oczywiście jeszcze droższe. Apartament z dwiema sypialniami w apartamentowcu położonym nad samą plażą w miejscowości Byala (pomiędzy Warną i Burgas) został wyceniony na 1,6 mln złotych. W kompleksie znajduje się basen, recepcja, a właściciele mogą korzystać z miejsc postojowych w garażu.

Długi sezon przecen w stolicy korridy

Dzięki sporej przecenie znacznie bardziej przystępne cenowo stały się nieruchomości na hiszpańskim wybrzeżu. Plusem tej lokalizacji jest fakt, że sezon jest tu wyraźnie dłuższy niż w Polsce (w tym tygodniu w okolicach Alicante temperatura nie powinna spaść poniżej kilkunastu stopni).

Najtańsze lokale mieszkalne można tu kupić za równowartość 150-250 tys. zł, choć trudno spodziewać się w tym przypadku bezpośredniej bliskości centrum miasta lub plaży. Warto zauważyć, że szczególnie w nadmorskich miejscowościach widać dużą nadpodaż nowych lokali (spowodowaną przedkryzysowym boomem inwestycyjnym). Mamy więc tam do czynienia z silnym rynkiem kupującego.

Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Szukając w Hiszpanii nieruchomości z wyższej półki, można wybrać na przykład apartament z dwiema sypialniami położony w miejscowości Altea (dojazd linią tramwajową z Alicante). Za cenę 1,3 mln zł można zostać właścicielem nieruchomości położonej na terenie strzeżonego kompleksu, gdzie właściciele mogą korzystać z jacuzzi i basenu, a której największym atutem jest widok na morze.

Idąc dalej, nie sposób pominąć oferty rezydencji położonej w gminie Javea (prowincja Alicante). Na nadbrzeżnej działce o powierzchni 5000 m kw. znajduje się budynek o powierzchni 700 m kw. z m.in. siedmioma sypialniami, czterema jadalniami, podwójnym garażem i pokojem do pracy. Na terenie znajduje się ponadto basen, ogród palmowy, kort tenisowy i woliera z trzema błękitnymi arami.

Willa jest wykończona w wysokim standardzie z wykorzystaniem naturalnego kamienia i dużych okien, które pozwalają podziwiać widok na morze. Odpowiednio zaprojektowane oświetlenie podkreśla ponadto architekturę budynku po zachodzie słońca. Cena? 15,5 mln złotych.

Kreta do tanich nie należy

Rozważając zakup na greckiej Krecie, trzeba się liczyć z tym, że niezbędny budżet nie będzie wcale niższy niż na hiszpańskim wybrzeżu. Zgodnie z szacunkami portalu Global Property Guide, za metr apartamentu na Krecie trzeba zapłacić średnio równowartość 7-8 tys. zł, choć znaleźć też można znacznie tańsze oferty.

Na przykład na południowy wschód od Chanii, we wsi Drapanos, na nabywcę czeka lokal z jedną sypialnią wyceniony na 275 tys. złotych. Z okien widać góry i morze, mieszkanie jest w pełni wyposażone (z klimatyzacją), a do użytku właściciela jest basen. Niska cena to wynik lokalizacji - około 2-3 km od morza i ponad 30 km od Chanii.

Droższą ofertą jest ponad 70-metrowy, wyposażony lokal w kameralnej miejscowości Panormos, zamieszkanej głównie przez rybaków i rolników (50 km od Heraklionu). Nieruchomość składa się między innymi z salonu, dwóch podwójnych sypialni i tarasu z widokiem na morze. Na terenie kompleksu znajdują się ponadto miejsca postojowe i basen.

Bezchmurne niebo w Portugalii

W poszukiwaniu dłuższego sezonu warto zajrzeć na wybrzeże Portugalii. W prowincji Algarvenawet w tym tygodniu można liczyć na temperatury zbliżające się do 20 kreski powyżej zera i pełne słońce.

Jeśli ktoś chciałby kupić nieruchomość w jednej z niewielkich miejscowości na terenie tej prowincji, to 25 m od morza, tuż przy głównej promenadzie w miejscowości Albufeira, na nabywcę czeka apartament z dwiema sypialniami wyceniony na 1,5 mln złotych.

Nieruchomość jest wyposażona w meble, klimatyzację, posiada także duży taras i własne miejsce postojowe. Sprzedający zachwala, że nieruchomość ta może generować roczny przychód z wynajmu na poziomie 20 tys. euro (rentowność brutto na poziomie poniżej 6 proc. w skali roku).

Jeśli ktoś szuka nieruchomości z wyższej półki, to na zachód od Faroza za 5,5 mln złotych można kupić apartament z trzema sypialniami i sporym tarasem. Nieruchomość znajduje się w piętrowym budynku w pierwszej linii zabudowy. Lokal jest w pełni wykończony i wyposażony (w tym w klimatyzację i kominek). Nieruchomość znajduje się na terenie strzeżonego kompleksu, gdzie do użytku właścicieli oddano siłownię, basen, saunę, bary i restauracje.

Bartosz Turek, Jakub Potocki

Lion's Bank

Lion's House
Dowiedz się więcej na temat: NAD | przeceny | nieruchomości
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »