Największe podwyżki dotknęły osób ogrzewających domy gazem lub olejem opałowym
O 6,9 proc. wyższe niż przed rokiem były w marcu ceny ciepła i energii wykorzystywanej w mieszkaniu. Dynamika tych zmian było wyższa niż w styczniu czy lutym, choć wskaźnik inflacji zanotował spadek.
Zgodnie z oczekiwaniami ekonomistów inflacja w marcu spadła do 3,9 proc. z 4,3 proc. w lutym - podał GUS. Najmocniej, bo o 9,3 proc., zdrożał w ostatnich 12 miesiącach transport. Głównie jest to wynik prawie 15-proc. wzrostu cen paliw do samochodów. Kolejną dynamicznie drożejącą kategorią są koszty związane z mieszkaniem łącznie, czyli jego użytkowaniem oraz wyposażeniem, gdzie wzrost wyniósł 5,4 proc.(r/r).
Winę za taki stan rzeczy ponosi przede wszystkim drożejąca energia, w tym energia elektryczna, olej opałowy, gaz oraz energia cieplna. W marcu koszty zakupu nośników energii były o 6,9 proc. wyższe niż przed rokiem. W tym zakresie wzrost cen nieznacznie przyspieszył. Zarówno w styczniu jak i lutym roczny wskaźnik wzrostu cen nośników energii wynosił bowiem 6,8 proc.
Szczegółowe dane GUS o wzrostach cen poszczególnych nośników energii dostępne są za luty. Zgodnie z nimi najmocniej drożał w perspektywie 12 miesięcy gaz (o 8,2 proc.) oraz olej opałowy (o 8 proc.). Wolniej, bo o 5,8 proc. drożała energia elektryczna. Wciąż jest to jednak wynik wyższy niż średni wskaźnik inflacji. Najmniejsze podwyżki opłat mogą obserwować osoby korzystające z ciepła z sieci miejskiej, która zdrożała o 5,7 proc. W ujęciu miesięcznym zmiany były inne. W marcu bieżącego roku więcej niż w lutym trzeba było płacić za gaz i ciepło z sieci, ale za to mniej za opał.
W tempie wolniejszym niż inflacja tradycyjnie rosną natomiast ceny związane z wyposażeniem mieszkania i prowadzeniem gospodarstwa domowego. Tu wzrost wyniósł 2,3 proc. (r/r) wobec 2,4 proc. w lutym. W tej kategorii wynik niższy niż wskaźnik inflacji możliwy jest dzięki taniejącemu sprzętowi gospodarstwa domowego. Ten w lutym bieżącego roku był o 1,3 proc. tańszy niż rok wcześniej. W ujęciu miesięcznym zdrożały środki do prania i czyszczenia oraz meble, za które w marcu trzeba było płacić odpowiednio o 0,6 proc. i 0,2 proc. więcej niż w lutym. Nie zmieniły się natomiast ceny sprzętu gospodarstwa domowego.
Ostatnie statystyki GUS pokazujące kwotowo ile przeciętny Polak wydaje co miesiąc na utrzymanie mieszkania pochodzą z końca 2010 roku (badanie "Warunki życia"). Wynika z nich, że średnio w 2010 roku wydatki wynosiły 199,9 zł. Na tę pozycję składają się, podobnie jak w przypadku koszyka inflacji, koszty czynszu, energii i wody. Na podstawie tempa wzrostu cen można szacować, że dziś na utrzymanie mieszkania czteroosobowa rodzina wydaje co miesiąc 874,3 zł wobec 873,4 zł przed miesiącem. W ciągu ostatnich 12 miesięcy koszty te podniosły się o prawie 50 zł. Ze szczególnie dynamicznym wzrostem kosztów utrzymania mieszkania mieliśmy do czynienia na przełomie 2012 i 2011 roku, kiedy to ceny tych dóbr i usług wzrosły o 1,9 proc. Najmocniej zdrożała wtedy energia (konsekwencja obowiązujących od stycznia nowych taryf za energię elektryczną i usługę jej dystrybucji), kanalizacja czy wywóz nieczystości. Polacy przeznaczają na utrzymanie mieszkania ok. 17 proc. swoich dochodów rozporządzalnych.
Bartosz Turek, analityk rynku nieruchomości
Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i bądź na bieżąco z informacjami gospodarczymi