Najwyższe wieżowce świata

Podczas, gdy kraje G7 zmagają się z kryzysem kredytów typu subprime, wschodzące gospodarki prą do przodu. Razem z nimi rozwija się przemysł budowlany. Ogromna liczba firm zakładających swoje oddziały w tym regionie stwarza zapotrzebowanie na przestrzeń biurową i mieszkalną.

Z powodu zagęszczenia powierzchni miast, drogiej ziemi i korporacyjnego ego, 16 z 20 najwyższych budynków świata znajduje się w Azji lub na Bliskim Wschodzie, a najwyższym z nich jest tajwański 508 metrowy wieżowiec Taipei 101. Tej wiosny, do zestawienia dołączy zbudowany przez Mori Building Co., Shanghai World Financial Center, nr 2 o wysokości 492 m. W sektorze przestrzeniu biurowej Klasy-A w Szanghaju, w zeszłym roku pojawiło się 227 100 nowych metrów kwadratowych, wskaźnik dostępnego metrażu spadł do rekordowo niskiej wartości 2,5%, a średnia cena wynajmu wzrosła o 11,3% w stosunku rok do roku, dając wzrost cen o 1,14 dolara za metr kwadratowy dziennie, według danych Colliers International. Natomiast, według Reis, wskaźnik dostępnego metrażu w biurowcach USA wzrósł do 12,8% w czwartym kwartale 2007 roku, co było pierwszym wzrostem od czterech lat.

Reklama

Na zdjęciach: Najwyższe wieżowce świata
Na zdjęciach: Najszybsze windy świata
Na zdjęciach: Największe centra handlowe świata
Na zdjęciach: Najszybsze pociągi świata
Na zdjęciach: Największe samoloty świata

Czy szykuje się kolejna bańka? "Możliwe", mówi Piers Brunner, Managing Director w Colliers International w Hong Kongu, jednak "z pewnością w Azji wskaźniki dostępnego metrażu są niskie, a popyt jest duży". Wyłączając jakieś poważne kryzysy rynkowe, Jones Lang LaSalle (nyse: JLL - news - people ) przewiduje, że w Azji boom na budowę drapaczy chmur potrwa do 2012 roku. Jednak drapacze chmur od zawsze były w części użytkowe, a w części symbolizowały odwagę. Executive Director w Emaar Properties, Robert Booth, z dumą ogłosił, że w 2009 roku odda do użytku 162 piętrowy Burj Dubai, który ma być najwyższym budynkiem świata, "symbolem ludzkich dążeń i sukcesu, który uczynił z Dubaju jedno z najpiękniejszych miast świata".

Mentalność "im większy, tym lepszy" pojawiła się w latach 1920 tych i 1930 tych, gdy amerykańscy potentaci rywalizowali ze sobą, kto zbuduje najwyższy budynek Nowego Jorku - dobre przykłady to Empire State Building i Chrysler Building. "W podobny sposób miasta Azji, a zwłaszcza Chin, które wkraczają na drogę kapitalizmu chcą demonstrować swoją nową potęgę poprzez wysokie budynki", mówi architekt i autorka książek, Anne Warr.

Drapacze chmur nadal powstają w USA i Europie - Freedom Tower (417 m) i Bank of America Tower (366 m) w Nowym Jorku, Trump International Hotel and Tower w Chicago (424 m) i Phare Tower w Paryżu (300 m) to tylko kilka przykładów - jednak system planistyczny budowy wysokich biurowców na Zachodzie jest skomplikowany. Nicholas Brooke, były prezes Royal Institution of Chartered Surveyors i przewodniczący Professional Property Services zauważył, że deweloperzy w Hong Kongu dostają pozwolenie na budowę biurowca w sześć do dwunastu miesięcy, zaś w USA taki sam proces trwa dwa lub trzy lata z uwagi na konieczność zbadania opinii lokalnej społeczności. Kraje azjatyckie rywalizują z sąsiadami o inwestycje zagraniczne, więc budowa drapaczy chmur jest tam często współfinansowana przez lokalne rządy, mówi Kenny Ho, szef chińskiego działu badawczego w Jones Lang LaSalle.

Jedną z korzyści płynących z boomu budowlanego jest pojawianie się coraz to nowych technologii, takich jak głębokie fundamenty (przy budowie Jinmao Tower wbijano stalowe filary na 80 metrów w ziemię) i zabezpieczeń, takich jak amortyzatory tłumiące siłę podmuchów wiatru na dużych wysokościach. Nowe konstrukcje są też bardziej energooszczędne. "Budownictwo ekologiczne to temat ważny na całym świecie, więc inwestorzy nie powinni odcinać się od tego trendu", mówi Ho. Freedom Tower, który ma być oddany do użytku w 2011 roku, ma spełnić wymogi norm U.S. Green Building Council dla certyfikatu Gold Leadership in Energy and Environmental Design.

Podczas trwającego wyścigu drapaczy chmur, deweloperzy muszą pamiętać, że rozmiar to nie wszystko. "Budynki mające powyżej 60 pięter mogą okazać się zbyt kosztowne w budowie i utrzymaniu oraz mieć mniej stabilną strukturę", ostrzega Brooke. Północnokoreański niedoskonały strukturalnie i niedokończony Ryugyong Hotel (330 metrów) jest dowodem na to, że błędy architektoniczne mogą mieć ogromne konsekwencje.

Stąpający bardziej twardo po ziemi konstruktorzy mogą cieszyć się z faktu, że okazje do rozwinięcia skrzydeł mają w zasięgu ręki - holenderscy inżynierowie dostali niedawno zielone światło na budowę wartego 7,4 miliarda funtów podziemnego miasta w Amsterdamie, a prace mają ruszyć w 2018 roku. Jeśli projekt ten okaże się sukcesem, inwestorzy z branży nieruchomości nie będą musieli wspinać się na drabinę, aby sięgnąć po owoce swoich inwestycji.

Na zdjęciach: Największe samoloty przyszłości

Venessa Wong

Forbes
Dowiedz się więcej na temat: tower | wieżowce | Ziemia | świata | International | USA | kraje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »