Nieruchomości: Boom mieszkaniówki dobiegł końca
W pierwszych trzech miesiącach br. notowani na GPW deweloperzy sprzedali 4 983 mieszkania, o 23 proc. mniej licząc rok do roku - wynika z analizy portalu RynekPierwotny.pl. Boom sprzedażowy w pierwotnym segmencie mieszkaniówki dobiega końca - podkreślono.
Według zestawienia na podstawie komunikatów spółek notowanych na rynku podstawowym i Catalyst warszawskiej giełdy, w I kw. br. deweloperzy sprzedali 4 983 mieszkania, o 23 proc. mniej licząc rok do roku i 11,4 proc. słabiej w relacji do ostatniego kwartału 2021 r.
Jak podkreślono, sprzedażowy regres stał się udziałem 12 z 14 analizowanych spółek, przy czym w ośmiu przypadkach spadki okazały się znacznie większe od średniej. Tylko dwie firmy zaraportowały dodatni wynik sprzedaży rok do roku.
Eksperci portalu RynekPierwotny.pl wskazali, że te wyniki czołowych rynkowych graczy mogą nie ujawniać prawdziwej skali problemu.
"Ze statystyk serwisu bigdata.rynekpierwotny.pl wynika, że w lutym br. sprzedaż nowych mieszkań na 8 największych rynkach kraju była niższa rok do roku o 39 proc., natomiast w marcu o 47,5 proc.
Taką skalę regresu deweloperskiej kontraktacji można zakwalifikować już jako załamanie koniunktury sprzedażowej mieszkań na rynku pierwotnym" - zaznaczono.
Zdaniem ekspertów nie podlega dyskusji zasadnicza przyczyna takiego stanu rzeczy, czyli silnie rosnące stopy procentowe, a za nimi raty kredytów mieszkaniowych przy ostro malejącej zdolności kredytowej. "Oznacza to, że od sześciu miesięcy nie tylko gwałtownie topnieje liczebność Polaków, których stać na zaciągnięcie kredytu mieszkaniowego, ale gros tych już spłacających hipoteki może szybko zbliżać się do granicy możliwości regulowania zadłużenia.
Co gorsza jednak, główna stopa NBP na obecnym poziomie 4,5 proc. może być wciąż dość daleka od stawki docelowej, co mocno odstrasza nawet tych potencjalnych kredytobiorców, którzy wciąż dysponują zdolnością kredytową" - oceniono.
Do tego dochodzą ceny mieszkań, które przy topniejącym popycie nadal zwyżkują na fali już dwucyfrowej inflacji - wskazano. Jak stwierdzono, trwający ponad 7 lat sprzedażowy boom dobiegł końca, a pierwotny segment mieszkaniówki przypomniał o swojej nieubłaganej cykliczności.
"Pierwszy kwartał br. okazał się dla deweloperów mieszkaniowych notowanych na rynku podstawowym i Catalyst GPW na tyle słaby sprzedażowo, że w najnowszej historii porównywalny jest jedynie do drugiego kwartału 2020 r., czyli pamiętnego okresu pandemicznego lockdownu. Wówczas załamanie kontraktacji nowych mieszkań okazało się zjawiskiem przejściowym. Obecnie raczej trudno jest liczyć na powtórkę" - zauważono.
W ocenie ekspertów w tej sytuacji czołowi deweloperzy przekierowują swoją uwagę na rynek PRS - wynajmu instytucjonalnego. Ostatnio podobny zamiar uruchomienia w swojej ofercie segmentu PRS zadeklarował zarząd firmy Robyg - podkreślono.