Ostry protest działkowców

2600 członków Polskiego Związku Działkowców zebrało się wczoraj w Warszawie na I Kongresie swej organizacji. Chcą bronić swego związku przed likwidacją, co przewiduje projekt ustawy autorstwa PiS o ogrodach działkowych. PiS odpiera zarzuty i powołuje się na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, który zakwestionował obowiązkową przynależność działkowców do PZD.

2600 członków Polskiego Związku Działkowców zebrało się wczoraj w Warszawie na I Kongresie swej organizacji. Chcą bronić swego związku przed likwidacją, co przewiduje projekt ustawy autorstwa PiS o ogrodach działkowych. PiS odpiera zarzuty i powołuje się na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, który zakwestionował obowiązkową przynależność działkowców do PZD.

Prezes PZD Eugeniusz Kondracki przekonywał na konferencji prasowej, że projekt PiS z 23 marca tego roku, który zakłada uwłaszczenie użytkowników działek oraz likwidację PZD, doprowadzi do likwidacji ogródków działkowych. Dlatego - zdaniem działkowców - Sejm powinien projekt ustawy odrzucić.

Projekt PiS przewiduje m.in., że zakładaniem ogrodów działkowych zajmą się gminy, proponuje możliwość wykupienia działek przez użytkowników za 1 proc. ich wartości.

Autor projektu, poseł Andrzej Dera (PiS) twierdzi, że proponowane przepisy mają doprowadzić do zgodności ustawy o ogrodach działkowych z Konstytucją.

Reklama

Pierwsze czytanie projektu odbyło się na początku lipca. Kluby poselskie, z wyjątkiem PiS, opowiedziały się za jego odrzuceniem. Głosowanie w tej sprawie ma się odbyć jeszcze podczas tego posiedzenia Sejmu.

W opinii prezesa PZD Eugeniusza Kondrackiego, projekt jest próbą zlikwidowania ogrodów działkowych. "Bo jak inaczej określić zagrożenie dla istnienia rodzinnych ogrodów działkowych, likwidację Polskiego Związku Działkowców i nacjonalizację jego majątku, wreszcie wywłaszczenie działkowców z ich prywatnego majątku i ustawowe otwarcie drogi na wyrzucanie ich z działek" - mówił Kondracki podczas obrad kongresu.

Według niego, projekt obiecuje uwłaszczenie działkowców, ale "faktycznie jest projektem wywłaszczającym działkowców". W większości przypadków sprzedaż działek jest niemożliwa z uwagi na stan prawny gruntów, ponadto ogrody działkowe nie są uwzględniane w planach zagospodarowania przestrzennego - uważa Kondracki.

Prezes przekonywał na konferencji prasowej, że obecna ustawa gwarantuje m.in. prawo do działek, skutecznie zabezpiecza przez likwidacją ogrodów oraz zapewnia ochronę przed roszczeniami do gruntów zajętych przez działkowców. Podkreślił, że ponad 619 tys. działkowców złożyło podpisy o zachowanie ustawy w obecnym kształcie.

Andrzej Dera powiedział PAP we wtorek, że zgłoszony przez PiS projekt ma na celu zmianę przepisów, by były one zgodne z konstytucją. "Według Trybunału Konstytucyjnego, obecny system monopolistyczny i nakazowy" - tłumaczył. Wyjaśnił, że TK zakwestionował m.in. przepisy nakazujące posiadaczom działek członkowstwo w PZD oraz wskazał, że nikt nie sprawuje nadzoru nad działalnością związku.

"Napisałem projekt, który doprowadza do zgodności z zasadami określonymi w Konstytucji i części ludzi się to nie podoba (...). Nie wszyscy są przeciwko, przeciwni są tylko działacze Polskiego Związku Działkowców" - wyjaśnił poseł PiS.

Kondracki odpierał na konferencji prasowej zarzuty o to, że PZD jest monopolistą, dodając, że związek jest przeciwny temu, aby "+gotowe+ ogrody działkowe, bez pytania o to działkowców, przekazywać komuś innemu".

W kongresie wzięło udział ok. 2600 osób reprezentujących prawie 5 tys. ogrodów działkowych z całej Polski. Uczestniczyli w nim także przedstawiciele rządu i posłowie - obecny był m.in. wicepremier Waldemar Pawlak oraz wicemarszałek Sejmu Jerzy Szmajdziński.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »