Parafia wycięła 200 drzew pod budowę bloków. O proboszczu mówią "deweloper w sutannie"
W centrum Zgierza, miasta położonego pod Łodzią, na terenie należącym do parafii św. Katarzyny Aleksandryjskiej Męczennicy budowane są bloki z mieszkaniami na wynajem. Wpływy mają być przeznaczone m.in. na remont zabytkowej świątyni. Choć inwestycja ma swoich zwolenników, to - jak donosi łódzka "Gazeta Wyborcza" - wielu mieszkańców jest oburzonych tym, że bloki powstają na terenach zielonych, gdzie niedawno przeprowadzono wycinkę wielu drzew.
W sprawie chodzi o zagospodarowanie działki znajdującą się przy ul. Śniechowskiego w centrum Zgierza. Przez wiele lat na należącym do parafii św. Katarzyny Aleksandryjskiej Męczennicy w Zgierzu terenie rosły dzikie drzewa i krzewy, a miejsce to było chętnie odwiedzane przez okolicznych mieszkańców. Teraz, tam, gdzie kiedyś wielu z nich wybierało się na spacery z dziećmi i psami, powstają cztery bloki mieszkalne na wynajem. Dziennik podaje, że miejscowy proboszcz nazywany jest przez niektórych mieszkańców "deweloperem w sutannie".
Znajdujący się pomiędzy ul. Śniechowskiego a korytem Bzury w Zgierzu plac był miejscem spotkań dla wielu mieszkańców, którzy korzystali ze znajdującego się tam boiska oraz alejek. Z tego powodu wielu z nich było w szoku, gdy kilka tygodni temu wycięto znajdujące się tam dzikie drzewa i krzewy oraz postawiono ogrodzenie. Niedługo potem pojawił się ciężki sprzęt budowlany i robotnicy, których zadaniem wybudowanie jest czterech bloków z mieszkaniami na wynajem.
Choć mieszkańcy zdają sobie sprawę z tego, że ten teren należy do parafii, to wielu z nich nie ukrywa rozczarowania.
- Zgierscy księża, dla materialnych potrzeb, zabrali mieszkańcom pobliskich bloków piękną zieleń i zwierzęta, na które mogli patrzeć z okien swoich mieszkań, po powrocie z pracy, relaksując się, a dzieciom miejsce do grania w piłkę, zabawę w chowanego pomiędzy drzewami - powiedział w rozmowie z "Dziennikiem Łódzkim" jeden z rozgoryczonych mieszkańców Zgierza.
Niektórzy twierdzili wręcz, że proboszcz dopuścił się nielegalnej wycinki drzew. Informację o nielegalnym wycięciu 100 drzew przekazał łódzkiej rozgłośni radiowej jeden z mieszkańców Zgierza.
Okazało się, że wycięto nie 100, a 200 drzew, jednak wszystko odbywa się zgodnie z prawem. - Budujemy cztery bloki mieszkalne. Mamy wszelkie pozwolenia. Pod budowę wycięto prawie 200 drzew, ale o wszystkim wie wydział środowiska urzędu miasta. Nie wiem, dlaczego ktoś kwestionuje tę budowę. Nie wykonujemy żadnych nielegalnych prac - powiedział Michał Kołodziejski, kierownik budowy osiedla w Zgierzu, którego słowa przytacza Radio Łódź.
Proboszcz parafii św. Katarzyny w Zgierzu, ks. Andrzej Chmielewski, przyznał w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", że za budowę osiedla odpowiada kuria, a on załatwia wszelkie formalności.
Dziennikarzom z "Dziennika Łódzkiego" powiedział, że mieszkania będą najprawdopodobniej przeznaczone na wynajem, co zapewni parafii stały dochód. Część z uzyskanych w ten sposób pieniędzy pójdzie m.in. na utrzymanie zabytkowego kościoła i remonty. Duchowny dodał, że większość terenu, na którym powstają bloki, była zarośnięta chaszczami i samosiejkami.