Polacy chcą nadal kupować mieszkania
Sprzedaż nowych mieszkań rosła pod koniec 2020 roku - wynika z najnowszych podsumowań. Ruch w internecie i dane na temat nastroju Polaków sugerują, że na początku bieżącego roku chętnych na mieszkania również nie zabraknie.
Poznaliśmy już dane na temat sprzedaży nowych mieszkań pod koniec 2020 roku. W zależności od źródła są one od umiarkowanie optymistycznych, do wywołujących euforię. Te pierwsze podała właśnie firma JLL. Wynika z nich, że w 7 miastach deweloperzy sprzedali w ubiegłym roku 53 tysiące mieszkań.
Pod uwagę brane są tu: Gdańsk, Gdynia, Kraków, Łódź, Poznań, Warszawa i Wrocław. Najnowszy odczyt jest o prawie 19 proc. niższy niż ten za 2019 rok. Przede wszystkim jest to jednak wina słabego drugiego kwartału. I choć dane za czwarty kwartał 2020 roku też są o jedną piątą gorsze od tych za czwarty kwartał rok wcześniej, to nie sposób nie zauważyć bardzo szybkiej poprawy wyników sprzedaży po epidemicznym załamaniu na wiosnę.
Znacznie lepszy obraz rynku sugerują dane podane przez giełdowe firmy deweloperskie. W tym przypadku nie mamy do czynienia z zawężeniem obszaru badania do największych miast. Niektóre firmy giełdowe działają też w mniejszych ośrodkach. Efekt? Z danych zebranych przez portal mieszkanie.pl wynika, że w całym 2020 roku sprzedaż nowych mieszkań, przez podmioty giełdowe, była tylko o niecałe 4 proc. niższa niż rok wcześniej.
Wyniki za sam czwarty kwartał były natomiast o 7proc. lepsze niż za ostatnie trzy miesiące 2019 roku. To bez wątpienia sugeruje, że podmioty powiązane z warszawskim parkietem są bardziej efektywne niż przeciętna firma deweloperska działająca w dużym mieście.
Niezależnie od tego które dane na temat sprzedaży mieszkań lepiej oddają bieżącą sytuację na rynku pierwotnym, jedno jest pewne - Polacy w okresie epidemii i kwarantanny chętnie kupują mieszkania. Widzą w nich bezpieczną przystań dla kapitału - ochronę przed inflacją, w miarę bezpieczny sposób na inwestowanie, a do tego możliwość zarobienia wielokrotnie więcej niż na przeciętnej bankowej lokacie.
W podobnym tonie można interpretować styczniowe dane na temat skłonności Polaków do dokonywania ważnych zakupów (GUS). W tym wypadku odczyt na poziomie -17,1 pkt. jest identyczny jak w grudniu, ale wyraźnie lepszy niż w listopadzie (-25,1 pkt.). Warto obserwować ten wskaźnik, bo jest mocno skorelowany z danymi na temat liczby sprzedawanych mieszkań przez deweloperów na największych rynkach.
Ostatnie tygodnie przyniosły też inne ciekawe dane, które można odczytywać jako wskaźniki wyprzedzające dla tego co dzieje się w mieszkaniówce. Chodzi o informacje na temat zainteresowania mieszkaniami wśród internautów.
Przez pierwsze dwa tygodnie stycznia szukaliśmy w dużych miastach mieszkań o 15-20 proc. częściej niż w styczniu 2020 roku, a więc jeszcze w okresie przed epidemią. To dobry prognostyk na najbliższe tygodnie, choć wartość tych informacji zweryfikują dopiero twarde dane o sprzedaży za pierwszy kwartał 2021 roku. Niestety na te przyjdzie nam jeszcze poczekać całe długie trzy miesiące.
Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments