Radni rezygnują z rozbudowy miejskiego stadionu w Bytomiu
Samorząd Bytomia nie będzie modernizował - przynajmniej na razie - tamtejszego stadionu miejskiego i budował wokół niego kompleksu sportowego. O rezygnacji z finansowania tej szacowanej na 115 mln zł inwestycji zdecydowali miejscy radni.
Jak poinformowano w czwartek w bytomskim magistracie, radni przyjęli uchwałę, w której wykreślili finansowanie modernizacji stadionu z Wieloletniej Prognozy Finansowej.
Centrum sportu ze zmodernizowanym stadionem to sztandarowy projekt prezydenta Bytomia Damiana Bartyli, który niedawno stracił większość w radzie miasta.
Inwestycję miała realizować miejska spółka - Bytomski Sport. Jej prezes Jakub Snochowski uważa, że decyzja radnych jest nieuzasadniona, typowo polityczna, "dokonana w złości". - Ten obiekt jest miastu potrzebny. Jako prezes spółki jestem przygotowany żeby tę inwestycję rozpocząć i realizować - powiedział Snochowski.
Podkreślił, że przygotowania do modernizacji stadionu były już zaawansowane - na początku kwietnia otwarto oferty firm, które chciały realizować te prace. Ocenił, że wycofywanie się z inwestycji to działanie na szkodę miasta, które poniosło już spore koszty. Snochowski liczy, że uchwałę radnych zakwestionuje wojewoda, uznając ją za niezgodną z prawem. W przeciwnym razie wszystkie prace związane z inwestycją będę musiały zostać wstrzymane.
Zgodnie z planami, stadion im. Edwarda Szymkowiaka, z którego korzysta Polonia Bytom, miał być gruntownie zmodernizowany. Wokół niego miała powstać wielofunkcyjna hala z dwiema taflami lodowiskowymi i basenem do uprawiania piłki wodnej, a zespół boisk treningowych - wyremontowany i rozbudowany.
Zakończenie budowy kompleksu było planowane na 2019-20 rok. Według szacunków, całkowity koszt inwestycji miał wynieść 115 mln zł netto. Część środków miała pochodzić z kredytu zaciągniętego przez miasto w Europejskim Banku Inwestycyjnym. Snochowski przekonuje, że wydatki na modernizację byłyby rozłożone na kilka lat.
Głównym zwolennikiem rozbudowy stadionu był prezydent Bartyla, który niedawno stracił większość w radzie miasta. Krytycy wskazywali, że przeżywającego kłopoty finansowe Bytomia nie stać na taką inwestycję oraz że miasto ma zdecydowanie pilniejsze wydatki.
Oponenci Bartyli - który był wieloletnim prezesem klubu Polonia Bytom - zarzucają mu, że preferuje inwestycje w sport kosztem innych dziedzin życia. Media w ostatnim czasie podały dane z nie opublikowanego dotychczas z raportu z audytu firmy doradczej Deloitte w Bytomskim Przedsiębiorstwie Komunalnym, który według opozycyjnych radnych świadczy o wyprowadzaniu pieniędzy w tej miejskiej spółki, właśnie m.in. na sport.
Z publikacji medialnych wynika m.in., że w ciągu kilku lat w BPK nastąpił gwałtowny wzrost wydatków na sponsoring sportowy. Pieniądze zasilały m.in. Towarzystwo Miłośników Hokeja i Polonię Bytom. Media przytoczyły ustalenia audytorów, według których w grudniu 2015 r. ówcześni szefowie BPK podpisali umowę z Towarzystwem Miłośników Hokeja na organizację zajęć jazdy na łyżwach dla swoich pracowników, a cenę za jedną godzinę zajęć wyliczono na 3,7 tys. zł. Kwestie poruszone w raporcie wyjaśnia prokuratura.
Prezydent rozesłał w czwartek mediom oświadczenie, w którym poinformował, że zobowiązał prezesa BPK, by ten zwrócił się do Prokuratury Rejonowej w Bytomiu oraz Centralnego Biura Antykorupcyjnego z wnioskiem o możliwość upublicznienia raportu z audytu Deloitte.
- Zależy mi na tym, by wszyscy zainteresowani mieli do niego dostęp. Mam jednak świadomość, że decyzja o upublicznieniu raportu należy do instytucji, które prowadzą postępowania wynikające z treści zleconego przeze mnie audytu - wskazał Bartyla.
Przedstawiciele lokalnych władz dodają, że władze spółki już wiele miesięcy temu na polecenie prezydenta przekazały do prokuratury treść audytu, a wobec osób odpowiedzialnych za wskazane w dokumencie nieprawidłowości wyciągnięto konsekwencje służbowe.