Rozwój budownictwa mieszkaniowego obniża ceny

W sierpniu liczba mieszkań, których budowę rozpoczęto, wyniosła 15,2 tys. sztuk, co potwierdza ożywienie rozpoczęte na przełomie 2009 i 2010 roku. Od początku roku rozpoczęto budowę 19 proc. większej liczby mieszkań niż w analogicznym okresie przed rokiem. W tym roku rekordowy był kwiecień z liczbą ponad 20,4 tys. mieszkań. Było to o blisko 5 proc. mniej niż w kwietniu 2008, kiedy to jeszcze na fali hossy rozpoczęto najwięcej budów. Dane te potwierdzają, że rynek budowlany wrócił na ścieżkę wzrostu. W następnym miesiącu także można spodziewać się dużej liczby nowych inwestycji. Z analizy Home Broker wynika bowiem, że trzeci i drugi kwartał są najlepszymi okres dla noworozpoczynanych budów. Przeciętnie ich liczba jest bowiem odpowiednio o blisko 30 i 20 proc. wyższa od średniej w danym roku.

W sierpniu deweloperzy rozpoczęli budowę 43 proc. więcej mieszkań niż rok wcześniej. Z jednej strony jest to pozytywny czynnik dla kupujących, którzy mogą wybierać z rosnącej puli sprzedawanych mieszkań. Z drugiej jednak wśród ekspertów wzrastają obawy o wystąpienie sytuacji nadpodaży na tym rynku.

W sierpniu po raz pierwszy tak zdecydowanie poprawiła się liczba mieszkań, na które wydano pozwolenia. W sierpniu na całym rynku było ich o 9,9 proc. więcej niż rok wcześniej, w przypadku deweloperów wzrost ten osiągnął natomiast poziom 5,4 proc. W sumie w sierpniu wydano pozwolenia na budowę 16,3 tys. lokali. Jest to o 13,4 proc. więcej niż średnia dla ostatnich 12 miesięcy.

Cały czas GUS publikuje słabe dane w obszarze mieszkań oddanych do użytku. W oczywisty sposób jest to pokłosie zahamowania nowych budów w okresie kryzysu. W sierpniu było to 10,8 tys. lokali, o 6,3 proc. mniej niż przed rokiem, ale o 6,4 proc. więcej niż w lipcu br. Wyraźne polepszenie powinno być jednak widoczne już w kolejnym kwartale. Czwarty kwartał jest bowiem okresem sezonowego wzrostu liczby oddawanych mieszkań.

Do tej pory jedynie w Warszawie deweloperzy oferowali lokale w średniej cenie niższej, niż obowiązująca na rynku wtórnym. W bieżącym miesiącu do stolicy dołączył także Kraków. Wynika to z wprowadzania nowych inwestycji do sprzedaży. Rosnąca podaż mieszkań wprowadzanych do sprzedaży, na wczesnych etapach zaawansowania robót budowlanych, systematycznie przedkłada się bowiem na obniżanie przeciętnych cen ofertowych na rynku pierwotnym. Takie działanie ma rekompensować podejmowanie wyższego ryzyka przy zakupie nieruchomości na przykład na etapie dziury w ziemi.

Bartosz Turek