To nie koniec żniw deweloperów
Murapol szacuje, że w Polsce brakuje 2-2,5 mln mieszkań. Perspektywy rynkowe dla deweloperów są bardzo dobre, mimo wyraźnego wzrostu cen w ostatnich latach. Wpływa na to coraz większa siła nabywcza Polaków, dostępność kredytów i niesłabnące zainteresowanie zakupami mieszkań pod kątem inwestycyjnym.
- Zainteresowanie zakupem mieszkania nie dość, że nie słabnie, to jeszcze rośnie. Mamy niskie stopy procentowe, na rynku brakuje kilku milionów mieszkań, ludzie zarabiają więcej, stać ich na kredyty. Nie ma symptomów ochłodzenia ani spowolnienia, a nawet stabilizacji. Rynek jest w fazie delikatnego wzrostu i ten trend zapewne utrzyma się w perspektywie 2020 roku - powiedział prezes Murapolu Nikodem Iskra.
- Brakuje nam 2-2,5 mln mieszkań, by dogonić standardy UE. Rocznie oddawanych jest w kraju 180 tys. mieszkań, potrzeba więc jeszcze 13-14 lat, by tę lukę zapełnić - dodał.
Rynek napędzają też inwestorzy. Niski poziom stóp procentowych oraz fakt, że Giełda Papierów Wartościowych daje słabo zarobić, skłania ich do inwestowania nadwyżek finansowych w mieszkania pod wynajem.
Murapol, obserwując rosnące zainteresowanie nieruchomościami wśród inwestorów, uruchomił jesienią tego roku sprzedaż pierwszego projektu deweloperskiego obejmującego lokale na wynajem. Oferta ta obejmuje 276 lokali.
Jak informuje spółka, w jej przypadku około 60 proc. mieszkań kupowanych jest na kredyt, a 40 proc. za gotówkę. Inwestorów interesują mieszkania o najmniejszych metrażach, często kawalerki. Z kolei rodziny najchętniej kupują małe trzypokojowe lokale o powierzchni 45-48 m kw.
Przedstawiciele dewelopera przekonują, że kupno mieszkania staje się coraz bardziej dostępne, mimo wzrostu cen metra kwadratowego. Szacują, że do zakupu mieszkania o powierzchni 50 mkw w 2018 roku potrzeba było 99 pensji, podczas gdy rok wcześniej sto, a w poprzednich latach jeszcze więcej.
Spółka przez jedenaście miesięcy bieżącego roku zawarła 3285 umów dotyczących sprzedaży mieszkań, z uwzględnieniem umów rezerwacyjnych. W tym czasie wprowadziła do sprzedaży 4394 lokale. Na koniec listopada w budowie było 6634 mieszkania.
Murapol prowadzi inwestycje w trzynastu miastach w Polsce. Najwięcej mieszkań sprzedał w tym roku w Krakowie/Wieliczce (16,8 proc.), następnie w Katowicach (15,4 proc.), we Wrocławiu (11,2 proc.), w Poznaniu (10,1 proc.) i w Warszawie (10 proc.). Projekty realizowane są także m.in. w Łodzi, Gdańsku, Gdyni, w Toruniu i Tychach.
Przyszły rok w przypadku Murapolu będzie należał do Poznania, Krakowa i Wrocławia. To tu budowanych będzie najwięcej mieszkań. Spółka planuje też uruchomić inwestycję w Bydgoszczy (600-700 mieszkań), kolejnych 500 mieszkań powstanie w Toruniu. Nie zamierza natomiast prowadzić ekspansji na ścianie wschodniej i na północnym zachodzie kraju.
Spółka ma w ofercie ponad 4 tys. mieszkań. - Uzupełniamy ofertę, planujemy wprowadzić jeszcze ponad tysiąc mieszkań na początku stycznia. Nasi klienci mają w czym wybierać - powiedział Iskra. Prezes ma nadzieję, że w tym roku Murapol przekaże 3 tys. mieszkań. - Liczę, że te 3 tys. uda się domknąć do końca miesiąca. A nawet jeśli nie, to będziemy intensywnie działać na początku roku - przekonywał. Na dziś Murapol przekazał 2,5 tys. mieszkań.
Murapol wcześniej zapowiadał debiut giełdowy. Iwona Sroka, członek zarządu Murapolu, potwierdza, że debiut giełdowy jest jedną z rozważanych opcji. Zwraca jednak uwagę, że przy tak niskich wycenach jak teraz nie jest to dobre rozwiązanie. - Nie jest to najlepszy moment. Wiele podmiotów ma gotowe prospekty, ale spółki patrzą, co będzie się dalej dziać. Czekają na poprawę koniunktury na rynku giełdowym - powiedziała. Bardziej prawdopodobna jest natomiast emisja obligacji. Sroka informuje, że może do niej dojść już w przyszłym roku.
morb
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze