Wioseczka Wilanów - a miało być tak pięknie
Projektant Guy Perry odbierze w sobotę w Barcelonie prestiżową nagrodę za koncepcję warszawskiego Miasteczka Wilanów - zapowiada "Życie Warszawy".
Zrzeszająca urbanistów z 70 krajów organizacja ISOCARP doceniła miejscowy plan zagospodarowania dla Miasteczka Wilanów. Podczas sobotniej uroczystej gali w stolicy Katalonii nagroda trafi do współtworzącej go firmy IN-VI. To jedyny podmiot prywatny, który został w tym roku dostrzeżony przez globalne gremium planistów. Wśród laureatów znalazły się poza tym wyłącznie instytucje publiczne: władze Amsterdamu i Antwerpii, a także Delhi w Indiach, Cancun w Meksyku i Yangzhou w Chinach. Miasteczko Wilanów wygląda dziś ładnie tylko na planach. Miało być drugim Żoliborzem: pełne zieleni osiedle, nasycone usługami i sklepami, ze znakomitą komunikacją z resztą miasta. Zamiast tego na Polach Wilanowskich pnie się w górę skupisko bloków ustawianych okno w okno. Bez sieci dróg, linii szybkiego tramwaju, parków, szkół i szpitali.
- Miasteczko Wilanów nie osiągnęło jeszcze ostatecznego kształtu przewidywanego w masterplanie - przyznaje w rozmowie z "ŻW" projektant Miasteczka Wilanów Guy Perry. - Dlaczego tak się stało? O kolejności inwestycji decyduje po prostu rynek. Liczę jednak na istotne przyspieszenie prac przy budowie dróg, szkół, przedszkoli itd. - zapowiada projektant.
W ciągu najbliższych lat na teren 170 ha na Polach Wilanowskich może wprowadzić się nawet 50 tysięcy mieszkańców. Dzisiaj mieszka tam 2 - 3 tys. osób. Czy międzynarodowe wyróżnienie zmusi inwestorów do odkurzenia planów z 2000 roku i wcielenia ich w końcu w życie? - pyta "ŻW".