Wyspa na Morzu Bałtyckim wystawiona na sprzedaż. Kosztuje 2 euro za metr kwadratowy
Nie tylko tropikalne wyspy w rajskich zakątkach planety szukają swoich nabywców. Wyspę na sprzedaż na Morzu Bałtyckim oferuje Estonia. Nazywa się Horalaid, ma prawie 24 hektary powierzchni i nie jest zamieszkała. Można na niej postawić dom i zbudować molo. Metr kwadratowy wyspy kosztuje 2 euro.
Do Estonii należy 1521 wysp. Największa, Sarema, leży na południe od wejścia do Zatoki Fińskiej i jest zamieszkała przez ponad 30 tys. osób. Na 5-hektarowej, słynącej z piaszczystych plaż Haapsalu, przetrwały ruiny średniowiecznego zamku i drewniane domy.
Aukcja Horalaid rozpocznie się 20 maja. Dokładna powierzchnia wyspy to 239 tys. 660 metrów kwadratowych. Po przeliczeniu, cena wywoławcza wyniesie prawie 480 tys. euro - nieco ponad 2 mln zł. Zainteresowani licytacją będą musieli zapłacić też wadium wynoszące 15 tys. euro (ok. 64 tys. zł).
Organizatorzy aukcji przekonują, że jest to niezwykle rzadka okazja do nabycia tak ekskluzywnej nieruchomości. Zapewniają, że wyspa ma nieskończone możliwości. Na stronie aukcji (oksjonikeskus.ee) informują, że Horalaid jest jedyną prywatną wyspą na Bałtyku, która posiada zezwolenia na budowę, dzięki czemu nowy nabywca będzie się mógł na niej osiedlić. Zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego, można na niej postawić dom, zbudować molo i przystań dla łodzi.
Horalaid była wystawiona na sprzedaż już raz, w 2015 roku. Wtedy żądano za nią niemal dwukrotnie więcej - 925 tys. euro. "Na wyspie znajduje się stary dom wiejski, który jest w ruinie. Znajduje się tam także studnia z wodą pitną" - informował w 2015 r. portal neweuropeinvestor.com.
Prywatne wyspy nie są powszechne w Estonii. "Ale na przykład w krajach nordyckich i innych częściach świata ten sposób życia jest powszechny i stanowi oznakę statusu" - zapewniają organizatorzy aukcji cytowani przez portal Next.Gazeta.pl.