Z upałem w mieszkaniu można skutecznie walczyć, ale to kosztuje
Upał w mieszkaniu można ograniczyć wybierając lokal o odpowiednim położeniu, czyli przede wszystkim mniej narażony na działanie słońca. Później pozostaje walka z gorącem, w której skuteczną bronią są rolety, wyłączenie zbędnych urządzeń elektrycznych czy wreszcie zakup klimatyzatora. Urządzenie takie dla 50-metrowego mieszkania kosztuje średnio 6 tys. zł i podnosi lipcowy rachunek za prąd o minimum 90 zł.
Przez Polskę wciąż przechodzi fala upałów. W sobotę w wielu miejscach temperatura ma przekroczyć 30 st. C. Chociaż w naszym klimacie upalnych dni jest w roku niewiele, to są wyjątkowo dokuczliwe. Dlatego o problemie tym warto pomyśleć już na etapie wyboru mieszkania. Położenie lokalu w budynku ma bowiem duży wpływ na nasłonecznienie, a ono jest kluczowym czynnikiem przesądzającym o temperaturze w mieszkaniu.
Bardzo dużo ciepła dostaje się do mieszkania przez okna, dlatego bardzo ważne jest, na którą stronę świata są one zwrócone. W ciągu godziny od strony południowej do mieszkania dostać może się bowiem aż cztery razy więcej ciepła niż od północy. Położenie lokalu w budynku ma także wpływ na to, ile ciepła przenika do lokalu od dachu i przez ściany. Źródła te dostarczają jednak nawet kilkanaście razy mniej ciepła niż okna. Warto jednak pamiętać, że nagrzane mury oddają ciepło długo po zachodzie słońca. Można przyjąć, że przez okna 50-metrowego mieszkania w ciągu dwóch do trzech godzin może dostać się tyle ciepła, co przez dach i ściany przez całą dobę.Oczywiście trzeba pamiętać, że to co jest wadą mieszkania w okresie upałów - przede wszystkim jego usytuowanie od strony południowej - staje się zaletą jesienią czy zimą (więcej światła, mniejsze koszty ogrzewania).
W przypadku gdy mieszkamy już w konkretnym lokalu, którego nie zamierzamy zmieniać, pozostaje nam walczyć z upałem stosując żaluzje, rolety, a nawet zwykłe zasłony. Najbardziej skuteczne są wszelkiego typu rolety instalowane na zewnątrz budynku, ponieważ nie tylko chronią przed promieniami słonecznymi, ale także zatrzymują ciepło na zewnątrz mieszkania.
Z gorącem można też walczyć ograniczając wykorzystanie urządzeń elektrycznych, szczególnie w szczycie upału. Najwięcej ciepła wytwarzają: lodówka, telewizor, oświetlenie czy kuchenka mikrofalowa. Przeciętnie można przyjąć, że włączenie wszystkich podstawowych urządzeń elektrycznych na godzinę spowoduje wytworzenie takiej ilości ciepła, ile dostanie się w południe do mieszkania w ciągu 45 minut przez okna 50-metrowego lokalu, usytuowanego od strony południowej.
Źródłem ciepła, na które mamy najmniejszy wpływ jest dopływ świeżego powietrza, które jest niezbędne do życia, chociaż latem jest bardzo rozgrzane. Czyli mimo upału musimy pozostawić uchylone okna bądź zapewnić inny rodzaj wentylacji. Można przyjąć, że świeże powietrze dla trzech osób dostarcza o połowę mniej ciepła niż wynika z nasłonecznienia w samo południe.
Niezawodnym, ale i najdroższym sposobem na obniżenie temperatury w mieszkaniu jest klimatyzacja. Home Broker sprawdził, jaki koszt wiąże się z używaniem klimatyzatora w 50 - metrowym mieszkaniu i co może wpłynąć na wysokość lipcowego rachunku za prąd.
W szczytowym nasłonecznieniu, obniżenie temperatury powietrza z 30 st. C do 22 st. C, w 50-metrowym mieszkaniu, kosztowałoby - biorąc pod uwagę tylko zużycie prądu - 48 gr dla mieszkania z oknami wychodzącymi na południe i 32 gr z oknami od północy. W ciągu całej doby należy liczyć się z kosztem odpowiednio 4,5 zł od południa i 3 zł od północy. Wymaga to jednak, aby klimatyzator posiadał klasę energetyczną A (zużywał nie więcej niż 1 wat energii elektrycznej aby zneutralizować 3,2 watów ciepła).
Na rynku dostępna jest bardzo szeroka gama klimatyzatorów. Dla 50-metrowego mieszkania, dobrej klasy, cichy klimatyzator to wydatek rzędu 6-10 tys. zł (cena z montażem). Do kosztów użytkowania doliczyć należy także coroczne przeglądy gwarancyjne. Cena takiej operacji to od 180 do 250 zł. Oczywiście możliwe byłoby także zainstalowanie tańszego urządzenia - wtedy należy na ten cel przeznaczyć około 4 tys. zł. Wybór mniej kosztownej opcji wiązałby się jednak z większym poborem energii elektrycznej, wyższą zawodnością klimatyzatora i wyższym poziomem hałasu, co mogłoby być uciążliwe szczególnie nocą. Alternatywą mogą być dużo tańsze, ale też znacznie mniej skuteczne klimatyzatory przenośne.
Bartosz Turek, Robert Wrzosek, Katarzyna Siwek