Za kilka lat co piąty dom powinien być przynajmniej pasywny
Przepisy, które wejdą w życie w 2021 roku, zrewolucjonizują polskie budownictwo. Nowe domy będą musiały być energooszczędne. Najbardziej opłacalne stanie się inwestowanie w architekturę pasywną. Jednocześnie zmniejszy się koszt materiałów potrzebnych do ich konstruowania.
Na prawdziwy dom ekologiczny składa się wiele elementów, takich jak wykorzystywanie źródeł energii odnawialnej i materiałów przyjaznych środowisku, a także ograniczanie emisji energii w urządzeniach domowych. Obiektów spełniających wszystkie te warunki wciąż jest w Polsce zaledwie kilka procent. W Europie Zachodniej powstaje ich o kilkanaście procent więcej.
Dla przykładu, szacuje się, że w Niemczech to ponad połowa inwestycji. Z kolei około 20 proc. budynków mieszkalnych w naszym kraju wyróżnia się przynajmniej jednym kryterium domu ekologicznego, jakim jest zminimalizowanie zużycia energii w trakcie eksploatacji, co wpisuje się w ideę domu pasywnego lub energooszczędnego.
- Obecnie istnieją ograniczenia prawne w zakresie wykorzystania innowacji w domach pasywnych. Przyjęta niedawno nowelizacja ustawy o odnawialnych źródłach energii może hamować stosowanie odnawialnych, wiatrowych źródeł energii na szeroką skalę, np. do budowy całych osiedli ekologicznych. Ponadto występują nierynkowe przeliczniki w zakresie samodzielnie produkowanej energii, odsprzedawanej do elektrowni. Blokowane są rozwiązania niestandardowe, takie jak innowacyjne ogrzewanie na podczerwień, które posiada o 30 proc. lepszą wydajność energetyczną niż gazowe - mówi serwisowi agencyjnemu MondayNews, Grzegorz Sperczyński z firmy Cada Casa.
Na duże koszty domu ekologicznego mają wpływ lepszej jakości materiały, technologie i urządzenia, które nigdy nie byłyby stosowane w domach o wysokim zapotrzebowaniu na energię. Największe wydatki generują m.in. płyty fundamentowe lub podbudowy wymagające właściwej izolacji od gruntu, okna spełniające wymogi domów pasywnych (o współczynniku Uw nie większym niż 0,8 oraz właściwej, wielokomorowej i izolowanej budowie ramy), fotowoltaiki, magazyny energii, a także wentylacja mechaniczna. Jednak, jak podkreśla Grzegorz Sperczyński, wskazane pozycje są jednocześnie inwestycją w długoterminowe oszczędzanie.
- W 2021 roku wejdą w życie przepisy, zgodnie z którymi wymogiem będzie wznoszenie budynków mieszkalnych co najmniej energooszczędnych, czyli takich, które mają zapotrzebowanie na energię cieplną, do ogrzania budynku oraz wody bieżącej, nie większą niż 40 kWh/m kw./rok. Odtąd bardziej opłacalne będzie budowanie domów pasywnych o analogicznym zapotrzebowaniu do 15kWh/m kw./rok oraz domów tzw. plus energetycznych - tzn. produkujących nadwyżki energetyczne względem wymaganej ilości energii potrzebnej do funkcjonowania domu - wyjaśnia ekspert.
W przyszłości stopień wzrostu liczby budynków ekologicznych zostanie uwarunkowany zmianą przepisów wynikających z dyrektywy unijnej 2012/27/U oraz czynnikami towarzyszącymi, tj. opłacalnością inwestycji i modą na ekologię. Biorąc pod uwagę ilość złożonych pozwoleń na budowę, szacuje się, że liczba domów pasywnych względem energooszczędnych po 2021 roku będzie kształtować się w stosunku 1:5. To znaczy, że co piąty dom budowany w Polsce powinien być przynajmniej pasywny, czyli spełniający normy EUco<15. Jednak coraz popularniejsze stają się rozwiązania plus energetyczne, powodujące nadwyżki energetyczne względem zapotrzebowania (EuCo bliskie 0). Przewidywany jest też wzrost użycia pomp ciepła, fotowoltaików, zdrowych systemów grzewczych oraz materiałów odnawialnych i biodegradowalnych.
- Zgodnie z założeniami dyrektywy unijnej 2012/27/U, przepisy dotyczące budowy domów w Polsce ulegają systematycznej zmianie już od 2014 r. Proces ten wpływa na kształtowanie świadomości ekologicznej w naszym społeczeństwie, a jego finalizacja w 2021 roku wymusi stosowanie takich rozwiązań, które zmniejszą zapotrzebowanie na energię cieplną i użytkową. W efekcie mieszkańcy przekonają się, że obiekty wybudowane w technologiach ekologicznych, energooszczędnych, czy nawet pasywnych, nie tylko obniżają koszty eksploatacji, ale też służą zdrowiu i poprawie otoczenia, w którym żyją, np. w zakresie zmniejszenia emisji CO2 do powietrza - ocenia Sperczyński.
W ostatnich latach zwiększa się dostępność magazynów energii, poprawia się efektywność i jakość ogniw fotowoltaicznych. W budownictwie stosowane są materiały pochodzące z recyklingu, które mogą ulegać ponownej utylizacji. Ogranicza się używanie szkodliwych substancji w farbach, plastikach.
Zdaniem eksperta, zwiększenie świadomości ekologicznej inwestorów prywatnych i przemysłowych oraz osób z ich otoczenia, np. architektów, koreluje z ekonomią rozwiązań. Coraz szersze stosowanie nowoczesnych technologii sprawia, że stają się one coraz tańsze. Wyższa podaż w połączeniu z rosnącym popytem spowoduje ich masową produkcję, najprawdopodobniej po 2021 roku.