Zaczął się sezon burzowy. Jak chronić sprzęt domowy?
W ubiegłym roku na początku sezonu burzowego w Polsce jednego dnia uderzało nawet 30 tysięcy piorunów. W szczycie zjawiska obserwowano ponad 260 wyładowań na minutę. Mogą one być zagrożeniem dla domowego sprzętu, ale i mieszkańców, ze względu na ryzyko wzniecenia pożaru w budynku.
Do ochrony nie wystarczy jednak piorunochron. Przepięcia w instalacji mogą zdarzyć się nawet wtedy, gdy wyładowanie uderzy w budynek obok. Jak zatem zadbać o bezpieczeństwo elektroniki i domowników?
Okres najintensywniejszych burz przypada w Polsce od czerwca do sierpnia, ale zagrożenie jest obecne od wiosny aż do jesieni. Wyładowania atmosferyczne mogą skutkować uszkodzeniem sprzętu informatycznego, RTV i AGD. Trafiając w budynek piorun przedostaje się do instalacji elektrycznej. Przepływa przez nią wtedy kilkaset razy więcej energii niż zazwyczaj. Powoduje to wzrost napięcia i uszkodzenie podłączonych urządzeń elektrycznych, co w skrajnych przypadkach może skończyć się pożarem. Według ubezpieczycieli, przepięcia w instalacji elektrycznej odpowiedzialne są za aż 90% szkód wywołanych przez pioruny.
- Bezpośrednie wyładowanie w konstrukcję budynku, elementy instalacji elektrycznej czy teletechnicznej niesie ryzyko uszkodzenia wszystkich urządzeń podłączonych do zasilania - wskazuje Bartłomiej Jaworski, Product Manager w firmie Eaton.
- Co ważne, wyładowanie nie musi jednak trafić bezpośrednio w instalację, aby uszkodzić wrażliwy sprzęt. Wystarczy, że nastąpi to w pobliżu domu, choćby w budynek obok. Zniszczenia będą mniejsze niż w przypadku bezpośredniego uderzenia w sieć, ale i tak mogą wiązać się z koniecznością kosztownych napraw. Przepisy polskiego prawa wymagają, aby budynki powstające lub modernizowane po 2002 roku miały ochronę przed skutkami przepięć i bezpośrednich wyładowań. Stosowanie ograniczników przepięć pomaga spełnić te wymogi.
Często stosowanym sposobem ochrony sprzętów jest odłączanie ich od zasilania podczas burzy. Jednak w przypadku urządzeń zabudowanych lub gdy nikogo nie ma w domu, nie jest to możliwe. Najpopularniejszym rozwiązaniem jest stosowanie ograniczników przepięć, których zadaniem jest obniżenie napięcia pochodzącego z wyładowania do wartości bezpiecznych dla chronionego sprzętu.
Do ochrony przed przepięciami najczęściej stosowane są ograniczniki klasy I, II lub III (dawniej B, C i D). Urządzenia klasy I montowane są w złączu lub rozdzielnicy głównej budynku, klasy II - w kolejnych rozdzielnicach (np. w lokalach w budynkach wielorodzinnych), a klasy III - bezpośrednio w gniazdku elektrycznym do ochrony najwrażliwszych urządzeń. Te ostatnie to m.in. listwy przeciwprzepięciowe i boxy, które wyglądają jak zwykły przedłużacz z wyłącznikiem. Mają wbudowany warystor, którego celem jest zredukowanie napięcia do bezpiecznych wartości.
- Listwy przeciwprzepięciowe są łatwe w instalacji - wystarczy wpiąć je w gniazdko i podłączyć sprzęt. W razie uderzenia pioruna mogą jednak nie wystarczyć. Służą bowiem do tłumienia już obniżonego napięcia i nie ochronią urządzeń, gdy te przyjmą impet bezpośredniego wyładowania. Pierwszą warstwą zabezpieczenia instalacji budynku powinny być ograniczniki przepięć w rozdzielnicy głównej lub złączu budynku, montowane - podobnie jak instalacja piorunochronna - przez fachowców.
Już na etapie budowy czy remontu domu warto więc upewnić się, że zastosowano odpowiednie i wysokiej jakości urządzenia - wskazuje Bartłomiej Jaworski.
W czasie burzy pomocny może być też zasilacz UPS, który ochroni urządzenia elektroniczne przed wahaniami napięcia i zanikiem zasilania. W przypadku przerwy w dostawie prądu zapewni wystarczający zapas energii, aby zapisać efekty pracy na komputerze i bezpiecznie wyłączyć sprzęt.
Firma Eaton jest światowym liderem w dziedzinie dystrybucji energii niskiego i średniego napięcia, ochrony instalacji elektrycznych
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
Zobacz nowe artykuły w promocyjnych cenach na ding.pl