700 plus? "Pieniądze by się znalazły, ale zawsze kosztem czegoś"
- Ważne, byśmy nie obcinali teraz pieniędzy, które trafiają do konsumentów, w tym nie podwyższali podatków, by pobudzić konsumpcję. Pozwoli nam to szybciej wyjść z recesji - mówił w "Debacie Dnia" minister finansów Tadeusz Kościński pytany, czy w pandemii Polskę stać na programy społeczne.
Program "Rodzina 500 plus" został wprowadzony 1 kwietnia 2016 r. Zgodnie z danymi resortu rodziny i polityki społecznej, od tego czasu na wypłaty świadczenia przeznaczonych zostało ponad 141 mld zł.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
Kościński zapytany w czwartek Polsat News, czy w pandemii polskie państwo stać na kontynuowanie programów społecznych takich, jak 500 plus oraz 13. i 14 emerytura, odparł, że "jak najbardziej tak", bo zarówno emeryci, jak i rodziny z dziećmi to grupy, które mają poważne wydatki, a niekoniecznie duże przychody.
- Jak będziemy dalej te pieniądze pchali w tym kierunku, to te pieniądze wylądują z powrotem na rynku. To bardzo ważne, byśmy w tej chwili nie obcinali ilości pieniędzy, które idą do konsumentów, włącznie z podwyżką podatków, żeby mogli te pieniądze wykorzystywać w sklepie. Wtedy sklepy będą miały przychody, będą płacić podatki i będziemy mogli wyjść bardzo szybko z recesji - stwierdził szef MF.
- Na 700 plus pieniądze by się znalazły, ale zawsze kosztem czegoś. Tak długo, jak nie podniesiemy podatków - a nie mamy takich planów - trzeba byłoby komuś zabrać, aby innemu dać. To nie są kwoty, które zrujnują budżet, ale utrudnią działanie w innych celach - stwierdził Kościński.
Na pytanie, czy zmienią się progi podatkowe, Kościński powiedział: "myślę, że tak, ale to jest cała paleta produktów zaproponowana premierowi". - Którą wybierze, jaki będzie dolny próg, jaki górny - musimy poczekać, aż premier zdradzi Nowy Ład - dodał.
pdb/bas/PAP/Polsat News