Felieton Gwiazdowskiego: Minimalizowanie zobowiązań podatkowych nie jest niczym niemoralnym, ani też bezprawnym
"Minimalizowanie zobowiązań podatkowych przy wykorzystywaniu różnego rodzaju ulg, skoro ustawodawca je wprowadził, nie jest niczym niemoralnym, ani też bezprawnym (...) Ciągle i ciągle na nowo sądy powtarzają, że nie ma niczego groźnego w takim organizowaniu swoich spraw, żeby utrzymać podatki na jak najniższym poziomie. Wszyscy to robią i wszyscy robią dobrze, ponieważ nikt nie jest zobowiązany, aby płacić więcej podatków, niż tego wymaga prawo - podatki są narzuconym wymuszeniem, nie dobrowolnymi datkami. Każdy może tak ułożyć swoje sprawy, że jego podatki będą tak niskie, jak to tylko możliwe; nie jest on zobowiązany wybierać tego wzorca, w którym państwo dostanie najwięcej".
Tak orzekł onegdaj Learned Hand - jeden z najznamienitszych sędziów amerykańskich, choć nie sądził w Sądzie Najwyższym. To on sformułował zasadę odpowiedzialności odszkodowawczej nazwaną "formułą niewidzialnej ręki" (Invisible Hand Formula). Jeśli szkoda spowodowana potencjalnym wypadkiem (L, od angielskiego losses), pomnożona przez prawdopodobieństwo jego wystąpienia (P - probability), jest wyższa niż koszt środków ostrożności niezbędnych do jego uniknięcia (B - burden) - czyli gdy PL > B - mamy do czynienia z niedbalstwem, za które ponosi się odpowiedzialność.
Jego słowa o minimalizowaniu zobowiązań podatkowych kierują do wszystkich wzmożonych "600 dziennikarzy śledczych ze 117 krajów świata", którzy publikują "Pandora Papers" (kilka lat temu publikowali podobne informacje z Panamy). Ustalili między innymi, że pochodząca z niezamożnej rodziny" Swietłana Kriwonogich, matka nastoletniej Jelizawiety, "zdecydowała się na zakup apartamentu w Monako za zawrotną sumę 4,1 mln dol." co "może" stanowić dowód, że Jelizawieta "może" być nieślubną córką Putina. Na miejscu Jelizawiety wytoczyłbym "600 dziennikarzom śledczym i ich gazetom ze 117 krajów świata" pozwy. Bo to nie ich sprawa czyją córką ona jest i nie ma powodu, by występowała obok króla Jordanii Abd Allah II ibn Husajna, który "wydał ponad 70 mln funtów na 15 zagranicznych domów, podczas gdy jego poddani cierpią z powodu ubóstwa". Aczkolwiek Abd Allah uważany jest za potomka Mahometa w 43. pokoleniu, więc też nie wiadomo, o co się go "niewierni" czepiają?
To już prędzej Tony Blair ma powód się tłumaczyć, bo ponoć też nie zapłacił jakiegoś podatku od zakupu nieruchomości w Londynie, a to przecież przywódca nowoczesnej lewicy, który w 1997 roku - gdy zostawał premierem Wielkiej Brytanii - był czczony przez postępowy świat prawie tak samo, jak 20 lat później zaczął być czczony Barak Obama (no może nie aż tak bardzo - jednak jest między nimi pewna drobna różnica, która tłumaczy inny poziom czci).
Shakira też ponoć dopuściła się poważnych przestępstw, bo "spędziła w Barcelonie ponad pół roku" więc powinna zapłacić 16 mln dol. podatku rządowi Hiszpanii (przy okazji ciekawe dlaczego nie rządowi Katalonii, skoro tamtejszy "suweren" chciałby niezależności od Madrytu?)
Jednak patriotycznie chciałbym zająć się naszym wątkiem narodowym. Zarejestrowana w Polsce Spółka Rafała Brzóski udzieliła pożyczki jego spółce zarejestrowanej na Cyprze a potem ją umorzyła. I to podobno skandal. Więc najpierw chciałbym zapewnić dziennikarzy (i dziennikarki oczywiście), że jak pożyczę komuś pieniądze to nie zapłacę dzięki temu mniejszego podatku. Podpowiem - aczkolwiek nie mam pojęcia, czy trafnie - że od 1 stycznia 2019 roku wchodził w życie tak zwany "exit tax". Więc jeśli Pan Rafał pod koniec 2018 roku go uniknął to bardzo dobrze!!! Po pierwsze, "nie jest on zobowiązany wybierać tego wzorca, w którym państwo dostanie najwięcej". Po drugie, nasze państwo będzie miało mniej pieniędzy do zdefraudowania - na przykład na jakiś kolejny "Fundusz Sprawiedliwości", maseczki, czy respiratory.
Reakcje podatników na opodatkowanie zawsze zależą od oceny państwa, które im pieniądze zabiera. Im gorzej jest ono oceniane, tym mniej chętnie płacimy podatki, częściej uchylamy się od opodatkowania albo go unikamy. Trochę mnie więc zdumiewa, że ci, którzy krytykują rząd oburzają się, że ktoś temu rządowi stara się płaci jak najmniej musi.
Zaraz podniesie się larum, że przecież państwo wydaje na, emerytury, ochronę zdrowia i biedne dzieci. Ale państwo zawsze może sobie trochę dodrukować. I robi to na potęgę. Luzowania ilościowe, skup obligacji itp. Podatnik - w odróżnieniu od państwa - nic sobie wydrukować nie może. Sam musi coś zrobić i sprzedać, żeby zarobić. Musi hołubić swoich klientów, żeby chcieli od niego kupować. I "tyle ma oszczędności, ile uda mu się ukryć przed państwem" - jak można było zobaczyć w parodii reklamy jednego z banków pod podobizną występującego w tej reklamie znanego aktora.
Spieszę wyjaśnić, że jak płacisz, drogi Czytelniku, hydraulikowi za zreperowanie kranu 100 zł bez faktury, to obaj uchylacie się od opodatkowania. Czyli gorzej niż handlarze narkotyków! Bo oni mogliby nawet chcieć płacić podatki (jak to robią od pewnego czasu producenci i sprzedawcy "marihuany leczniczej"), ale państwo im nie pozwala. Więc nie można mówić, że oni "uchylają się" od opodatkowania. Wy się uchylacie razem z hydraulikiem.
Ale jeśli twój hydraulik zarejestruje na Cyprze spółkę, która zarejestruje znak towarowy "NajlepszyHydraulik.eu" i on ci wystawi fakturę na 100 zł + 23% VAT na papierze firmowym z nadrukiem "NajlepszyHydraulik.eu" i zapłaci spółce cypryjskiej 99 zł za prawo do posługiwania się znakiem towarowym "NajlepszyHydraulik.eu" i zapłaci w Polsce 19 gr podatku (19 proc. od dochodu 1 zł - 100 zł przychód minus koszty - 99 zł) to wtedy będzie to "unikanie opodatkowania". Dlaczego miałby nie robić tego polski hydraulik, skoro może międzynarodowy koncern odzieżowy, naftowy, czy telekomunikacyjny?
Jakby rząd naprawdę chciał, żeby wszyscy płacili podatki, wprowadziłby w miejsce podatku dochodowego podatek przychodowy. A tak skąd hydraulik ma wiedzieć, że "nie dla psa kiełbasa"? Mógł się uczyć przysłów w szkole, ale wtedy może nie zostałby hydraulikiem, tylko jakimś dziennikarzem śledczym. Ale wtedy nie widziałby na czym polega uchylanie się i unikanie opodatkowania.
Robert Gwiazdowski
Autor felietonu wyraża własne opinie.