Fiskus też nas podsłuchuje

- Nawet przez pięć dni może nagrywać nasze rozmowy wywiad skarbowy, bez uzyskania wcześniejszej zgody sądu. Informacje o tym, ilu Polaków fiskus inwigiluje, są ściśle tajne - akcentuje "Dziennik Gazeta Prawna".

- Nawet przez pięć dni może nagrywać nasze rozmowy wywiad skarbowy, bez uzyskania wcześniejszej zgody sądu. Informacje o tym, ilu Polaków fiskus inwigiluje, są ściśle tajne - akcentuje "Dziennik Gazeta Prawna".

Nieoficjalnie wiadomo, że metoda ta jest skutecznie przez fiskus wykorzystywana. A na celowniku takich działań może się znaleźć każdy. Wystarczy, że będzie podejrzewany o zatajenie dochodów podlegających opodatkowaniu. Podsłuchy wywiad skarbowy może stosować już tam, gdzie wartość sprawy przekracza 63,8 tys. zł - ujawnia gazeta.

Na własnej działalności podsłuchowej wcale zresztą się nie kończy. Przedstawiciele fiskusa mogą korzystać także z podsłuchów innych służb niż tylko wywiad skarbowy, jeśli zawierają dowody, że podsłuchiwana osoba unika płacenia podatków lub dopuszcza się innych przestępstw skarbowych.

Reklama

W oparciu o takie dowody przedstawiciele fiskusa mogą nie tylko wyliczyć nam zaległy podatek i obciążyć odsetkami, lecz też ukarać na podstawie przepisów karnych skarbowych - czytamy dziś na łamach "Dziennika Gazety Prawnej".

W ciągu ostatnich dwóch lat wywiad skarbowy nie korzystał z możliwości podsłuchu bez wcześniejszej zgody sądu - poinformował w poniedziałek w komunikacie Generalny Inspektor Kontroli Skarbowej.

"Generalny Inspektor Kontroli Skarbowej informuje, że w okresie ostatnich dwóch lat wywiad skarbowy nie korzystał z kontroli operacyjnej bez uzyskania wcześniejszej zgody sądu" - czytamy w komunikacie GIKS.

Rzeczniczka prasowa resortu finansów Magdalena Kobos wyjaśniła, że przepisy umożliwiające prowadzenie podsłuchów przed uzyskaniem zgody sądu obowiązują od końca 2006 r.

- Dane na temat liczby i zakresu kontroli operacyjnych są poufne. Generalny Inspektor Kontroli Skarbowej przekazuje je jednak Marszałkowi Sejmu w rocznym sprawozdaniu - dodała. Powiedziała, że w niektórych sytuacjach czynności operacyjne są jedynym skutecznym narzędziem walki z przestępcami podatkowymi. Zapewniła, że są one prowadzone zgodnie z prawem. - Nikt nigdy nie przeczytał w prasie stenogramów z rozmów zarejestrowanych przez wywiad skarbowy - dodała.

GIKS wyjaśnił w komunikacie, że pracownicy wywiadu skarbowego, w ramach tzw. czynności operacyjno-rozpoznawczych, mają prawo "do obserwowania i rejestrowania przy użyciu środków technicznych obrazu zdarzeń w miejscach publicznych oraz dźwięku towarzyszącego tym zdarzeniom". Działania takie muszą służyć m.in. ustaleniu sprawców: przestępstw skarbowych, prania pieniędzy, przestępstw popełnianych przez pracowników fiskusa.

- Kontrolę operacyjną zarządza Sąd Okręgowy w Warszawie, na pisemny wniosek Generalnego Inspektora Kontroli Skarbowej, złożony po uzyskaniu pisemnej zgody Prokuratora Generalnego - informuje GIKS.

W przypadkach "niecierpiących zwłoki, gdy zachodzi obawa utraty informacji lub zatarcia dowodów przestępstwa" GIKS może zarządzić kontrolę operacyjną, ale wcześniej musi uzyskać zgodę Prokuratora Generalnego. Jednocześnie musi zwrócić się do sądu z wnioskiem o wydanie postanowienia w tej sprawie.

Jeżeli sąd nie wyda zgody w terminie 5 dni od dnia zarządzenia kontroli operacyjnej, jest ona wstrzymywana, ponadto GIKS nakazuje "niezwłoczne protokolarne, komisyjne zniszczenie materiałów zgromadzonych w wyniku jej stosowania".

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »