Kopacz: Nie rezygnuję z ulgi podatkowej
Rozmawiamy z Ewą Kopacz, ministrem zdrowia.
Co oznacza dla pacjentów podpisanie przez prezydenta ustawy koszykowej?
- Mam nadzieję, że poprawę w dostępie do świadczeń zdrowotnych. Teraz, mimo że dane świadczenie powinno być udzielone w ramach opłacanej składki zdrowotnej, pacjenci często płacą nieformalnie, pod stołem, aby np. przyspieszyć termin operacji. Określenie koszyka pozwoli na ograniczenie takich sytuacji.
Część ekspertów twierdzi, że koszyk, który będzie dawać prawo do wszystkich świadczeń zdrowotnych, utrzyma obecną fikcję.
- Zapewniam, że już w czerwcu przyszłego roku koszyk będzie zmieniony. Listy świadczeń, jakie należą się pacjentom w ramach opłacanej składki, będą wyglądać całkiem inaczej niż teraz. I nie dlatego, że będą zmniejszać liczbę świadczeń, które się na nich znajdą, ale dlatego że pojawią się tam nowe procedury, które są wykonywane w innych krajach, a w Polsce jeszcze nie.
Czyli do końca sierpnia przygotuje pani koszyki na podstawie wykazów NFZ, a dopiero za rok zostaną one faktycznie zweryfikowane?
- Nie mogę rozpocząć tego procesu od rewolucji. NFZ dysponuje określonymi środkami na sfinansowanie świadczeń zdrowotnych i tylko w tych ramach mogę się poruszać. Podkreślam jednak, że planowana zmiana w koszykach nie zmieni jego zawartości pod kątem świadczeń nieodpłatnych. Znajdą się w nim nowe metody leczenia, ale nie zmienią się obszary, w których pacjent dopłaca do świadczeń.
Dlaczego?
- To bowiem wiązałoby się ze zmianą ustawy zdrowotnej. Tylko w ten sposób mogłabym rozszerzyć katalog współpłacenia dla pacjentów. A tego nie zamierzam robić.
Rozmawiała Dominika Sikora