Nasi budowlańcy podbijają Belgię
Jak donosi dziennik "La Libre Belgique", gwałtownie rośnie liczba polskich firm budowlanych w Belgii. Rzecznik związku V. Vanderbruggen podkreśla, że duża aktywność polskich przedsiębiorstw jest zjawiskiem pozytywnym, o ile mieści się w ramach prawa.
W ślad za trzema gazetami flamandzkimi: "De Standaard", "Het Volk" i "Het Nieuwsblad" informacje o rosnącym udziale polskich firm w rynku belgijskim. Gazety powołują się na dane uzyskane z rejestru przedsiębiorstw (Banque Carrefour des Entreprises). W 2006 roku zarejestrowanych zostało już 635 polskich firm - 85 miesięcznie - głównie z branży budowlanej, z nastawieniem na dłuższe funkcjonowanie na rynku belgijskim.
Danych tych nie potwierdza Ministerstwo Gospodarki, podając natomiast podsumowanie lat 2004 - 2005, kiedy w Belgii założonych zostało 1547 polskich przedsiębiorstw, z czego 40% w sektorze budowlanym, w porównaniu np. z 24 węgierskimi czy 7 czeskimi w skali 2 lat. Rzecznik związku zawodowego branży budowlanej potwierdza dane resortu gospodarki, wskazując dwie główne przyczyny powodzenia polskich firm: otwartość sektora budowlanego w Belgii oraz fakt, że usługi w tej branży oparte są w dużej mierze na pracy fizycznej i założenie firmy nie wymaga dużych nakładów finansowych.
Rzecznik związku V. Vanderbruggen podkreśla, że duża aktywność polskich przedsiębiorstw jest zjawiskiem pozytywnym, o ile mieści się w ramach prawa. "Jeśli firmy te będą zaniżać ceny, pozostaje nam tylko liczyć, że rynek sam zweryfikuje jakość ich usług" - dodaje. Niepokój związku zawodowego sektora budowlanego wzbudzają funkcjonujące od 1 czerwca br. ułatwienia w wolnym przepływie osób, które zwiększają napływ pracowników fizycznych, korzystających już z wcześniejszego uelastycznienia rynku usług. Związek zawodowy obawia się też sytuacji, w której obywatele UE zatrudnieni w firmach belgijskich, w przypadku ewentualnej utraty pracy, zyskiwaliby prawo do zasiłku.