PIT Last Minute: ulga dla samotnych rodziców mniej dostępna
Do rozliczenia jako samotny rodzic nie wystarczy już określony stan cywilny. Konieczne jest faktyczne, samotne wychowywanie dziecka choć przepisy nie definiują co ono oznacza. Obecnie konkubenci nie powinni mieć wątpliwości, że ten sposób rozliczenia nie jest przeznaczony dla nich.
Rozliczając się za 2010 rok można było skorzystać z preferencyjnego rozliczenia gdy było się rodzicem lub opiekunem samotnie wychowującym dziecko, przy czym ustawa wskazywała, co kryje się pod tym pojęciem, łącząc samotne wychowywanie ze stanem cywilnym na przykład panna, wdowiec oraz obejmując także osoby, w stosunku do których orzeczona była separacja lub małżonek odbywał karę pozbawienia wolności. Chociaż już wtedy fiskus i sądy wskazywały na aspekt faktycznego zajmowania się dzieckiem, to jednak ten warunek nie był wyraźnie wskazany w ustawie. Od końca 2010 roku przepis uległ zmianie. Oznacza to, że nowe brzmienie faktycznie obowiązuje dopiero począwszy od rozlicznie za 2011 rok. W obecnym brzmieniu nacisk podstawiono na samotne wychowywanie dziecka, aczkolwiek dalej pozostały wskazane stany cywilne. Wciąż nie jest jednak oczywiste kto może z tego rozwiązania skorzystać ponieważ nie ma definicji, co należy rozumieć przez "samotne wychowywanie". Koniecznym jest wykazanie się wręcz intuicyjnym rozumieniem tego pojęcia i obserwowanie kształtującej się linii interpretacyjnej.
Kto więc może obliczyć podatek na preferencyjnych zasadach? Rodzic lub opiekun, będący panną, kawalerem, wdową, wdowcem, rozwódką, rozwodnikiem albo osobą, w stosunku do której orzeczono separację w rozumieniu odrębnych przepisów, lub osobą pozostającą w związku małżeńskim, jeżeli jej małżonek został pozbawiony praw rodzicielskich lub odbywa karę pozbawienia wolności, jeżeli w roku podatkowym samotnie wychowuje dzieci:
1) małoletnie,
2) bez względu na ich wiek, które zgodnie z odrębnymi przepisami otrzymywały zasiłek (dodatek) pielęgnacyjny lub rentę socjalną,
3) do ukończenia 25. roku życia uczące się.
Składając zeznanie za 2011 rok nie wystarczy więc wykazać się określonym w ustawie stanem cywilnym by skorzystać z preferencyjnego rozliczenia. To dopiero początek.
Wątpliwości przy definiowaniu samotnego wychowywania może być wiele. Na przykład czy rozwódka, która otrzymuje alimenty od byłego męża na utrzymanie dziecka, może rozliczyć się samotnie, gdy ojciec czynnie bierze udział w wychowywaniu dziecka, na przykład uczestniczy w określone dni w wychowaniu zabierając dziecko do siebie do domu, zapewniając właściwe warunki do rozwoju dziecka, spędza z nim co drugi weekend, miesiąc wakacji, tydzień ferii, określone dni w święta? Czy w takiej sytuacji to raczej ojciec może rozliczyć się, jako osoba samotnie wychowująca dziecko, gdyż to on w całości ponosi koszty utrzymania dziecka i ma znaczący wpływ na jego rozwój? Czy samotnie wychowuje dziecko panna, która wspólnie z dzieckiem zamieszkuje u rodziców, uwzględniając, że dziadkowie czynnie uczestniczą w wychowaniu wnuka?
Odpowiedzi na te pytania nie znajdziemy w ustawie. Pomocna może być intuicja, zdrowy rozsądek i pojawiające się interpretacje organów podatkowych, które uwzględniają nowe brzmienie przepisu.
Dyrektor Izby Skarbowej w Katowicach w interpretacji z 5 stycznia 2012 r., nr IBPBII/1/415-866/11/HK rozpatrywał sprawę ojca, który po rozwodzie regularnie zajmuje się dzieckiem, dba o jego rozwój emocjonalny i intelektualny, zabiera na wycieczki, spędza wspólnie miesiąc wakacji, święta i ponosi ekonomiczny ciężar utrzymania dziecka. Zdaniem fiskusa "Użycie określenia "osoba samotnie wychowująca dzieci" oznacza zatem, że intencją ustawodawcy było przyznanie prawa do wspólnego rozliczenia dochodów z małoletnim dzieckiem temu z rodziców lub opiekunów prawnych, który faktycznie wychowuje dziecko, a nie zajmuje się jedynie dzieckiem w czasie określonym mu sądownie do dyspozycji, tj. przede wszystkim w czasie wakacji, w weekendy i święta czy też inne dni wolne od pracy.
W środę 25 kwietnia br. o godz. 12:00 zapraszamy na czat z doradcą podatkowym
W okolicznościach rozstrzyganej sprawy stwierdzić zatem należy, że rodzicem faktycznie wychowującym syna jest matka dziecka. To ona bowiem, jak wynika z wniosku, z racji, iż to jej Sąd przyznał prawo do wykonywania władzy rodzicielskiej, zajmuje się wychowaniem syna. Wnioskodawca posiada jedynie prawo do współdecydowania we wszystkich sprawach dotyczących dziecka, jednakże to nie oznacza, iż ponosi codzienny trud jego wychowywania. (...)Zatem trudno jest uznać, iż Wnioskodawca dziecko faktycznie wychowuje, a właśnie wychowywanie dziecka, tj. kształtowanie jego osobowości i sprawowanie nad nim stałej pieczy (a nie tylko doraźnej, tj. w określonych przedziałach czasowych) jest warunkiem do skorzystania z preferencji podatkowej, o której mowa w powołanym art. 6 ust. 4 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. (...)."
Są jednak sytuacje, w których można przyjąć, że pomimo niezamieszkiwania z dzieckiem rodzic może skorzystać z preferencyjnego rozliczenia. Tak orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie w wyroku z 4 sierpnia 2011 roku, sygn. akt III SA/Wa 2487/10. Sprawa dotyczyła co prawda rozlicznie za 2008 rok, jednak uzasadnienie do wyroku zachowuje ważność także do przepisów w nowym brzmieniu. Sąd podjął bowiem, co oznacza co należy rozumieć przez wychowywanie dziecka.
Pobierz za darmo program PIT 2011
W rozpatrywanej sprawie ojciec dwójki dzieci, był rozwodnikiem. Jego była żona porzuciła dzieci i nie interesowała się nimi. Sad uznał, że fakt zamieszkiwania dzieci u dziadków wynikał z tego, że ojciec do czasu formalnego uregulowania miejsca pobytu dzieci, nie chciał zmieniać miejsca zamieszkania dzieci, bo wiązałoby się to z ich przeprowadzką do innego miasta i zmianą szkoły w trakcie roku szkolnego. Przy czym ojciec, po porzuceniu dzieci przez matkę, wystąpił do sądu o ustalenie miejsca zamieszkania dzieci przy nim. W toku postępowania ustalono, że ojciec pozostaje w związku z inną kobietą, ma pracę w mieście odległym o 100 km, finansowo utrzymuje dzieci i systematycznie interesuje się ich postępami w nauce. Sąd stwierdził, że "(...) w definiowaniu wychowania należy dać przewagę aspektom związanym z oddziaływaniem na emocjonalny rozwój dziecka, ale także związanym z dbaniem o jego byt materialny. Odwoływanie się zaś w okolicznościach sprawy wyłącznie do tej definicji wychowania, w której wymienia się konieczność pozostawania wychowywanego we wspólnym gospodarstwie domowym z osobą wychowującą, byłoby krzywdzące dla Skarżącego i stanowiłoby deprecjację tych wszystkich jego starań, które zostały podjęte w celu zapewnienia dzieciom poczucia bezpieczeństwa po opuszczeniu ich przez matkę.(...)."
Sprawy te w pewnym stopniu są podobne - obaj ojcowie są po rozwodzie i obaj nie zamieszkują ze swoimi dziećmi. Pomijając kwestie dotyczące samych szczegółów związanych ze sprawowaną opieką, różnią się jednak tym, że w jednej sprawie matka nie zajmuje się dziećmi, a w drugiej faktycznie uczestniczy w wychowywaniu dziecka. Nie mniej sąd inaczej postrzega, co należy rozumieć przez "wychowywanie" podchodząc do tej kwestii w sposób szerszy i bardziej otwarty.
Właściwe najmniej wątpliwości budzi sytuacja, gdy rodzice pozostają w konkubinacie - jeszcze przed zmianą przepisów sądy wskazywały, że z preferencji tej nie może skorzystać osoba, która pozostaje w konkubinacie, gdyż wspólnie mieszkając rodzice faktycznie tego dziecka samotnie nie wychowują (np. sygn. II FSK 371/07).
A co z dziadkami, czy nawet konkubentem, który nie jest rodzicem dziecka? Wydaje się, że takie sytuacje nie powinny pozbawiać prawa do preferencyjnego rozliczenia. Wymienione osoby nie posiadają praw rodzicielskich, nie ciążą na nich obowiązki związane z utrzymaniem dziecka, zapewnieniem mu właściwej opieki. Sam fakt, że mogą pomagać w wychowywaniu nie zmienia faktu, że nie są to osoby, które faktycznie dziecko wychowują.
Na wydanie interpretacji indywidualnej fiskus ma trzy miesiące. Nie ma więc już szans by taką uzyskać przed 30 kwietniem. Warto jednak złożyć wniosek o wydanie interpretacji, gdy mamy wątpliwości. Jeżeli okaże się, że nie mamy prawa do "samotnego rozliczenia", konsekwencje związane z koniecznością skorygowania złożonego zeznania będą znacznie mniej dotkliwe, niż zakwestionowanie prawa do takiego rozliczenia przez fiskus, na przykład 4 lata po złożeniu przez nas zeznania. Natomiast gdy nie zgodzimy się z opinią fiskusa można sprawę skierować do sądu, broniąc swoich racji.
Katarzyna Rola-Stężycka
Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i bądź na bieżąco z informacjami gospodarczymi