Podatek będzie mogła zapłacić za nas inna osoba
Nawet solidny podatnik może znaleźć się w sytuacji, w której choćby ze względów technicznych nie będzie mógł zapłacić w terminie podatku. Obecnie nie rozwiąże jego problemu uregulowanie należności wobec fiskusa przez kogoś z rodziny czy przyjaciół. Resort finansów zamierza to zmienić. Niestety, bez limitów podatek mógłby zapłacić tylko małżonek.
W projekcie założeń do ustawy zmieniającej Ordynację podatkową znalazły się korzystne dla podatników rozwiązania, choć są one dość powściągliwe w proponowanej formie i zakresie. Jednym z nich jest możliwość wygaśnięcia zobowiązania podatkowego poprzez zapłatę dokonaną przez inną osobę, w tym małżonka podatnika. Dotyczy to zarówno przedsiębiorców, jak też i innych osób, np. płacących podatek od nieruchomości czy od czynności cywilnoprawnych.
Obecnie zobowiązanie względem urzędu skarbowego wygasa m. in. w momencie dokonania zapłaty, a obowiązek jego uregulowania spoczywa na podatniku. Oznacza to, że płatność podatku musi nastąpić z rachunku przedsiębiorcy (innego podatnika) lub on sam musi wpłacić podatek w gotówce, jeśli w takiej formie się rozlicza. Wpłata przez osobę trzecią nic nie daje.
Całość operacji związanej z próbą uregulowania czyjegoś zobowiązania podatkowego będzie zwykłą stratą czasu i chwilowym zablokowaniem własnych środków finansowych. Przepisy nie dopuszczają bowiem takiej możliwości. Jeżeli podatek ureguluje dziecko, rodzic, czy nawet małżonek przedsiębiorcy fiskus zwróci te pieniądze te wpłacającemu, a przedsiębiorca zostanie z zaległością podatkową. Oczywiście za niezapłacenie podatku w terminie grożą sankcje oraz odsetki za zwłokę.
Jak wynika z uzasadnienia opracowanego przez resort finansów projektu, obecnie ogromna liczba wpłat na poczet zobowiązań podatkowych jest dokonywana z rachunków bankowych należących do innych podmiotów, co wiąże się z jednej strony z koniecznością wyjaśniania sprawy i zwrotu otrzymanych środków, a z drugiej - podjęcia działań egzekucyjnych w stosunku do tych podatników, którzy są nieświadomi posiadanych zaległości w związku z uregulowaniem należności przez inną osobę.
Resort finansów chce rozwiązać ten problem, ale bardzo ostrożnie - tylko w odniesieniu do zobowiązań nie przekraczających tysiąca złotych. W praktyce, jeżeli takie rozwiązanie wejdzie w życie, uprości tylko te sytuacje, które są związane z dość niskimi kwotami zobowiązań.
Skorzystają więc z tego osoby wpłacające np. podatki lokalne, niebędące przedsiębiorcami (wysokość np. podatku od nieruchomości w przypadku działalności gospodarczej jest znacznie wyższa) czy podatek od czynności cywilnoprawnych.
Z takiej możliwości będzie można skorzystać także na etapie rocznego rozliczenia podatku dochodowego - w tym przypadku, jeżeli pojawia się konieczność dopłaty, to dzięki wpłatom zaliczek często jest ona nieznaczna). Mniejsze możliwości będą mieli przedsiębiorcy, których kwoty zobowiązań niejednokrotnie są wyższe niż tysiąc złotych.
W lepszej sytuacji będą jednak te osoby, które mają małżonków. W tym przypadku zobowiązanie podatkowe miałoby wygasać bez limitu kwotowego. Jak wynika z uzasadnienia, z rozwiązania tego można byłoby skorzystać bez względu na status majątkowy między małżonkami (łączność lub rozdzielność majątkowa). Możliwość nielimitowanej wpłaty podatku przez małżonka jest o tyle ważna, że fiskus może dochodzić zapłaty podatku z majątku wspólnego (w przypadku istnienia wspólności ustawowej).