Podatek katastralny. Dyskusja trwa, a czym się skończy?
Brak polityki mieszkaniowej państwa doprowadził do sytuacji, w której coraz mniej ludzi stać na kupno mieszkania na kredyt. Teraz państwo chce rozwiązać problem drogich mieszkań podatkiem od pustostanów i spekulacyjnej sprzedaży, w której dominują osoby prywatne. Krytykowane przez niektórych fundusze "wykupujące" hurtowo mieszkania mogą podratować sytuację, a nie ją pogorszyć.
Z Ministerstwa Rozwoju popłynęły ostatnio sygnały o tym, że są przymiarki do wprowadzenia podatku od pustostanów czyli mieszkań, które po kupnie nie są wynajmowane i ich nabywcy czekają na wzrost cen, by je sprzedać z zyskiem. Zapowiedział to, choć bardzo ogólnikowo, wiceminister rozwoju Piotr Uściński wywiadzie dla "Parkietu" i w radiu RMF.
W efekcie pojawiły się spekulacje, że może to oznaczać wprowadzenie podatku katastralnego np. od drugiego lub trzeciego mieszkania. Ministerstwo Finansów w środę na Twitterze po raz kolejny powtórzyło, że rząd nie planuje wprowadzenia podatku katastralnego, a "informacje, które pojawiają się w przestrzeni medialnej są nieprawdziwe".