Podatek od reklam - firmy medialne są przeciwko

Wzmaga się fala krytycznych opinii o pomyśle rządu, by dodatkowo obciążyć firmy medialne w Polsce podatkiem od reklam.

"Propozycja rządu narzuca na niezależne media dodatkowe obciążenie, z zamiarem ograniczenia ich pluralizmu i wolności słowa. Discovery i TVN będą zawsze bronić wolności wyrażania poglądów oraz stabilności prowadzenia działalności gospodarczej" - przekazała "Rzeczpospolitej" telewizyjna grupa.

To esencja jej stanowiska w kwestii rządowego projektu wprowadzającego tzw. podatek od reklam, czyli opłatę na rzecz m.in. Narodowego Funduszu Zdrowia. Rocznie ma on przynieść 800 mln zł.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Reklama

Firmy medialne dopiero zaczynają wypowiadać się na ten temat. W obronie sektora od początku stają organizacje i eksperci. Jacek Olechowski, prezes IAA Polska Międzynarodowego Stowarzyszenia Reklamy, uważa, że to uderzenie w gospodarkę. - Podatek od reklamy w oczywisty sposób zmniejszy wydatki reklamowe, a przez to jeszcze bardziej ograniczy konsumpcję, która przez COVID-19 jest najniższa od lat - powiedział Olechowski dziennikowi. 

Wprowadzenie składek od reklam w mediach nie jest niczym nowym w Unii Europejskiej - wynika z wypowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego, której udzielił dla telewizji w Polsce.pl.

- Ta opłata, jak pan ją nazwał opłata solidarnościowa, ma służyć właśnie temu, żeby (...) tworzyć lepsze warunku do rozwoju dla wolnych mediów. Chcę podkreślić, że jest to coś, co w Unii Europejskiej bardzo wiele krajów już wdrożyło, bo nie wszyscy chcą czekać na rezultat propozycji OECD, z których na razie niewiele wynika od dwóch lat - dodał.

Chodzi o projekt ustawy o dodatkowych przychodach Narodowego Funduszu Zdrowia, Narodowego Funduszu Ochrony Zabytków oraz utworzeniu Funduszu Wsparcia Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Obszarze Mediów. Zgodnie z założeniami połowa wpływów ze składek od reklam ma trafić do NFZ.

Resort Finansów szacuje, że wpływy ze składki od reklam w 2022 r. mogą wynieść około 800 mln zł. Wyższym stawkami będą objęte przychody z reklam towarów szkodliwych dla zdrowia, np. napojów słodzonych.


W uzasadnieniu ustawy czytamy, że wymienione fundusze będą zasilane ze składek od reklamy internetowej i konwencjonalnej. W przypadku NFZ ma być to 50 proc., Funduszu Wsparcia Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Obszarze Mediów - 35 proc., a Narodowego Funduszu Ochrony Zabytków - 15 proc.

Ministerstwo tłumaczy na stronie, że wprowadzając składkę od reklam, Polska wzoruje się na szeregu państw OECD i Unii Europejskiej, które wdrożyły do swojego prawa podobne rozwiązania.

"Funkcjonują one m.in. we Francji, w Austrii, w Grecji i na Węgrzech, w których już od wielu lat intencją ustawodawcy jest zaangażowanie w proces zaspokajania szczególnych, często nadzwyczajnych potrzeb publicznych, największych beneficjentów przyspieszającego procesu cyfrowej transformacji gospodarki" - wskazano.

Resort przywołuje przykład Austrii, gdzie od 2000 r. pobierany jest podatek od reklam w telewizji, radiu, prasie i na plakatach. Dodano, że we Francji z kolei dodatkowemu obciążeniu podlega emitowanie i transmisja reklam za pośrednictwem radia i telewizji, a w Grecji - reklama telewizyjna. Zwrócono uwagę, że największymi pozaeuropejskimi krajami, które wdrożyły ten typ opodatkowania są Indie i Malezja.

Ministerstwo podkreśliło, że stawka składki od reklamy internetowej wyniesie 5 proc. - Jej zakresem objęci zostaną +giganci cyfrowi+, których globalne przychody sięgają 750 mln euro, a przychody z tytułu reklamy internetowej w Polsce 5 mln euro - podkreślono.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: podatek od reklam | podatek cyfrowy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »