Polski Ład. Informatycy i programiści znaleźli sposób na obniżenie podatków

Na pytanie: "co z tym Polskim Ładem?" informatycy i programiści odpowiadają: "dajemy sobie radę". W branży IT szybko rośnie liczba samozatrudnionych. Dzięki temu nawet podwyżka składki zdrowotnej nie jest straszna, bo specjaliści przechodzą na obniżony dla nich ryczałt. Atrakcyjne możliwości finansowe stwarza także korzystanie z ulgi IP Box.

Rząd w pośpiechu łata dziury w Polskim Ładzie, czyli w swoim sztandarowym programie. Nawet jednak w swojej pierwotnej wersji nowy program rządowy nie niepokoi specjalistów z sektora nowoczesnych technologii. Prawnicy, doradcy podatkowi i księgowi nie mają wątpliwości, że fachowcy IT są w grupie, która na Polskim Ładzie może skorzystać.

Atuty samozatrudnienia

Jak donosi GUS, liczba jednoosobowych działalności gospodarczych wzrosła w Polsce w styczniu o 8 proc. Otwarto ponad 3 tysiące przedsiębiorstw w sekcji informacja i komunikacja, do której zalicza się IT. W żadnej innej dziedzinie gospodarki przyrost - liczony jako różnica między liczbą założonych a zlikwidowanych firm - nie był tak duży. W branży IT może to mieć długofalowe konsekwencje. Eksperci z firmy Awareson podkreślają, że polscy specjaliści od nowych technologii od kilku lat coraz chętniej przechodzą na kontrakty, czyli krótkie i dobrze płatne projekty. Polski Ład najwyraźniej umacnia ten trend.

Reklama

Programiści mogą płacić podatki wykorzystując skalę podatkową, podatek liniowy czy ryczałt. To właśnie ten ostatni sposób został zmieniony w zapisach Polskiego Ładu i przyniósł specjalistom IT ciekawe rozwiązanie. Ryczałt po zmianach wynosi 12 proc., co oznacza, że został obniżony o 3 punkty względem lat poprzednich.

Specjaliści z serwisu Pravna.pl obliczają, że programista zarabiający 15 tysięcy złotych miesięcznie na etacie "na rękę" weźmie 115 tysięcy złotych rocznie. Ta sama osoba rozliczająca się podatkiem liniowym (19 proc.) zarobi około 130 tysięcy złotych, a "ryczałtowiec" zainkasuje około 10 tysięcy więcej.

Zalety IP Box

Kolejnym rozwiązaniem jest możliwość wykorzystania ulgi IP Box. Może z niej skorzystać każdy, kto prowadzi działalności innowacyjną. Dzięki temu zapłaci podatek, który wynosi zaledwie 5 proc. Jednym z ustawowych wyznaczników "innowacyjności" jest konieczność wylegitymowania się kwalifikowanym prawem własności intelektualnej. Na kwalifikowane IP mogą składać się patenty czy autorskie prawa do nowych rozwiązań informatycznych.

- Z naszych obliczeń wynika, że wybór podatku liniowego z ulgą IP Box stwarza możliwość osiągnięcia większych oszczędności niż ryczałt. Warto wspomnieć, że na ryczałcie nie ma możliwości odliczenia kosztów prowadzenia działalności. Oznacza to, że nie można obniżyć podatku dochodowego o takie pozycje, jak wynajem powierzchni biurowych, paliwo czy sprzęt do pracy, np. laptop lub telefon. Taką możliwość mają programiści na "liniówce", co przemawia za wyborem właśnie tej formy opodatkowania - komentuje Marek Czyżewski z serwisu Pravna.pl.

Ważną zmianą podatkową, która może wpływać na sposób rozliczeń w sektorze IT, jest to, że od tego roku można łączyć ulgę IP Box z ulgą B+R (badania i rozwój). Dzięki temu rozwiązaniu specjalista IT odlicza kwalifikowane koszty od kosztów uzyskania przychodu i podstawy opodatkowania. - Jednak nie wszyscy z pracowników sektora IT mogą skorzystać z ulgi IP Box. Menedżerowie wyższego szczebla, czyli osoby, które w niewielkim stopniu zajmują się programowaniem, a

bardziej nadzorują prace innych, nie mogą liczyć na pozytywną opinię ze "skarbówki". Wydaje się, że to właśnie oni będą największymi beneficjentami nowej stawki ryczałtowej, a programiści skorzystają bardziej na IP Box - dodaje Marek Czyżewski.

Awersja do pracy etatowej

Jak informuje Dorota Andrzejewska, szefowa zespołu rekruterów w firmie Awareson, z pracy etatowej najczęściej rezygnują eksperci IT z ponad 5-letnim doświadczeniem. Ważną korzyścią z wyboru tej drogi zawodowej jest fakt, że osoba wystawiająca faktury otrzymuje wyższe wynagrodzenie netto za swoją pracę.

Pomagajmy Ukrainie - Ty też możesz pomóc!

Ekspertowi zatrudnionemu w ramach działalności gospodarczej, znacznie łatwiej jest podjąć się realizacji kilku projektów dla różnych firm. Co do zasady, jego "pracodawca" nie może od niego wymagać ciągłej obecności w biurze, a specjalista może powierzyć swoje zadania podwykonawcy (o ile zapisy umowy tego nie zabraniają). W łatwiejszy dla obu stron sposób można również taką umowę rozwiązać, a współpracę zakończyć.

Wśród specjalistów IT coraz popularniejsza jest praca kontraktowa, czyli zatrudnienie do konkretnego projektu. To od wielu lat dominująca forma angażowania specjalistów IT w Europie Zachodniej, Stanach Zjednoczonych czy Azji. Formalnie kontrakt jest rodzajem outsourcingu i trwa zwykle od 3 do 12 miesięcy.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. 

W przypadku kontraktów stawki są nawet o 30-50 proc. wyższe niż przy tzw. "wewnętrznym B2B", które funkcjonuje podobnie jak etat. Kontraktorzy najczęściej są rozliczani za godzinę lub dzień pracy, ale nie mają opłacanych przez zleceniodawcę urlopów ani zwolnień lekarskich. Z drugiej strony, ich wysokie stawki są rekompensatą za brak stabilności i ciągłości pracy.

- Teraz mamy w Polsce rynek pracownika, a to daje specjalistom IT niemalże stuprocentową gwarancję przedłużenia kontraktu lub zdobycia kolejnego, szczególnie, jeśli współpracują z doświadczoną agencją. Dodatkowym atutem tej formy współpracy ze zleceniodawcami jest szansa szybkiego zdobycia solidnego doświadczenia oraz możliwość realizowania kilku kontraktów równocześnie - wyjaśnia Marcin Szewczuk z firmy Awareson.

Jacek Brzeski

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Polski Ład
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »