Rolnicy mają płacić podatek - inwestycje będą bardziej opłacalne
Podatki płacone przez rolników mają zależeć od wielkości osiąganych przez nich zarobków, a nie tylko wielkości posiadanego gospodarstwa. Rząd ma do wyboru kilka możliwości. Gdyby zastosował zasady obowiązujące np. w Holandii, rolnicy - traktowani de facto jak przedsiębiorcy - płaciliby podatek od dochodu, a zatem mogliby w rozliczeniu uwzględniać poniesione koszty. Według szacunków Tax Care, w tym roku właściciel przeciętnego gospodarstwa zapłaci ok. 880 zł podatku rolnego.
Rolnicy mają płacić podatek dochodowy - zapowiedział minister rolnictwa Stanisław Kalemba, twierdząc, że stosowny projekt ustawy, przygotowywany w jego resorcie, ma już akceptację ministra finansów. Donald Tusk zasygnalizował objęcie rolników podatkiem dochodowym w swoim expose przed rokiem, zostało też ono zawarte w Wieloletnim Planie Finansowym Państwa na lata 2012-2015. Wprowadzenie tego rozwiązania zostało jednak znacznie opóźnione względem innych zmian podatkowych (ograniczenie bądź likwidacja ulg oraz mniejsze możliwości korzystania z 50-proc. kosztów uzyskania przychodów), które będą odczuwalne już w rozliczeniach za 2013 rok.
Rolnicy mieliby zostać objęci podatkiem dochodowym od 2014 r., a w przyszłym roku mieliby odbyć specjalne szkolenia. Według ministra rolnictwa, obciążenie nowym podatkiem w początkowym okresie miałoby być zbliżone do obecnie funkcjonującego podatku rolnego. Docelowo jednak wysokość danin płaconych na rzecz państwa miałaby zależeć od osiąganych przez rolnika dochodów, a nie tylko wielkości posiadanego gospodarstwa.
Obejmując rolników podatkiem dochodowym rząd ma do wyboru kilka rozwiązań. Najprostszym jest przyjęcie, że działalność rolnicza jest de facto rodzajem działalności gospodarczej, czyli zastosowanie względem rolników analogicznych zasad jak względem innych przedsiębiorców. Rolnicy mogliby więc po pierwsze płacić podatek, tak jak obecnie przedsiębiorcy na ogólnych zasadach czyli według skali podatkowej (wyższa stawka do wyższych dochodów, niższa do niższych) albo według jednej stawki bez względu na uzyskany dochód (podatek liniowy). Jednak należy się spodziewać, że przyjęte stawki musiałyby być znacznie niższe (niż obowiązujące 18% i 32% oraz 19%), jeśli w pierwszym okresie zachowany ma być taki sam poziom opodatkowania, jak obecnie podatkiem rolnym. Oznaczałoby to z jednej strony konieczność ustalania przychodu, a z drugiej poniesionych kosztów. Ta forma opodatkowania, choć wymagająca większego zaangażowania, miałaby jednak swoje plusy w szczególności w trudniejszych latach w sektorze rolnym, jak również w okresie większych inwestycji związanych np. z zakupem nowych maszyn albo remontem lub stawianiem budynków wykorzystywanych na działalność rolniczą. Takie zasady opodatkowania, oznaczałyby jednak dla państwa uczestnictwo w ryzyku związanym z nieurodzajem. W przypadku kiepskiego roku, wpływy z podatków byłyby niższe.
Innym sposobem opodatkowania dochodów, może być również przyjęcie stawki według skali podatkowej (albo nawet jednej stawki liniowej) stosowanej do dochodu, jednak ustalonego po odjęciu z góry określonych kosztów (np. procentowo, jak przy niektórych rodzajach działalności wykonywanej osobiście - np. 50-proc. koszty dla twórców, albo kwotowo - jak przy przychodach ze stosunku pracy). Taki sposób opodatkowania mógłby być pewnym ułatwieniem z uwagi na brak konieczności zbierania dokumentów wskazujących na poniesione koszty. Gdyby jednocześnie rolnicy, podobnie jak obecnie np. twórcy, mogli uwzględnić koszty faktycznie poniesione gdy te były wyższe od ustalonych w ustawie, to rozwiązanie takie mogłoby być dość korzystne, np. w okresie większych inwestycji.
Jeszcze prostszą formą opodatkowania jest ryczałt od przychodów ewidencjonowanych. W tym przypadku wystarczające jest ustalenie tylko wysokości przychodów, do których stosuje się znacznie niższą stawkę, niż w przypadku form pozwalających na uwzględnienie kosztów. To prosta forma, ale nie sprawdziłaby się ona wtedy, gdy rolnik rozwijałby swoje gospodarstwo. W takim okresie stosowanie niższej stawki podatkowej nie zrekompensowałoby wysokich kosztów.
Zapewne najmniej odczuwalne byłoby dla rolników skorzystanie z opodatkowania w formie karty podatkowej. Gdyby przyjąć analogiczne zasady jak opodatkowanie kartą podatkową przedsiębiorców, podstawą opodatkowania mogłaby pozostać m. in. wielkość gospodarstwa rolnego.
Rolnicy nie ustalaliby ani wysokości przychodów, ani kosztów. Wysokość podatku ustalałby organ podatkowy w decyzji na podstawie przekazanych informacji. Jednak taki sposób opodatkowania byłby zupełnie oderwany od faktycznie uzyskiwanych dochodów albo ponoszonej straty.
W innych państwach europejskich nie ma jednego modelu opodatkowania działalności rolniczej. Są państwa, które pozostają przy opodatkowaniu posiadanej ziemi, natomiast w innych jak np. w Holandii, czy Belgii rolnicy ustalają przychód oraz uwzględniają poniesione koszty. Płacą więc podatek od dochodu.
Katarzyna Rola - Stężycka
Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze