Rządowy "test przedsiębiorcy" budzi obawy
Obserwujemy jako SMEO wszystkie zmiany regulacji dotyczące małych i średnich przedsiębiorstw. Niedawno dokładnie przyjrzeliśmy się "testowi przedsiębiorcy".
Ministerstwo Finansów jeszcze pod koniec zeszłego miesiąca informowało, że nie zapadły decyzje co do rozpoczęcia prac nad takim testem. Nie ma też żadnego oficjalnego projektu ani harmonogramu działań. Natomiast dziś, po ukazaniu się Aktualizacji Planu Konwergencji wiemy już, że taki test jest rzeczywistością i wprowadzony ma być już w przyszłym roku. Nie sposób przyglądać się takim działaniom rządu bez pewnych obaw.
Rząd wprowadził dużo znaczących udogodnień dla MŚP, zawartych głównie w dokumencie Konstytucji biznesu - gdzie zobowiązał się m.in. do tego, że urzędnicy będą rozstrzygać wątpliwości na korzyść przedsiębiorcy. Natomiast według informacji o przeprowadzanych przez Ministerstwo Finansów testach wstępnych nie mamy co do tego takiej pewności.
Mamy informacje, że w teście badane były zależność ekonomiczna i organizacyjna- czyli wypadki, gdy jeden klient lub odbiorca usługi odpowiada za przynajmniej 75 proc. dochodu lub to klient decyduje ściśle o działaniach przedsiębiorcy prowadzącego jednoosobową działalność gospodarczą - np. o jego godzinach pracy. Nietrudno mi wyobrazić sobie sytuacje, np. w branży budowlanej, kiedy to pracujący na dużej budowie podwykonawca w ciągu roku uzyskuje dochód w znaczącym stopniu z jednego kontraktu. Podobnie zresztą jest także przy dużych projektach IT.
Michał Pawlik, prezes firmy SMEO
SMEO to innowacyjna firma z sektora Financial Technology (FinTech) dostarczająca faktoring online dla małych i średnich przedsiębiorstw.