Sarnowski z MF: Będą kolejne działania, by zmniejszyć lukę podatkową i "nowe otwarcie" w VAT

- Będą kolejne działania w kierunku zmniejszenia luki podatkowej - poinformował wiceminister finansów Jan Sarnowski. Zapowiedział "nowe otwarcie w podatku VAT", co ma się wiązać m.in. z jego uproszczeniem; szczegóły ministerstwo ma przekazać w przyszłym roku.

Wiceminister poinformował także, że MF planuje oszacować wysokość luki w CIT - we wrześniu tego roku rozpoczął się program jej liczenia; finansuje go Komisja Europejska, a realizują - resort finansów i Bank Światowy.

Sarnowski pytany był m.in. o możliwości dalszego ograniczania luki w VAT.

- Biorąc pod uwagę duże kraje Unii Europejskiej, to państwem, które ma najmniejszą lukę w VAT, jest Francja. U nas jest to 9,5 proc., we Francji - 5 proc. Oznacza to, że lukę podatkową w VAT dałoby się jeszcze obniżyć. Chcielibyśmy w tym kierunku dążyć. Przy czym musimy pamiętać, że luka podatkowa składa się z kilku elementów, nie są to tylko wyłudzenia - powiedział Sarnowski.

Reklama

- Bezsprzecznie będą podejmowane kolejne działania w kierunku zmniejszenia luki podatkowej - dodał.

Wiceminister finansów zaznaczył, że nie chodzi tylko o działania Krajowej Administracji Skarbowej. "Wszystkie nowe e-usługi administracji, oprócz usprawnienia prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce, również będą miały znaczenie dla uszczelnienia systemu podatkowego" - dodał.

Wśród narzędzi, których można się spodziewać w perspektywie roku 2020, wymienił tzw. wirtualne kasy fiskalne on-line czy e-paragony. Wskazał także na stopniowe wprowadzanie e-Urzędu Skarbowego. - W perspektywie roku 2021 możemy mówić również o e-fakturze - zapowiedział.

Wiceminister finansów zaznaczył, że obecnie realizowany jest pilotaż, zgodnie z którym jest obowiązek akceptowania e-faktur w obrocie między rządem i firmami.

Poinformował również, że resort finansów planuje "nowe otwarcie w podatku VAT", co ma wiązać się z jego uproszczeniem oraz "innym podejściem".

- Planujemy nowe otwarcie w podatku od towarów i usług. Więcej szczegółów przekażemy w przyszłym roku. Będzie się to również wiązało z uproszczeniami oraz z innym podejściem do tego podatku. Chcielibyśmy prowadzić stały audyt rozwiązań VAT-owskich w kierunku upraszczania tego podatku i zdejmowania niepotrzebnych barier - powiedział.

Dodał, że chodzi o koncepcję tzw. SLIM VAT - simple, local and modern, czyli prostego, lokalnego i nowoczesnego podatku.

Wiceminister finansów poinformował ponadto, że w perspektywie roku ministerstwo powinno przedstawić pierwsze szacunki wysokości luki CIT w Polsce.

- Resort finansów planuje oszacować wysokość luki w CIT. We wrześniu tego roku rozpoczął się program liczenia jej wielkości w Polsce. Program finansuje Komisja Europejska, a realizuje Ministerstwo Finansów we współpracy z Bankiem Światowym. (...) Pierwsze wyniki powinny być dostępne w perspektywie roku, może półtora - powiedział.

- Mam nadzieję, że będzie to pewnego rodzaju asumpt, aby ocenić efektywność wprowadzanych w ostatnich latach narzędzi uszczelniających system - zaznaczył. Dodał, że resort finansów chciałby też oszacować wielkość luki w akcyzie.

- Wprowadzenie tzw. estońskiego CIT-u planowane jest na 2021 r., a pierwszy projekt powinien się pojawić w II kwartale 2020 r. - powiedział Sarnowski. Regulacja może kosztować finanse publiczne w pierwszym roku jej obowiązywania do 3,5 mld zł.

- Planujemy wprowadzić tę regulację w 2021 r., a pierwszy projekt powinien się pojawić w perspektywie drugiego kwartału 2020 r. - powiedział Sarnowski pytany o tzw. estoński CIT.

Wyjaśnił, że istotą tego rozwiązania jest przesunięcie momentu poboru podatku na moment dystrybucji zysków z przedsiębiorstwa. Pozostawienie tych pieniędzy w spółce, jak podkreślił, oznacza poszerzenie możliwości finansowania własnego inwestycji firm. Wyjaśnił, że Estonia to rozwiązanie wprowadziła dwadzieścia lat temu, niedawno zrobiły to Gruzja i Łotwa. Podobne rozwiązania, dedykowane małemu biznesowi, funkcjonują m. in. w Szwecji i w Niemczech.

Odnosząc się do kosztu regulacji dla finansów publicznych powiedział, że w pierwszym roku obowiązywania może to być do 3,5 mld zł. "Ale to trzeba nazwać inwestycją w polską gospodarkę. Sednem rozwiązania estońskiego nie jest rezygnacja z wpływów podatkowych, ale pozyskiwanie ich w odpowiednim momencie, tak żeby nie obciążać podatkiem i związanymi z nim rozliczeniami firm, które chcą się rozwijać. Analizując wpływ nowo wprowadzonych regulacji na stan finansów publicznych w Estonii zauważyliśmy, że po trzech latach wpływy z CIT wracają do punktu wyjścia, a nawet zaczynają go przekraczać" - powiedział.

Zwrócił uwagę, że w Estonii wpływy z CIT wobec ogólnych wpływów podatkowych wynoszą 5,3 proc., a w Polsce 5,6 proc., a w odniesieniu do PKB w Estonii wynoszą 1,8 proc., a w Polsce 1,9 proc.

- Biorąc pod uwagę ogromne odciążenie, jakim estoński CIT jest dla biznesu, to gra jest zdecydowanie warta świeczki. Z perspektywy budżetu koszty poniesiemy w perspektywie dwóch-trzech lat, ale potem będziemy mieć pozytywne efekty. Efekt na płynność, kapitalizację i produktywność małego biznesu będzie odczuwalny dużo wcześniej - powiedział.

Mówiąc o tych efektach wskazał na rankingi, w których jest wymieniana Estonia. Zgodnie z ostatnim raportem Banku Światowego i PwC "Paying Taxes", estońska firma potrzebowała w 2018 r. na rozliczenie CIT 5 godzin, tymczasem w Polsce było to 59 godzin.

Sarnowski, który wiceministrem finansów odpowiedzialnym za politykę podatkową został pod koniec listopada, zapowiedział, że jego misją jest dostosowanie systemu podatkowego Polski do potrzeb małych i średnich firm, szczególnie do potrzeb najmniejszego biznesu. Wyjaśnił, że zamierza działać na dwóch forach - pierwsze to poszukiwanie miejsc, gdzie można dokonać pewnych uproszczeń.

- Z wdrażaniem kolejnych narzędzi uszczelniania systemu podatkowego, a z drugiej strony wraz z rozwojem nowych narzędzi analitycznych przez Krajową Administrację Skarbową, zwiększaniem możliwego do przetwarzania wolumenu danych, część regulacji może być niepotrzebna, niedostosowana do aktualnej rzeczywistości życia gospodarczego - powiedział wiceminister.

Dodał, że chodzi także o odpowiedź na pewnego rodzaju bolączki związane ze skomplikowaniem prawa podatkowego, ale również z potrzebami małego i średniego biznesu. Jak wyjaśnił, według badań OECD z 2017 r. co trzecia mała i średnia firma w Polsce nie pozyskała potrzebnego jej finansowania dłużnego.

Wskazał, że biorąc pod uwagę potrzeby inwestycyjne małego i średniego biznesu oraz długoterminowe plany rządu dotyczące całości polskiej gospodarki, uwzględniające m.in. stopniowe podwyższanie płacy minimalnej - co powinno znaleźć odbicie w rosnącej efektywności pracy - przygotowany został pakiet proinwestycyjny dla małych i średnich firm. Realizowany jest on na polu podatków dochodowych i VAT.

Wśród elementów dotyczących podatków dochodowych wymienił m.in. poszerzenie dostępności ryczałtu od przychodów ewidencjonowanych z firm o przychodach do 250 tys. euro rocznie. - W kolejnych krokach planujemy zwiększanie tego limitu do 1 miliona w 2021 r. i następnie do 2 milionów - powiedział.

Jako inny element pakietu związany z podatkiem dochodowym Sarnowski zwrócił uwagę na jednorazową oraz przyspieszoną amortyzację. Zaznaczył, że to - podobnie jak zapowiadany tzw. estoński CIT - narzędzie proinwestycyjne nakierowane na zachęcanie rozwijającego się biznesu do inwestowania w środki trwałe.

Wiceminister przypomniał, że elementem pakietu jest też niższy 9 proc. CIT dla małych firm. - Planujemy zwiększenie zakresu podatników, którzy mogliby opodatkować się stawką 9 proc. poprzez zwiększenie limitu obrotów z 1,2 mln euro do 2 mln euro. Jest to w naszych planach, natomiast będzie skorelowane z wprowadzeniem "estońskiego CIT-u" - poinformował wiceminister.

Sarnowski odniósł się również do pytania o zapowiedziane przez minister rozwoju Jadwigę Emilewicz prace dotyczące wprowadzenia podatku wzorowanego na regulacjach m. in. w Malezji i Singapurze, gdzie obniżenie CIT jest uzależnione od wzrostu produktywności.

Rozmówca zauważył, że Singapur, Korea Południowa, Malezja i Tajlandia to państwa, które korzystają z bardzo szerokiego instrumentarium narzędzi wspierających automatyzację i robotyzację produkcji. Funkcjonują tam, co do zasady, systemy hybrydowe łączące finansowanie zewnętrzne, np. państwowe dopłaty na zwiększanie automatyzacji i produkcji, z rozwiązaniami podatkowymi działającymi na różnych szczeblach.

Jak wyjaśnił, jednym z narzędzi wspierających automatyzacje produkcji i inwestycje w środki trwałe jest tzw. ulga na roboty, innym - przyspieszona lub natychmiastowa amortyzacja.

- Biorąc pod uwagę polską rzeczywistość i specyfikę polskiej gospodarki, oba rozwiązania - przyspieszona amortyzacja i estoński CIT - są rozwiązaniami, przynajmniej w segmencie małego biznesu, spełniającymi tak naprawdę całość przesłanek, które kierowały panią minister Emilewicz, kiedy proponowała te rozwiązania" - ocenił Sarnowski. "+Estoński CIT+ jest rozwiązaniem najbardziej korzystnym i najbardziej uniwersalnym - dodał.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »