Trybunał UE: Obniżony w Polsce VAT - nielegalny

Trybunał Sprawiedliwości UE uznał, że Polska bezprawnie stosuje obniżoną, 7-procentową stawkę na buciki i ubranka dziecięce. Odrzucił argumentację, że polski rząd może w ten sposób zwiększać przyrost naturalny i wzrost gospodarczy.

KE w lutym ubiegłego roku pozwała Polskę do Trybunału twierdząc, że unijne prawo nie zezwala na stosowanie obniżonej stawki w wysokości 7 proc., zamiast podstawowej w wysokości 22 proc. Jej zdaniem - zgodnie z unijną dyrektywą VAT z 2006 r. - obniżoną stawkę można stosować tylko w odniesieniu do ściśle określonych towarów i usług, a ubranka dla niemowląt i buciki dziecięce nie figurują w odpowiednich wykazach.

Nie tędy droga

W odniesieniu do stanowiska Polski, według którego stosowanie obniżonej stawki VAT ma na celu stymulowanie przyrostu naturalnego w Polsce i przyczynia się do przyspieszenia tempa wzrostu gospodarczego w duchu strategii lizbońskiej, Trybunał zauważył, że taki argument natury społeczno-politycznej wprawdzie może ewentualnie uzasadniać wprowadzenie przez Radę Unii Europejskiej odstępstwa w drodze zmiany dyrektywy 2006/112, jednakże z prawnego punktu widzenia - w ramach rozpoznawanej skargi o uchybienie zobowiązaniom państwa członkowskiego - nie może uzasadniać naruszenia przepisów dyrektywy.

Reklama

W sporze przed Trybunałem w Luksemburgu KE sugerowała inne, jej zdaniem bardziej skuteczne instrumenty polityki społecznej i prorodzinnej, jak bezpośrednie dopłaty celowe lub ulgi w zakresie podatku dochodowego.

Rodziny ucierpią

Niekorzystny dla polskiego rządu wyrok zapadł, mimo że wcześniej rzeczniczka generalna Trybunału Juliane Kokott nie zgodziła się z argumentacją KE. Zaproponowała odrzucenie pozwu przeciwko Polsce, bowiem - jej zdaniem - Polska może korzystać z utrzymanego w dyrektywie wyjątku, że państwa, które w 1991 r. stosowały obniżoną stawkę VAT na ubranka i buciki, mogą ją utrzymać. Ów przepis, istniejący już we wcześniejszej dyrektywie o VAT (wprowadzono go w 1992 r.), zaczął obowiązywać Polskę od przystąpienia w 2004 r. do UE, a traktat akcesyjny Polski nic nie wspomina o zmianie tych regulacji.

Z tym, że w 1991 r. stosowany był w Polsce podatek obrotowy, który - co podkreślił Trybunał - nie odpowiadał zasadniczym cechom podatku VAT, więc wyjątek przewidziany w dyrektywie nie może mieć wobec Polski zastosowania.

Teoretycznie unijny system VAT jest prosty: kraje członkowskie stosują stawkę podstawową VAT nie mniejszą niż 15 proc. (w Polsce 22 proc.). W ściśle określonych przypadkach mają prawo do stawki zredukowanej, nie mniejszej niż 5 proc. (w Polsce 7 proc.).

W rzeczywistości jednak ten system się skomplikował, gdyż liczne kraje, ku niezadowoleniu innych, wywalczyły sobie z biegiem lat (np. w traktatach akcesyjnych) prawo do czasowego lub bezterminowego stosowania obniżonych stawek w priorytetowych dla siebie dziedzinach i przy każdej okazji walczą o ich zachowanie. Także unijna dyrektywa przewiduje szereg wyjątków na określone towary i usługi.

Ów przepis, istniejący już we wcześniejszej dyrektywie o VAT (wprowadzono go w 1992 r.), zaczął obowiązywać Polskę od przystąpienia w 2004 r. do UE, a traktat akcesyjny Polski nic nie wspomina o zmianie tych regulacji.

- - - - -

Komentarze ekspertów

Tomasz Bełdyga, radca prawny z KPMG: "Wyrok Trybunału oznacza, że Polska będzie musiała zmienić na te produkty stawkę VAT, podwyższyć ją. Na razie dla kupującego ubranka i buciki dziecięce oraz dla ich producentów, a także dla budżetu państwa, decyzja Trybunału nic nie oznacza. Dopiero wtedy, kiedy zostanie podwyższony VAT, produkcja będzie droższa, a kupujący będzie więcej płacił za ten towar (...) Wyższe też będą wpływy do budżetu z tego tytułu. Resort finansów może jeszcze znowelizować ustawę VAT-owską w ramach ustawy okołobudżetowej, która jest teraz w Sejmie. Może również wprowadzić zmiany w ramach nowelizacji ustawy o VAT. Nie musi tego zrobić z dniem 1 stycznia 2011, gdyż nie ma obowiązku zmiany podatków na początku roku. Ale w przyszłym roku powinien już wprowadzić wyższy VAT na ubranka i buciki dziecięce".

Piotr Rogowiecki, ekspert Pracodawców RP: "Wyrok w niewielkim stopniu wpłynie na ewentualny wzrost lub spadek dzietności. Ludzie, którzy decydują się odpowiedzialnie na dziecko, nie zastanawiają się nad stawką VAT na buty i ubrania dla dzieci. Nie jest to oczywiście dobra informacja dla naszej sytuacji demograficznej, która jest trudna, ale nie jest to też jakiś wielki dramat (...) Jeśli chodzi o podatki, to mamy kolejną grupę towarów objętą wyższą stawką VAT. Spodziewam się, że koszty wyższej, 22-proc. stawki zostaną przerzucone na klientów. Trudno też powiedzieć, w jakim stopniu wyższa stawka zwiększy wpływy budżetowe".

Jeremi Mordasewicz, doradca zarządu Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan: "Zastosowanie się do jego (red.: unijnego Trybunału Sprawiedliwości) wyroku i podwyższenie VAT na te produkty do 22 proc. przyniesie, wbrew powszechnemu przekonaniu, korzyści gospodarce. VAT opodatkowuje konsumpcję i powinien być neutralny. Najlepszym rozwiązaniem jest jedna stawka VAT na wszystkie artykuły i usługi. Jeżeli chcemy pomóc rodzinom wychowującym dzieci, szczególnie tym najbiedniejszym, to zamiast obniżać VAT np. na ubranka powinniśmy zwiększyć zasiłek na dzieci, dofinansowywać przedszkola i żłobki, dopłacać do obiadów w szkolnych stołówkach i do podręczników. Zróżnicowana stawka VAT prowadzi do konfliktów między przedsiębiorcami a urzędami skarbowymi, ponieważ bardzo często nie daje się jednoznacznie zdefiniować, jakie artykuły podlegają różnym stawkom. Ujednolicenie stawki VAT obniżyłoby koszty obsługi tego podatku i zmniejszyło ryzyko prowadzenia działalności gospodarczej".

Inflacja, bezrobocie, PKB - zobacz dane z Polski i ze świata w Biznes INTERIA.PL

RMF/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »