Ugoda z bankiem nie popłaca? Kredytobiorcy płacą podatek

Nie mamy dobrych wiadomości dla frankowiczów, którzy zawarli ugody z bankami. Wtorkowa "Rzeczpospolita" zwraca uwagę, że dodatkowe świadczenia przyznawane im przez banki bywają opodatkowane. Po zawarciu ugody, banki wypłacają uzgodnioną kwotę i... wystawiają PIT-11.

Same banki przedstawiały ugody jako pewne, tanie i bezpieczne rozwiązanie problemu kredytów frankowych. Ugody miały być alternatywą dla procesów sądowych o unieważnienie umów. Czas pokazał, że choć w teorii ugody frankowe są neutralne podatkowo (są zwolnione z podatku), to jednak aby tak się stało musi być spełnionych kilka warunków. Opodatkowaniu podlega np. "wynagrodzenie za odstąpienie od dalszych roszczeń", o czym boleśnie przekonała się kredytobiorczyni, której przykład podaje wtorkowa "Rz".

Frankowicze muszą wiedzieć. Ukryte koszty ugody z bankiem

"Zła wiadomość dla frankowiczów, którzy dogadali się z bankiem w sprawie rozliczenia kredytu. Mogą zapłacić podatek od niektórych wypłaconych im kwot. I to nawet 32 proc" - podał we wtorek dziennik "Rz".

Reklama

"Banki przyznają w ugodach dodatkowe świadczenia, różnie je nazywając, np. wynagrodzeniem za odstąpienie od dalszych roszczeń. Niestety, nie są one objęte zaniechaniem poboru podatku z rozporządzenia ministra finansów" - powiedział "Rz" adwokat w kancelarii KBiW Maciej Małanicz-Przybylski.

"Rz" podał za przykład sprawę kredytobiorczyni, która otrzymała znaczną kwotę "związaną z zobowiązaniem do odstąpienia od dalszych roszczeń". Fiskus uznał, że to przychód z tzw. innych źródeł, rozliczany według skali. "Świadczenie, które Pani otrzymała, nie jest umorzoną wierzytelnością z tytułu kredytu mieszkaniowego ani otrzymanym świadczeniem w związku z powstaniem przychodu z tytułu zastosowania ujemnego oprocentowania" - wyjaśnił fiskus. W praktyce oznacza to konieczność opłacenia 12 lub 32 proc. PIT.

Dziennik opisał inny przypadek: frankowicz zrzekł się roszczeń z tytułu kredytu, a bank wypłacił mu uzgodnioną kwotę i wystawił PIT-11.

W najgorszej sytuacji są frankowicze, którzy wpadają w drugi próg podatkowy

"Jeśli jest w pierwszym progu skali, zapłaci od dochodu 12 proc., ale jeśli w drugim, to aż 32 proc" - wskazał mec. Małanicz-Przybylski.

Prawnik podkreśla jednocześnie, że frankowicze powinni zaproponować inne rozwiązania, np. "zamiast dodatkowego świadczenia za odstąpienie od roszczeń bank mógłby przyznać kwotę do zwrotu skalkulowaną jako różnica pomiędzy ustalonym saldem kredytu a środkami nadpłaconymi przez kredytobiorcę" - poinformowała "Rz". 

Rozporządzenie zwalniające z podatku jest opatrzone szeregiem warunków

Przypomnijmy: w 2022 roku weszło w życie rozporządzenie, które zwalniało z podatku ugody z bankami. Eksperci przypominają jednak, że opodatkowanie ugód budziło już wcześniej wiele wątpliwości. Dotyczyły one np. kredytów frankowych na cel mieszany: gdy kredytowany był częściowo zakup nieruchomości mieszkalnej, a częściowo lokalu usługowego. Podobne wątpliwości budzi zakup wielu nieruchomości - zwolnienie z podatku ma dotyczyć tylko jednej nieruchomości (ugody dot. jednego kredytu na zakup jednej nieruchomości).

Już w ubiegłym roku pojawiła się również sugestia, że "wynagrodzenie za odstąpienie od roszczeń" wypłacone przez bank nie będzie zwolnione z podatku, ponieważ samo rozporządzenie zostało skonstruowane dla ugód, zgodnie z którymi kredyty frankowe, na mocy porozumienia, powinny być przekształcane w standardowe kredyty złotowe.

***

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: frankowicze | podatki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »