"Unijny podatek od plastiku nie będzie służył celom środowiskowym"

Od 1 stycznia 2021 roku w krajach członkowskich Unii Europejskiej obowiązuje nowa, ponadnarodowa danina - podatek od plastiku. Wynosi on 0,8 euro od każdego kilograma plastiku niepoddanego recyklingowi i ma być wpłacany do unijnej kasy wprost z budżetów państw członkowskich. O to, czemu służy nowy podatek i kto poniesie jego koszty, zapytaliśmy ekspertów.

- "Plastic Tax", czy też "Plastic Levy" został zapisany w budżecie UE na lata 2021-2027 jako jeden z instrumentów służących do zasilenia budżetu UE przez kraje członkowskie. Wniosą one do budżetu wkłady powstałe z obliczenia kwoty wynikającej z przemnożenia 0,8 euro za każdy kilogram opakowań tworzyw sztucznych niepoddanych recyklingowi - wyjaśnia Interii Robert Szyman, dyrektor generalny Polskiego Związku Przetwórców Tworzyw Sztucznych.

Jak dodaje, środki pozyskane z tytułu podatku od plastiku zostaną przeznaczone na spłaty kredytów zaciągniętych przez Unię na program odbudowy po pandemii. - W związku z tym nie będą służyć dofinansowaniu zarządzania odpadami z tworzyw sztucznych w krajach członkowskich, ani żadnym innym celom środowiskowym - podkreśla Szyman.

Reklama

400 mln euro z rabatem

Inaczej na ratio legis podatku od plastiku patrzy Szymon Dziak-Czekan, prezes Stowarzyszenia Polski Recykling. - Celem unijnych regulacji zwanych "plastic tax", jest zwiększenie odpowiedzialności producentów opakowań za wprowadzane na rynek pierwotne tworzywa sztuczne. Mamy miliony ton surowców wtórnych do wykorzystania. Śmieci nie muszą być problemem, powinny być surowcem - tłumaczy Interii.

Jego zdaniem, Polska powinna implementować unijne prawo w ten sposób, żeby stymulować innowację w zakresie wykorzystywania odpadów w systemie zamkniętym, włączając recyklaty ponownie do produkcji. - W przeciwnym wypadku będzie to narzędzie typowo fiskalne i nie wesprze recyklingu. Co więcej, podniesie koszty produktów, za co zapłacą konsumenci, co w ujęciu makroekonomicznym będzie miało znaczny wpływ na inflację - mówi Dziak-Czekan.

- Szacuje się, że Polska z tytułu Plastic Tax powinna wnieść wkład około 400 mln euro, pomniejszony o przyznany rabat. Rabat jest związany z faktem niższego PKB na mieszkańca od średniej UE i wynosi ok. 120 mln euro - wylicza Szyman. I wskazuje, że biorąc pod uwagę skalę pomocy UE dla Polski, która jest największym beneficjentem wsparcia tj. 139 mld euro, "plastic tax" stanowi zaledwie 1,4 proc. tej kwoty i nie powinien stanowić problemu.

- Szereg krajów, członków UE jak np. Dania, Czechy, Francja, Niemcy nie zamierza obciążać podatkiem przedsiębiorców i konsumentów twierdząc, że jest to wyłącznie sposób naliczania środków celem zasilenia budżetu UE - mówi Szyman.

Kto zapłaci?

Zdaniem Stowarzyszenia Polski Recykling, polski rząd przeniesie całość kosztów podatku od plastiku na producentów opakowań z tworzyw sztucznych. - Wymaganym prze UE efektem środowiskowym jest jak najmniejszy wpływ tworzyw sztucznych na środowisko naturalne. Dlatego Stowarzyszenie Polski Recykling wiosną 2020 roku zgłosiło postulat, żeby firmy które wprowadzają produkty z recyklingu, nie musiały płacić "plastic tax" - wskazuje Dziak-Czekan. Według niego takie rozwiązanie skłoni producentów do sięgania po recyklaty i zwiększy popyt na surowce wtórne. - Tym bardziej, że Unia odchodzi od termicznego przetwarzania odpadów w nowej perspektywie na lata 2021-27 - dodaje.

- W odniesieniu do zarządzania odpadami  z tworzyw sztucznych i ograniczenia ich wpływu na środowisko jest już szereg instrumentów, które powinny temu służyć i już funkcjonują w wielu krajach UE - zwraca uwagę Szyman. Jak dodaje, zrewidowana dyrektywa opakowaniowa wprowadza tzw. Rozszerzoną Odpowiedzialność Producenta oraz eko-projektowanie, natomiast dyrektywa SUP ma za zadanie ograniczenie zużycia niektórych jednorazowych opakowań i produktów z tworzyw sztucznych.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

- Producenci opakowań z tworzyw sztucznych jak również producenci wprowadzający na rynek artykuły w tych opakowaniach nie powinni odpowiadać za wadliwe regulacje krajowe czy ich brak, jak na przykład brak systemu kaucyjnego na butelki bezzwrotne - ocenia Szyman. Jak podkreśla, wszyscy przedsiębiorcy w Polsce (łącznie z tymi, którzy poniosą koszty regulacji, a także recyklerami) są żywotnie zainteresowani sprawnie działającym systemem ROP oraz systemem kaucyjnym, ale nie decydują o wprowadzaniu przepisów.

Założenia systemu Rozszerzonej Odpowiedzialności Producentów przygotowuje resort klimatu. Przez ostatnie kilka miesięcy w sprawie niewiele się jednak działo, a eksperci z którymi rozmawiała Interia, skarżą się, że nie mają wglądu w przygotowywany projekt ustawy. - Ustawa jest w ministerstwie, ale nikt jej nie widział - mówi nasze źródło. W przypadku podatku od plastiku przygotowaniem projektu w celu ustalenia źródeł finansowania daniny miało zająć się Ministerstwo Finansów. W grudniu przeciwko "plastic tax" opowiedzieli się przedstawiciele Solidarnej Polski. Danina została jednak jednomyślnie przyjęta jako jedna z konkluzji Rady Europejskiej podczas posiedzenia w dniach 17-21 lipca 2020 roku z terminem wejścia w życie od 1 stycznia 2021 r.

Dominika Pietrzyk

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: podatek | plastik | środowisko | ochrona środowiska | śmieci
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »