Wiele pozwów podatkowych, mało odszkodowań
Do sądów trafia coraz więcej pozwów o naprawienie szkody za wadliwe decyzje podatkowe. W 2006 roku podatnicy domagali się odszkodowań na kwotę przekraczającą 293 mln zł. Spraw byłoby więcej, gdyby nie wysokie koszty sądowe i trwające po kilka lat procesy.
Kilka dni temu sąd apelacyjny w Poznaniu utrzymał w mocy wyrok sądu okręgowego przyznający ponadmilionowe odszkodowanie za błędną decyzję fiskusa. To pierwszy prawomocny wyrok na tak dużą kwotę. Nie ostatni jednak. Podatnicy coraz częściej decydują się na dochodzenie sprawiedliwości przed sądami cywilnymi. Eksperci podatkowi ostrzegają jednak: uzyskanie odszkodowania nie jest łatwe. Postępowania takie trwają latami. Na walkę z fiskusem decydują się zatem głównie duże firmy, stabilne finansowo, które stać na długoletni proces.
Pozwów przybywa
- Od czasu określenia zasad odpowiedzialności odszkodowawczej za niezgodne z prawem decyzje administracyjne obserwujemy wzrost liczby powództw podatników - wyjaśnia Marcin Dziurda, prezes Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa.
Dodaje jednak, że sprawy takie rzadko kończą się zasądzeniem odszkodowania od Skarbu Państwa. Powodów jest kilka. Główny to konieczność wykazania przez podatnika przesłanek odpowiedzialności Skarbu Państwa. Niezbędne jest też udowodnienie poniesienia szkody i jej wysokości.
Prokuratoria Generalna została powołana do obrony interesów Skarbu Państwa. Jej skuteczność potwierdzają dane. Na 225 wszystkich spraw sądowych zakończonych w 2006 roku Skarb Państwa przegrał jedynie siedem.
Mimo że pozwów stale przybywa, część podatników rezygnuje z procesu. Potwierdza to Halina Kwiatkowska, radca prawny z kancelarii prawnej Chałas i Wspólnicy. Jej zdaniem podatnicy rzadko rozważają dochodzenie roszczeń odszkodowawczych przeciwko organom podatkowym.
Podobnego zdania jest Hubert Cichoń, radca prawny z firmy Deloitte. Również w jego ocenie podatnicy rzadko korzystają z przewidzianych prawem możliwości dochodzenia odszkodowania.
- Przykładem są sprawy Optimusa i JTT, gdzie tylko JTT zdecydowało się na wystąpienie o odszkodowanie, mimo że ze względu na podobieństwo stanów faktycznych podobne szanse na uzyskanie zadośćuczynienia miałyby oba podmioty - dodaje.
Potrzebna kalkulacja
- Naturalną reakcją podatników w przypadku naruszeń ich praw jest rozważenie możliwości domagania się odszkodowania. Po wygranym sporze z fiskusem podatnicy chcą wiedzieć, jakie roszczenia można kierować przeciwko organom, które działały, w przekonaniu podatników, na ich szkodę - mówi Rafał Olesiński, adwokat z kancelarii adwokackiej Rafał Olesiński.
Dodaje, że coraz częściej podatnicy rozważają możliwości występowania przeciwko działaniom fiskusa już w toku kontroli podatkowych. Chodzi przede wszystkim o działania godzące w dobre imię firm, ingerencję w ich bieżącą działalność.
- Oczekiwania podatników często jednak różnią się od możliwości prawnych i realnej oceny szans na wygraną - podkreśla nasz rozmówca.
Jego zdaniem podatnicy zazwyczaj popełniają błąd zakładając, że każda wygrana z fiskusem to automatyczna odpowiedzialność odszkodowawcza Skarbu Państwa. Tymczasem samo uchylenie decyzji w ramach kontroli instancyjnej, a nawet przed sądem, nie wystarczy dla uzasadnienia roszczenia.
- Praktyka orzecznicza wskazuje, że należy wykazać rażące naruszenie prawa i wynikającą stąd bezprawność, co stanowi podstawę odpowiedzialności odszkodowawczej. Wbrew pozorom nie jest także proste wykazanie i wyliczenie szkody - dodaje Rafał Olesiński.
Innego zdania jest Halina Kwiatkowska, która twierdzi, że podatnik najczęściej dokonuje swoistej kalkulacji proporcji kosztów dochodzenia roszczeń odszkodowawczych z ryzykiem wejścia w długotrwały spór z organami podatkowymi.
- Podatnicy wychodzą z założenia, że nawet jeśli uda się wywalczyć odszkodowanie, będzie to niepełne zwycięstwo, bo firma może nie dotrwać do pozytywnego rozstrzygnięcia sprawy odszkodowawczej - dodaje nasza rozmówczyni.
Trudno ustalić szkodę
W praktyce wystąpienie z pozwem przeciwko Skarbowi Państwa i skuteczne dochodzenie odszkodowań utrudniają podatnikom liczne przeszkody.
- Pierwsza to skąpe orzecznictwo. Powoduje to niepewność podatników co do rezultatu postępowania. W efekcie utrudnia podjęcie decyzji o wniesieniu pozwu - podkreśla Jan Tokarski, konsultant w dziale doradztwa podatkowego PricewaterhouseCoopers.
Problemem jest też ustalenie samej szkody i związku przyczynowo-skutkowego między szkodą a wadliwą decyzją podatkową. Podatnicy mają też trudności z wykazaniem utraconych korzyści. Nie bez znaczenia pozostaje również koszt postępowania i jego długość.
- Na dochodzenie roszczeń decydują się więc raczej silne finansowe podmioty, które stać na przetrwanie trudnego i kosztownego procesu o odszkodowanie - dodaje Halina Kwiatkowska.
Nowa podstawa prawna
Od początku tego roku zasady odpowiedzialności odszkodowawczej Skarbu Państwa za szkody poniesione przez podatników wskutek wadliwych działań organów podatkowych reguluje kodeks cywilny. Zdaniem Huberta Cichonia nie zmienia to jednak zakresu odpowiedzialności.
- Zarówno pod rządem poprzednio obowiązujących przepisów Ordynacji podatkowej, jak i obecnie obowiązujących przepisów kodeksu cywilnego obowiązek naprawienia szkody obejmuje nie tylko rzeczywistą szkodę, ale i utracone korzyści - dodaje nasz rozmówca.
Jego zdaniem wystąpienie z odpowiednim powództwem jest jedyną metodą dochodzenia pełnego odszkodowania, pokrywającego nie tylko rzeczywiście poniesioną szkodę, ale i utracone, wskutek działania lub zaniechania organów podatkowych, zyski.
Zdaniem Jana Tokarskiego warto rozpocząć dyskusję nad wprowadzeniem do systemu prawnego nowych, prostszych trybów dochodzenia odszkodowań przez podatników.
Aleksandra Tarka