Wygórowane 22 procent
Zlikwidowanie lub poważne ograniczenie preferencyjnych stawek VAT i wprowadzenie jednej, wynoszącej kilkanaście procent, może przysporzyć budżetowi więcej dochodów z podatku od towarów i usług - uważają eksperci.
Specjaliści nie są pewni, czy obniżenie jedynie podstawowej, 22-proc. stawki podatku VAT spowodowałoby wzrost wpływów do budżetu. To prawda, że po zmniejszeniu podatku dochodowego od osób prawnych dochody z CIT zwiększyły się. VAT funkcjonuje jednak na innych zasadach niż podatki dochodowe. Dlatego trudno powiedzieć, czy jego obniżenie przyniosłoby podobny efekt jak cięcia CIT. Moim zdaniem lepszym rozwiązaniem byłoby zlikwidowanie preferencyjnych stawek i wprowadzenie jednej w wysokości 17-18 proc. - powiedział PG Krzysztof Dzierżawski, ekspert Centrum im. Adama Smitha.
Zwolennikiem obniżania podatków jest Andrzej Wilk, szef Zespołu Doradców Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych. Jego zdaniem podstawowa stawka VAT powinna wynosić w Polsce 17,5 proc. Gdy utrzymamy ją na poziomie 22 proc., to po przystąpieniu do Unii Europejskiej nasz kraj nie będzie w stanie skutecznie konkurować z innymi członkami UE. Wyższą stawkę VAT od polskiej mają jedynie dwa państwa należące do Unii - Szwecja i Dania. W obu przypadkach stawka ta wynosi 25 proc. - powiedział PG Andrzej Wilk. Podkreślił jednak, że pozytywne efekty ewentualnego obniżania podatków stają się widoczne dopiero po pewnym czasie.
Nie powinno się liczyć na to, że obniżenie podstawowej stawki VAT automatycznie doprowadzi do zwiększenia wpływów z tego podatku. Nie można natomiast wykluczyć, że zmniejszenie stawki podstawowej, przy zachowaniu obecnych stawek preferencyjnych, mogłoby nawet uszczuplić dochody z VAT - powiedział PG Jerzy Małkowski, dyrektor Biura Ekspertów Business Centre Club. Dlatego BCC opowiada się za zdecydowanym ograniczeniem stawek preferencyjnych i zmniejszeniem stawki podstawowej do kilkunastu procent.
