Amerykanie ruszyli do sklepów. Masowo wykupują iPhone'y nim podrożeją
Amerykanie obawiają się podwyżek cen swoich ulubionych telefonów i - jak informuje dziennik "Wall Street Journal" - masowo wykupują iPhone'y. Wszystko po decyzji Donalda Trumpa o cłach, które uderzą także w gigantów.
Na liście stu największych gigantów technologicznych najbardziej na czerwono na poniedziałkowej giełdzie świecił właśnie Apple, który tracił 3,7 proc. Nie tylko inwestorzy wpadli w panikę, także przeciętni Amerykanie ruszyli do sklepów, obawiając się wzrostów cen.
Czy cła, które uderzyły w ceny akcji Apple'a, spowodują wzrost cen smartfonów? "Jest za wcześnie, by to stwierdzić", napisał "Wall Street Journal", który jednak zauważa, że wielu klientów nie zamierza czekać i nie chce przekonywać się o tym na własnej skórze.
Sprzedawcy w dwóch salonach Apple'a w San Francisco mówili w miniony weekend, że klienci wymieniali cła jako powód zakupu nowego telefonu, choć na premierę kolejnego modelu tej marki poczekamy jeszcze do września.
Apple i inne przedsiębiorstwa z tej branży zazwyczaj utrzymują zapasy towarów wystarczające na okres od czterech do ośmiu tygodni.
W wyniku ceł nałożonych przez USA na Chiny koszt produkcji iPhone'a może wzrosnąć o ponad 45 proc.: z 580 do 850 dolarów, wynika z danych platformy analitycznej TechInsights. Nie wiadomo, czy Apple pokryje te dodatkowe koszty, czy przerzuci je na konsumentów.
"WSJ" podaje, że Apple planuje wysłanie większej liczby iPhone'ów z Indii do USA w ramach przeciwwagi wobec ceł na Chiny. Cła na Indie, gdzie też produkuje się iPhone'y, ale w mniejszej skali niż w Chinach, są niemal o połowę niższe.
Uzależnienie przedsiębiorstwa od Chin wystraszyło inwestorów Apple'a. Od czwartku do poniedziałku akcje spadły o 19 proc. i był to najgorszy trzydniowy okres dla tej firmy od prawie 25 lat.