Autobusy są, ale nie ma kto ich prowadzić. Pierwsza taka sytuacja od ponad 30 lat

Czy w Gdyni mamy do czynienia z kryzysem w komunikacji miejskiej? Z informacji przekazanych przez lokalne media wynika, że w ubiegłym tygodniu część autobusów nie opuściła zajezdni, przez co mieszkańcy mogli mieć problem z dostaniem się do pracy. Kilkadziesiąt kursów nie zostało wykonanych z uwagi na brak wystarczającej liczby kierowców. Rzecznik Zarządu Komunikacji Miejskiej (ZKM) w Gdyni przyznaje, że to pierwsza taka sytuacja od 35 lat. O tym, że trwają poszukiwania osób zainteresowanych podjęciem pracy w charakterze kierowcy, możemy przeczytać na stronie gdyńskiej spółki komunalnej.

W gdyńskiej spółce przewozowej brakuje kierowców. Osoby korzystające z komunikacji miejskiej mogły to odczuć m.in. w środę i piątek, kiedy to wiele autobusów nie wyjechało na ulice miasta. Co jest głównym powodem braków kadrowych? 

Poważny problem w Gdyni. Autobusy są, ale nie kto ich prowadzić

Marcin Gromadzki, rzecznik ZKM Gdynia przyznał w rozmowie z serwisem trojmiasto.pl, że problemy zaczęły się już w środę

"Wtedy operatorzy nie wystawili aż 34 pojazdów na zaplanowane łącznie 294 autobusy i trolejbusy w ruchu" - powiedział rzecznik. W następnych dniach komunikat był aktualizowany, a pasażerowie dowiadywali się o kolejnych utrudnieniach. Z informacji przekazanych przez portal wynika, że w miniony piątek nie zrealizowano około 50 kursów.

Reklama

Tego dnia po Gdyni kursował autobus z Gdańska, co - jak zauważa serwis - należy do rzadkości. - Do tej pory udawało się nam łatać braki dzięki zatrudnianiu podwykonawców prywatnych. W tym tygodniu po raz pierwszy od 35 lat musieliśmy poinformować o niewykonaniu kursów - stwierdził Marcin Gromadzki.

"Po kilku latach heroicznej walki o utrzymanie kursów ponieśliśmy klęskę. (...) Jeden z podwykonawców prywatnych dysponował akurat autobusem rezerwowym w barwach gdańskich. To niestandardowe działania, ale ciągle jest ich za mało" - przyznał rzecznik w rozmowie z Radiem Gdańsk. 

Brakuje około 70 kierowców. Jakie są wymagania?

Czy w tym tygodniu mieszkańcy Gdyni powinni spodziewać się utrudnień? Choć Marcin Gromadzki przekazał w rozmowie z serwisem trojmiasto.pl, że braki kadrowe wśród kierowców nie powinny nastąpić, to "sytuacja może się dynamicznie zmienić". 

Z ustaleń Radia Gdańsk wynika, że obecnie w gdyńskich spółkach komunalnych brakuje ponad 70 kierowców. Powodem takiej sytuacji mają być m.in. niskie wynagrodzenia. Z informacji dostępnych na stronie zkmgdynia.pl wynika, że już od dłuższego czasu trwają poszukiwania osób zainteresowanych podjęciem pracy w charakterze kierowcy w gdyńskich spółkach komunalnych. 

"Szukasz pracy, ale wciąż znajdujesz ogłoszenia, gdzie wymagają doświadczenia? Nie chcesz już pracować na umowę zlecenie? Chcesz znaleźć stabilne zatrudnienie, które pozwoli Ci planować przyszłość? Chcesz zostać kierowcą autobusu?" - czytamy w informacji Przedsiębiorstwa Komunikacji Autobusowej w Gdyni. 

Co ciekawe, prawo jazdy kategorii D nie jest wymagane - firma w pełni finansuje szkolenie, którego ukończenie jest "gwarancją zatrudnienia (...) na stanowisku kierowcy autobusu". Jednak, żeby zostać kierowcą autobusu, trzeba spełnić kilka warunków, w tym m.in. mieć ukończone 24 lata, posiadać prawo jazdy kat. B oraz cechować się wysoką kulturą osobistą i sumiennością. Nie podano natomiast informacji na temat wysokości oferowanego wynagrodzenia.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Gdynia | braki kadrowe | kierowca autobusu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »