Barometr Polskiego Rynku Pracy 2022. Jest miejsce dla obywateli Ukrainy

Pracowników z Ukrainy zatrudnia obecnie około jedna trzecia polskich firm. 39 proc. z nich płaci Ukraińcom od 19,7 do 24,9 zł brutto na godzinę. 52 proc. obywateli Ukrainy w Polsce utrzymuje się miesięcznie za kwotę nie większą niż 500 zł - wynika z najnowszego raportu Personnel Service "Barometr Polskiego Rynku Pracy 2022".

W czwartym kwartale 2021 roku na polskim rynku pracy istniało 137,4 tys. wakatów. Polska zajęła pod tym względem 6. miejsce w Europie, gdzie łączna liczba wolnych miejsc pracy wynosiła wówczas 3,6 mln, a najwięcej było ich w Niemczech. W lutym br. stopa bezrobocia w Polsce wynosiła 5,5 proc., o 1,1 pp. mniej niż rok wcześniej.

Jednocześnie, pod koniec ubiegłego roku w ZUS-ie zarejestrowanych było 627 tys. obywateli Ukrainy pracujących w Polsce. To o 150 tys. osób więcej niż rok wcześniej. W 2021 roku zarejestrowano również 1,63 mln oświadczeń o zamiarze powierzenia pracy obywatelowi Ukrainy w Polsce (o 300 tys. więcej r/r). To ogólny zarys sytuacji na polskim rynku pracy w przeddzień wybuchu wojny w Ukrainie. Szczegółową analizę z punktu widzenia trzech grup: polskich pracodawców, polskich pracowników i pracowników ukraińskich, przedstawiono w raporcie Personnel Service "Barometr Polskiego Rynku Pracy 2022".

Reklama

Perspektywa polskich pracowników

W przypadku polskich pracowników 45 proc. respondentów dobrze ocenia swoją sytuację na rynku pracy, a 6 na 10 osób uważa, że ich sytuacja będzie taka sama lub lepsza niż w 2021 roku. Pogorszenia spodziewa się co szósty pracownik. Jednocześnie 17 proc. osób planuje zmianę pracy w ciągu najbliższych sześciu miesięcy.

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

Polacy - mimo dobrej sytuacji na krajowym rynku pracy - nie przestają myśleć o emigracji. Rozważa ją co piąty respondent. Najczęściej wskazywanymi powodami rozważań o wyjeździe do pracy za granicę są niskie zarobki (69 proc. wskazań), obawa przed wysoką inflacją (59 proc.) i zła sytuacja polityczna (47 proc.). 36 proc. badanych wskazało również na czynnik, jakim są negatywne zmiany podatkowe.

Analiza kwestii wynagrodzeń pokazuje, że 31 proc. pracowników straciło na Polskim Ładzie. O połowę mniej, bo 16 proc. respondentów wskazało, że ich pensja na rękę wzrosła w związku ze zmianami podatkowymi. 60 proc. polskich pracowników deklaruje, że będzie się starało o podwyżkę wynagrodzenia.

Kolejne zagadnienie to stosunek do pracowników z Ukrainy. Jak wynika z badania, 80 proc. Polaków nie obawia się, że pracownicy z Ukrainy zabiorą im pracę. Jednocześnie 37 proc. Polaków uważa, że pracownicy z Ukrainy obniżają tempo wzrostu wynagrodzeń w Polsce, choć takiego zdania jest o 8 pp. respondentów mniej niż rok temu. 35 proc. osób ma pozytywny stosunek do pracowników z Ukrainy, 46 proc. neutralny, a 13 proc. badanych - negatywny.

Punkt widzenia pracowników z Ukrainy

Z ankiety przeprowadzonej wśród obywateli Ukrainy wynika, że dotychczas 80 proc. pracowników z Ukrainy spędzało w Polsce maksymalnie 6 miesięcy - to okres na jaki można było zarejestrować oświadczenie o powierzeniu wykonywania pracy obywatelowi Ukrainy przed nowelizacją przepisów. Po zmianach w prawie okres ten został wydłużony do 24 miesięcy, a Ukraińcy, którzy przyjechali do Polski po 24 lutego mają automatyczny dostęp do polskiego rynku pracy przez 18 miesięcy.

Jak wyjaśnia Krzysztof Inglot, założyciel Personnel Service, 6-miesięczne oświadczenia wprowadzały rotację. Z raportu wynika, że ok. 38 proc. przyjeżdżało do pracy nad Wisłę 2-3 razy w ciągu ostatnich 5 lat. Rotacja generowała dodatkowe koszty dla pracodawców związane z koniecznością wdrażania nowych pracowników. Zmiany w przepisach likwidują tę barierę.

Z Barometru wynika, że 11 proc. obywateli Ukrainy, którzy przyjechali do pracy w Polsce, mieszka i pracuje tu na stałe. To o 3 pp. więcej niż przed rokiem. Według Inglota, istotne jest, aby zachęcać Ukraińców do pozostania w Polsce, buduje to bowiem dodatkowy popyt na produkty w kraju. W jego ocenie ważny może okazać się także łatwiejszy dostęp do kredytów hipotecznych dla obywateli Ukrainy.

Grupa Polsat Plus i Fundacja Polsat razem dla dzieci z Ukrainy

Badanie Personnel Service pokazało, że ponad połowa Ukraińców w Polsce utrzymuje się za kwotę do 500 zł miesięcznie, co zawierało koszty wyżywienia i transportu (zakwaterowanie często gwarantuje pracodawca). Jednocześnie połowa pracowników z Ukrainy zarabia w Polsce od 3 do 5 tys. zł netto miesięcznie, co sugeruje, że nad Wisłą zostawała dotąd niewielka część ich dochodów. 13 proc. osób co miesiąc przelewało rodzinie 1-2 tys. złotych, a kolejne 13 proc. ponad 2 tys. złotych. W trzecim kwartale 2021 roku transfery pieniędzy z Polski na Ukrainę wyniosły 4,1 mld złotych, o miliard złotych więcej rok do roku.

Patrząc na pożądane kierunki emigracji zarobkowej przed wybuchem wojny, krajem pierwszego wyboru do obywateli Ukrainy były Niemcy. Za Odrą najbardziej chciało pracować 37 proc. Ukraińców. Polska uplasowała się na drugim miejscu (26 proc.), a na trzecim Stany Zjednoczone i Kanada (20 proc.). Najważniejszymi powodami emigracji Ukraińców przed nastaniem konfliktu zbrojnego były wyższe zarobki za granicą (85 proc.), brak perspektyw zawodowych w Ukrainie (16 proc.) oraz niestabilna sytuacja polityczna (15 proc.).

Jednocześnie dla 70 proc. respondentów nowelizacja przepisów i wydłużenie oświadczenia do 24 miesięcy wpłynęło na większą atrakcyjność Polski jako miejsca emigracji. Dla 66 proc. takim czynnikiem była również podwyżka płacy minimalnej. Z badania wynika przy tym, że 54 proc. Ukraińców wybiera Polskę ze względu na bliskość geograficzną i kulturową. Kolejne zalety to niska bariera językowa (48 proc.) oraz zarobki (34 proc.). 19 proc. Ukraińców pracujących w Polsce planuje przeprowadzić się tu na stałe w ciągu najbliższych kilku lat.

Perspektywa firm

Z Barometru Polskiego Rynku Pracy wynika, że 42 proc. przedsiębiorców spodziewa się pogorszenia swojej sytuacji w 2022 roku. Główną obawą jest inflacja i związany z tym wzrost cen. Na drugim miejscu firmy wymieniają zmiany podatkowo-prawne związane z Polskim Ładem.

52 proc. polskich firm planuje podwyżki, przy czym dla 19 proc. powodem takiej decyzji jest wzrost płacy minimalnej, a dla 17 proc. wyrównanie inflacji. Najwięcej, bo 42 proc. firm planuje podniesienie pensji o 6-10 proc. Przedsiębiorcy nie rezygnują z rekrutacji. Wśród największych firmach poszukiwanie nowych pracowników planuje 35 proc., w przypadku średnich 20 proc., a w małych 16 proc. Prawie dwie trzecie firm deklaruje, że zatrudniłoby pracownika 50+, jednak w niemal połowie firm osoby powyżej 50. roku życia nie stanowią więcej niż 20 proc. załogi. 41 proc. firm chętniej zatrudniłoby pracownika 50+ przy ulgach podatkowych analogicznych jak w przypadku młodych do 26 roku życia.

Pracowników z Ukrainy zatrudnia obecnie 34 proc. firm w Polsce (28 proc. rok temu). W 39 proc. przypadków są to pracownicy niższego szczebla. Jednocześnie co piąta firma w kraju zamierza w ciągu najbliższych 12 miesięcy zatrudnić obywateli Ukrainy. 60 proc. z nich pochodzi z sektora HoReCa.

Najwięcej, bo 39 proc. firm płaci pracownikom z Ukrainy od 19,7 do 24,9 zł brutto na godzinę. 3 na 10 Ukraińców ma stawkę godzinową przekraczającą 25 zł brutto za godzinę. Jak wskazuje Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP, najniższe pensje Ukraińców w Polsce do momentu wybuchu wojny wzrosły między 20 a 30 proc. rok do roku, bardziej niż płaca minimalna. 

16 proc. firm zadeklarowało, że zapłaciłoby więcej Ukraińcowi niż Polakowi na tym samym stanowisku (w 2021 r. 32 proc., a w 2020 r. 28 proc.).

Polska hubem europejskiego rynku pracy

Według Krzysztofa Inglota i Kamila Sobolewskiego polski rynek pracy poradzi sobie z dodatkowym zapotrzebowaniem za zatrudnienie. Od momentu wybuchu wojny w Ukrainie do Polski przyjechało ponad 2 mln uchodźców. Jak wskazuje główny ekonomista pracodawców RP, uwzględniając liczbę dzieci i osób starszych w migracji oraz możliwą stopę aktywizacji zawodowej osób w wieku produkcyjnym, realnie pracy w Polsce może szukać ok. 600 tys. osób z Ukrainy.

Z szacunków Personnel Service wynika, że polski rynek pracy jest w stanie wchłonąć  ok. 700 tys. osób. Oficjalna liczba wakatów nie odpowiada bowiem realnemu zapotrzebowaniu przedsiębiorstw na pracę. Sektory, które najszybciej mogą wchłonąć pracowników z Ukrainy to HoReCa, ogrodnictwo, rolnictwo i turystyka. Specjaliści uciekający przed wojną mogą z kolei wypełnić luki w takich zawodach jak m.in. programista, lekarz czy pielęgniarka. Nową perspektywę dla polskiego rynku pracy otwiera również wycofywanie się biznesu z Rosji i Białorusi. Część firm może przenieść swoją działalność do Polski, co stanowi szansę na kolejne miejsca pracy.

Zdaniem założyciela Personnel Service Polska stała się hubem europejskiego rynku pracy, co oznacza, że w ostatnich latach Polacy wyjeżdżali do pracy do Niemiec, Wielkiej Brytanii czy do Włoch, a nad Wisłę przyjeżdżali Ukraińcy. Inglot zwraca również uwagę, że polskie firmy mogą wziąć udział w odbudowie ukraińskiego państwa po wojnie. - Po raz pierwszy w historii będziemy wyjeżdżać [do pracy - red.] na Wschód - ocenia.

Pomagajmy Ukrainie - Ty też możesz pomóc

Dominika Pietrzyk

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: praca | rynek pracy | Ukraińcy | uchodzćy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »