Chińczycy są zmęczeni. Etos mrówczej pracy się wyczerpuje

Chińczycy są wyczerpani. Kurczący się rynek pracy powoduje, że ludzie są pod coraz większą presją, poświęcają pracy całe dnie i szybciej się wypalają. Zdarzają się sytuacje, w których porzucają swoje dotychczasowe zajęcie, by nauczyć się żyć, odkryć swoje pasje, rozejrzeć się wokół siebie. Proceder stał się na tyle powszechny, że nadano mu nazwę: ruch tang ping. Podobne trendy widać też w USA i Europie.

BBC opisuje historię młodego Chińczyka, który kilka lat temu opuścił rodzinne miasto Hangzou, by podjąć dobrze płatną pracę programisty w Pekinie. Praca od razu stała się całym jego życiem. Resztki doby, jakie mu zostały, spędzał na graniu w gry komputerowe. Gdy przyszła pandemia, firma zaczęła zwalniać pracowników. Zmuszony był pracować po 60-70 godzin tygodniowo. Po pewnym czasie poczuł się na tyle wyczerpany, że wziął urlop i udał się w podróż do Wietnamu.

Obserwacje, które tam poczynił, dały mu dużo do myślenia. Mężczyźni, których spotkał w barze, godzinami relaksowali się, rozmawiali i oglądali mecze. Poczuł, że i on chce większej swobody. Już wcześniej miał wrażenie, że jego życie zmierza w niewłaściwym kierunku. Gdy kontaktował się ze znajomymi z rodzinnego miasta, zawsze mieli do powiedzenia coś ciekawego, zdając relację z kolejnego dnia. On nigdy nie miał co od siebie dodać. Każdy jego  dzień wyglądał identycznie jak poprzedni.

Reklama

Odzyskać wolność

Mimo że od podróży do Wietnamu minęło sporo czasu, widok grupy wypoczywających w barze mężczyzn nie dawał mu spokoju. Zamarzył o podobnym życiu i ostatecznie odszedł z firmy. Okazało się, że przemęczonych ludzi, którzy zapragnęli czegoś więcej niż tylko pracy, jest w Chinach więcej. Podejmowane przez nich próby odzyskania prywatnego życia doczekały się definicji - trend ten nazywa się "lying flat", czyli po chińsku tang ping.

Tang ping to przerwa od niestrudzonej pracy jako odpowiedź na rosnącą presję do osiągania coraz lepszych wyników. Ruch rozpoczął się w 2021 roku. W tle zjawiska jest kurczący się rynek pracy w Chinach i pandemia, która dodatkowo nadszarpnęła kondycję psychiczną ludzi na całym świecie.

Problem narastał od dawna. W 2019 r. założyciel grupy Alibaba Jack Ma został skrytykowany za popieranie chińskiej kultury pracy 996 - od dziewiątej do 21.00, sześć dni w tygodniu. W zeszłym roku sąd najwyższy i resort pracy uznały te praktyki za niezgodne z prawem, jednak w wielu miejscach wciąż tak się dzieje.

Dotkliwe rozwarstwienie

Jednocześnie bardzo wielu 20- i 30-latków, szczególnie z prowincji, pochodzących z biedniejszych rodzin, widzi, że ceny nieruchomości są z każdym rokiem coraz wyższe i własne lokum pozostaje poza ich zasięgiem. Mają świadomość, że nigdy nie będą w stanie konkurować z dziećmi wychowanymi w dużych miastach, z tzw. dobrych rodzin, które uczyły się w prywatnych szkołach, świetnie mówią po angielsku itd. To rodzi zgorzknienie i zniechęcenie.

Przedstawiciele chińskiej partii zauważyli ten problem i postawili sobie za cel promowanie wspólnego dobrobytu. Zapowiedzieli zwiększanie dochodów mieszkańców miast i wsi. Zwrócili uwagę na nierówności dochodowe na świecie, które prowadzą do polaryzacji społeczeństw i zadeklarowali, że będą zapobiegać pogłębianiu się tego typu problemów w Chinach, gdzie przepaść między rozwojem miast i wsi jest ogromna.

Trendy demograficzne niestety nie wróżą nic dobrego. Według szacunków OECD, do 2035 r. ok. 20 proc. chińskiej populacji będzie miało powyżej 65 lat, co będzie oznaczało jeszcze większą presję na młode pokolenie.

Przywoływany przez BBC młody Chińczyk ostatecznie uległ presji rodziny i podjął pracę w kolejnej firmie, jednak pilnuje, by obowiązki nie przysłoniły mu całego życia. Zarabia o połowę mniej, ale ma elastyczne zajęcie, co pozwala mu na kontynuowanie hobby, które odkrył podczas przerwy od pracy - wspinaczki i narciarstwa.

"Great Resignation"

To, co dzieje się w Chinach, obserwowane jest również w Stanach Zjednoczonych i w Europie. Ekonomiści mówią o zjawisku "wielkiej rezygnacji". Miliony pracowników przechodzą na emeryturę lub odmawiają podjęcia pracy, którą uważają za bezcelową czy niewdzięczną. Wielu przebranżawia się i zatrudnia się za mniejsze pieniądze, zyskując elastyczność i więcej wolnego czasu.

Eksperci wyjaśniają, że chodzi o przejęcie kontroli nad swoją pracą i życiem osobistym oraz podjęcie ważnej decyzji o rezygnacji z dotychczasowego stylu życia, by te cele osiągnąć. Ludzie odkrywają, że większa równowaga między życiem zawodowym a prywatnym to szansa na poprawę  zdrowia psychicznego nadszarpniętego mocno w ostatnich czasach.

Monika Borkowska

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Chiny | Azja | Rosja i Chiny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »