"Fakt": Rządzący wykorzystują "śmieciówki"
- Premier zapowiedział likwidację niesprawiedliwych umów, a jego partyjni koledzy wykorzystują je na potęgę - donosi w sobotę dziennik "Fakt" i apeluje, aby rządzący od siebie zaczęli walkę ze śmieciówkami.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
Sprawdziliśmy wydatki na biura posłów PiS, ponieważ to PiS zapowiada likwidację niesprawiedliwych umów, od których można nie płacić składek ZUS. Z rozliczeń tych biur wynika, że na 232 posłów, aż 175 zlecało od początku kadencji pracę na śmieciówkach - poinformował "Fakt".
Według dziennika, najwięcej na śmieciówki wydał wiceminister w KPRM Adam Andruszkiewicz, bo ponad 121 tys. zł od początku kadencji. Andruszkiewicz powiedział gazecie, że jest to kwestia "dogadania się dwustronnego". - Jeśli prawo się zmieni, będziemy to analizować. Natomiast na ten moment pracownicy są u mnie zatrudnieni na takich, a nie innych zasadach - dodał wiceminister z kancelarii szefa rządu.
Z kolei wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta - jak pisze "Fakt" - wydał na takie umowy 120 tys. 695 złotych. - Są to zlecenia, które dotyczą mojej aktywności poselskiej - tłumaczył. Kaleta zapewnił, że wszystkie umowy są "rozliczane zgodnie z obowiązującym prawem".
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
"Inni członkowie rządu także w swoich biurach poselskich chętnie dziś po takie umowy sięgają. Czy posłuchają premiera i przestaną z nich korzystać?" - tak dziennik "Fakt" podsumował artykuł pod tytułem "Walczycie ze śmieciówkami? Zacznijcie od siebie!".
***