Firmy będą wysyłać pracowników do domu

Firmy testują wysyłanie pracowników na pracę zdalną w związku z koronawirusem. Na razie trudno oszacować ile z nich się na to zdecyduje, ale około 2,5 miliona Polaków jest zatrudnionych w branżach, które mają taką możliwość.

- Otrzymujemy informacje, że firmy  przygotowują się do sytuacji, w której ich pracownicy będą wykonywać swoją pracę zdalnie. Oczywiście chodzi o branże, w których charakter pracy i  rodzaj działalności na to powalają, więc dotyczy to głównie branży usługowej i administracyjnej - przyznaje Robert Lisicki,  dyrektor departamentu pracy Konfederacji Lewiatan.

Część firm prowadzi już testy takiego rozwiązania przede wszystkie w kontekście przygotowania i sprawdzenia sprzętu oraz systemów IT.

Przygotowania trwają

- Nawet przed przyjęciem specustawy dotyczącej koronawirusa, niektóre firmy planowały korzystanie z tej formuły pracy na wypadek wątpliwości czy podejrzenia możliwości pojawienia się koronawirusa. Oczywiście chodzi o takie przypadki kiedy pracownicy nie wykazują symptomów zarażenia, a jedynie występuje takie zagrożenie - mówi przedstawiciel Konfederacji Lewitan.
Tłumaczy, że przyczyny konieczności wysłania pracowników do pracy zdalne mogą być dwojakie, albo wówczas gdy  pracownik podejrzewa, że mógł mieć kontakt z kimś zarażonym, albo gdy w środowisku pracy pojawił się taki przypadek i wówczas pracodawca również może się zdecydować na wysłanie pracownika do pracy zdalnej.

Reklama

- Chodzi najczęściej o to, żeby w sytuacji zagrożenia np. na wypadek gdyby w szeroko rozumianym środowisku pracy doszło do zakażenia koronawirususem, móc szybko odizolować pracowników od takiego miejsca - mówi Lisicki.

Nawet jeśli w niektórych firmach taka formuła pracy już funkcjonowała, to teraz sprawdzają jak będą działać przy większej skali pracowników wykonujących swoje zadania służbowe zdalnie.

- Największym wyzwaniem w takich sytuacjach jest sprawdzenie wydolności i bezpieczeństwa systemów informatycznych i oceny czy można większą liczbę pracowników przesunąć do pracy zdalnej. Do tego trzeba zastosować procedury ochrony informacji wrażliwych czyli sprawdzenie czy zdalne połączenia oraz sprzęt są odpowiednio zabezpieczone przed wyciekiem danych i oczywiście konieczne przekazania informacji z zakresu BHP- dodaje Robert Lisicki.

Trudniejsze zadania mają firmy, które do tej pory nie stosowały modelu, w którym możliwa była praca zdalna.

- Nie wszystkie firmy w Polsce korzystały dotychczas z takich rozwiązań, co sprawia, że niektóre z nich mogą zostać zmuszone przez okoliczności do pospiesznego wdrożenia takiego systemu w swoim zakładzie pracy. Chodzi np. o zakup i wdrożenie oprogramowania i sprzętu niezbędnego do sprawnego zorganizowania pracy zdalnej. Zresztą dotychczasowe regulacje prawa pracy również w ograniczonym zakresie odnosiły się do takiego sposobu wykonywania pracy i dlatego znalazł się zapis na jej temat w niedawno uchwalonej przez Sejm specustawie koronawirusowej- mówi Łukasz Kozłowski, główny ekonomista FPP.

Świadczenie pracy zdalnie nakłada dodatkowe obowiązki zarówno na pracodawcę jak i na pracownika.

Kluczowy VPN

- Po pierwsze trzeba zrobić inwentaryzację sprzętu, żeby było wiadomo kto  używa poza firmą  sprzętu służbowego, po drugie musi być zapewniona stała pomoc techniczna na wypadek kłopotów z bezpieczeństwem wykorzystywanego sprzętu, zabezpieczenie pod kątem oprogramowania antywirusowego, choć to już w zasadzie jest standard. Pracodawca powinien zadbać o zdalny dostęp typu VPN czyli szyfrowane połączenie, co jest istotne dla bezpiecznego przesyłu danych przez sieć, także użytkowania  poczty elektronicznej  - mówi  Interii Katarzyna Muszyńska, szef zespołu specjalistów ochrony danych w LexDigital. Przyznaje, że żadne przepisy nie wymagają stosowania VPN, ale świadomy pracodawca, który wie jakie są ryzyka ataków hakerskich,  często tego zabezpieczenia używa w przypadku pracowników pracujących poza biurem.

- Pracownik powinien z kolei wiedzieć, że taki sprzęt nie powinien być wykorzystywany przez kogoś z rodziny, powinien być ustawiony na szybkie blokowanie i wylogowywania, co jest szczególnie ważne gdy pracuje w domu, w którym są dzieci - dodaje. Procedury powinny zawierać też zasady dotyczące zabezpieczenia przesyłanych danych i to dotyczy zasad generalnych, nie tylko pracy z domu.

- Wcześniej powinna być przekazana informacja z kim i jak szybko pracownik powinien się skontaktować w razie tzw. incydentu i nie chodzi tylko o przypadki dużego kalibru jak atak hakerski, ale także "drobniejsze" zdarzenia czyli przykładowo sytuacje, w której pracownik zalał laptop i stracił dane,  sprzęt przestał działać, dziecko wykasowało plik z komputera, źle został zaadresowany i wysłany mail zawierający dane osobowe. Musi być szybka droga poinformowania odpowiedniej osoby, która odpowiada za dane osobowe, a obecnie w każdej dużej firmie taka osoba już jest wyznaczona - dodaje Katarzyna Muszyńska.

Zmiana może objąć 2,5 mln osób

Organizacje zrzeszające pracodawców na razie nie ma danych dotyczących liczby firm, które przygotowują się do wysłania pracowników na teleprace.

- Większość pracodawców z pewnością na bieżąco monitoruje sytuację i w miarę jej rozwoju dostosowuje swoje działania. Dopiero od kilku dni pojawiają się pierwsze potwierdzone przypadki zachorowań na COVID-19 w Polsce. Firmy z pewnością biorą pod uwagę jego możliwe rozprzestrzenianie się na większą skalę na przestrzeni kolejnych tygodni i czynią stosowne przygotowania - mówi Łukasz Kozłowski, główny ekonomista FPP.

Szacuje na podstawie danych GUS, że ok. 2,5 mln pracowników w Polsce zatrudnionych jest w sektorach, gdzie wdrożenie pracy zdalnej wydaje się stosunkowo łatwe do osiągnięcia. Dotyczy to m.in. branży IT, finansowej, profesjonalnych usług biznesowych czy edukacji. Natomiast 6 mln pracowników zatrudnionych jest w sektorach, gdzie praca zdalna jest trudna do wyobrażenia - przemysł, górnictwo, budownictwo, transport, handel.

- Co do pracowników pozostałych branż, trudno jednoznacznie określić na ile możliwa jest praca zdalna. Czasami zależy to w większym stopniu od charakteru pracy na konkretnym stanowisku, a nie samej branży - np. pracowników biurowych w spółce budowlanej. Jednak tam, gdzie zastosowanie pracy zdalnej nie jest możliwe, pracodawcy będą musieli stosować innego rodzaju środki ostrożności - np. zmodyfikować sposób organizacji pracy, dostosować niektóre procedury oraz zadbać o środki higieny, dezynfekcji i ochrony - podsumowuje ekonomista.

Monika Krześniak-Sajewicz

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: praca zdalna | praca w domu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »