"Gazeta Wyborcza": Wyższe składki za niższe podatki?
Jak podaje w czwartek "Gazeta Wyborcza", na wtorkowym posiedzeniu Rady Dialogu Społecznego związkowcy zgodzili się, aby oskładkować każdą umowę. Pracodawcy stawiają warunek: większe składki w zamian za mniejsze podatki.
Według dziennika rząd przy deficycie sięgającym 109 mld zł pilnie potrzebuje pieniędzy. "Stąd pomysł na wprowadzenie nowych składek ubezpieczeniowych. Mowa jest tylko o zwiększeniu składek ZUS. Reformą KRUS rząd nie zamierza się zajmować" - wskazuje "GW".
Jak podkreśla gazeta, dodatkowe składki nie zasilą co prawda bezpośrednio budżetu, ale pozwolą rządowi płacić mniejszą dotację do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. "Dzięki temu +zaoszczędzone+ pieniądze rząd będzie mógł wydać na inne rzeczy" - czytamy.
"Gazeta Wyborcza" wskazuje, że za masowym oskładkowaniem wszelkich umów opowiedzieli się związkowcy. Jak czytamy w dzienniku, "pracodawcy zgadzają się na nowe składki dla osób mających po kilka umów-zleceń oraz obciążenia dodatkową składką ludzi łączących etat z umową-zleceniem albo działalność gospodarczą z umową-zleceniem".
Gazeta podkreśla, że pracodawcy stawiają jeden warunek. "Zgadzamy się na dodatkowe składki, ale pod warunkiem, że nie zwiększy to kosztów pracy. Stanie się tak, gdy rząd, zwiększając składki, jednocześnie zmniejszy podatki" - mówił cytowany przez "GW" Jeremi Mordasewicz z Konfederacji Lewiatan.
Jak podaje dziennik, Ministerstwo Pracy dało związkowcom i pracodawcom dwa tygodnie na zgłoszenie swoich pomysłów. "Po tym okresie resort ma opracować reformę" - czytamy w gazecie.
.............
Wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Stanisław Szwed podkreślił w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową, że są plany pełnego oskładkowania wszystkich umów zlecenia.
Wiceminister zwrócił uwagę, że w związku ze starzeniem się społeczeństwa konieczne jest pochylenie się nad kwestią przyszłych emerytur i zadbanie o to, by te świadczenia były wystarczające na zaspokojenie potrzeb emerytów. - Obecnie, co do zasady, składki płacone od umów zlecenia są bardzo niskie, czego konsekwencją jest wysokość otrzymywanych przez zleceniobiorców świadczeń. Problem poruszany jest od wielu lat i dobrze by było teraz to uregulować - dodał Stanisław Szwed. Obecnie pełne składki płaci się od pierwszej umowy, o ile opiewa ona na kwotę minimalnego wynagrodzenia. Od kolejnych umów wystarczy potrącić składkę zdrowotną.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze