Gigant planuje zwolnienia. Do końca roku pracę straci 3 tys. pracowników

ConocoPhillips planuje zwolnić 20-25 proc. załogi, czyli nawet 3,25 tys. osób, w ramach programu restrukturyzacyjnego "Competitive Edge". Decyzja, ogłoszona przez prezesa Ryana Lance’a, ma związek z rosnącymi kosztami i spadkiem cen ropy. "Musimy usprawniać naszą organizację i eliminować zbędną pracę, co oznacza potrzebę mniejszej liczby stanowisk" - oznajmił Lance, cytowany przez Reuters.

ConocoPhillips to największa niezależna spółka zajmująca się poszukiwaniem i wydobyciem ropy naftowej oraz gazu ziemnego na świecie. Firma powstała w 2002 roku w wyniku połączenia Conoco Inc. i Phillips Petroleum Company, a jej siedziba znajduje się w Houston w Teksasie. 

Firma prowadzi działalność w kilkudziesięciu krajach, koncentrując się głównie na Ameryce Północnej, Europie, Azji i Australii. Spółka działa wyłącznie w segmencie upstream, czyli poszukiwaniu i produkcji węglowodorów. ConocoPhillips zatrudnia obecnie około 13 tys. osób na całym świecie.

Reklama

ConocoPhilips zwalnia pracowników. Pracę straci nawet 3,25 tys. zatrudnionych

ConocoPhillips zamierza zwolnić 20-25 proc. pracowników. Oznacz to, że pracę straci ok. 2,6 tys. do 3,25 tys. osób. Większość redukcji ma zostać przeprowadzona do końca bieżącego roku. Szeroko zakrojony program restrukturyzacji nosi nazwę "Competitive Edge".  

O decyzji poinformował Ryan Lance, dyrektor generalny ConocoPhillips, który nagrał krótkie wideo. "Wiem, że te zmiany są trudne i powodują niepewność" - przyznał. "W obliczu rosnących kosztów musimy usprawniać naszą organizację i eliminować zbędną pracę, co oznacza potrzebę mniejszej liczby stanowisk" - oznajmił Lance. 

Wieści o planowanych redukcjach zatrudnienia wywołały silną reakcję na Wall Street. Kurs ConocoPhillips spadł o 4,5 proc., do 94,55 dol. za akcję, czyli bardziej niż cały indeks S&P 500 Energy, który spadł o 2,6 proc. W 2025 roku papiery spółki potaniały już o 4,7 proc., podczas gdy cały sektor energetyczny zyskał 5 proc. 

Spadek cen ropy naftowej. Tak zareagowała branża

Od początku roku notowania ropy Brent spadły o ponad 10 proc., do około 67 USD za baryłkę, a ropa WTI potaniała o blisko 12 proc., do 63,40 USD. ConocoPhillips podaje, że koszt wydobycia baryłki ropy w 2024 roku wzrósł do 13 USD, wobec 11 USD w 2021 roku. Rosnące koszty przełożyły się na słabsze wyniki finansowe - zysk spółki w drugim kwartale okazał się najniższy od pięciu lat. 

Spadek cen ropy naftowej wpłynął negatywnie na całą branżę. Decyzję o redukcji zatrudnienia musiał podjąć również amerykański Chevron, który zwolnił 20 proc. pracowników. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: zwolnienia pracowników | ropa naftowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »