Kolejny gigant motoryzacyjny tnie zatrudnienie. Ponad tysiąc etatów czeka redukcja
Dostawca części dla branży motoryzacyjnej - Bosch - zapowiedział redukcję 1500 etatów w ciągu następnych dwóch lat - informuje Reuters. O taką liczbę pracowników mają zostać uszczuplone kadry niemieckich fabryk firmy. To kolejny, po Volkswagenie, gigant z sektora, który decyduje się na taki ruch.
Jak podaje agencja Reutera, do 2025 r. firma Bosch "musi zwolnić do 1500 pracowników" w swoich dwóch niemieckich fabrykach, zajmujących się na co dzień produkcją części dla branży motoryzacyjnej. Redukcja etatów jest efektem chęci "dostosowania się producenta do zmieniającego się popytu i technologii" w sektorze.
"Podobnie jak inne firmy musimy dostosować poziom zatrudnienia do sytuacji porządkowej, zmian strukturalnych w sektorze napędowym i penetracji rynku przez technologie przyszłości" - przekazał w pisemnym komentarzu rzecznik prasowy Bosch, cytowany przez Reutersa.
Redukcja etatów obejmie zakłady produkcyjne w miejscowościach Feuerbach i Schwieberdingen, które mieszczą się tuż pod Stuttgartem. Natomiast stanowiska, które czeka likwidacja, będą obejmowały działy rozwoju, administracji i sprzedaży.
Jednocześnie firma wskazuje, że nie zamierza przeprowadzać zwolnień grupowych do 2027 roku. A to sugeruje, że Bosch postawi na przeniesienie pracowników do innych działów lub na zachęcanie starszej kadry do przejście na emeryturę. Innym rozwiązaniem jest też podpisanie umowy o dobrowolnym zwolnieniu, co najpewniej wiązałoby się z wysoką odprawą.
Decyzja podjęta przez niemiecką firmę jest zbliżona do ruchu zapowiedzianego przez inny koncern z tego kraju. Chodzi o Volkswagen, który pod koniec listopada ogłosił plan restrukturyzacji, a jednym z punktów była mowa o redukcji zatrudnienia.
Te jednak, podobnie jak w przypadku Boscha, mają obejść się bez zwolnień grupowych. Na taki ruch koncernowi nie pozwala układ zbiorowy podpisany ze związkami zawodowymi. Prezes Volkswagena wskazał, że do redukcji etatów ma dojść przy wykorzystaniu "krzywej demograficznej", co sugeruje, że starsi pracownicy będą otrzymywali propozycję przejścia na emeryturę, a nowych przedsiębiorstwo nie będzie zatrudniać.