Migranci nie będą "siedzieć na zasiłku". Na zapowiedziach się nie skończyło
Głośne zapowiedzi wprowadzenia obowiązku pracy dla migrantów przyjeżdżających do Niemiec, w jednym z krajów związkowych stają się rzeczywistością. Turyngia - bo niej mowa - przeciera szlaki w tej rewolucyjnej zmianie (zapowiedzianej w niemieckim parlamencie jesienią ubiegłego roku). Klamka zapadła - Niemcy mają stać się mniej atrakcyjne dla cudzoziemców szukających nowego miejsca na ziemi. Obowiązek pracy i specjalna (obarczona wieloma ograniczeniami) karta płatnicza zamiast gotówki do ręki - to elementy nowej migracyjnej strategii w Niemczech.
"Gdy tylko kanclerz i premierzy 16 krajów związkowych porozumieli się w listopadzie ubiegłego roku w sprawie karty płatniczej dla osób ubiegających się o azyl, pierwsza gmina właśnie ją wprowadzała w życie. Był to powiat we wschodnioniemieckiej Turyngii, który wraz z kartą wdrożył szereg dodatkowych ograniczeń - relacjonuje "Deutsche Welle" wskazując na Turyngię, gdzie rzeczywiste kroki w stosunku do migrantów zastąpiły dyskusje toczone od wielu lat.
Wspomniana karta "płatnicza dla migrantów" to prosty i możliwy od dawna do wprowadzenia mechanizm kontrolowania wydatków z zasiłków dla uchodźców. "DW" wyjaśnia, jak działa taka "emigrancka" karta płatnicza. Można nią zapłacić za zakupy i... to koniec jej możliwości. Nie można za jej pomocą wypłacać pieniędzy z bankomatów, a tym bardziej robić przelewów (krajowych i zagranicznych). To po prostu elektroniczny portfel z pieniędzmi z zasiłków.
Turyngia jest pionierem w radykalnym porządkowaniu polityki migracyjnej. "DW" przytacza przykład jednej z gmin, w której wprowadzono obowiązkową pracę dla osób ubiegających się o azyl. Mają oni sprzątać ośrodek i teren wokół niego. Jeśli odmówią, ich zasiłki zostaną obniżone, nawet o 180 euro miesięcznie...
Polityka wobec uchodźców to w Niemczech temat numer jeden i - jak wskazuje "Deutsche Welle" - to nie przypadek, że właśnie Turyngia jest jednym z pionierów zarówno we wprowadzeniu karty płatniczej, jak i obowiązkowej pracy (inicjatorami są politycy chadecji). We wrześniu w Turyngii zostanie wybrany nowy parlament regionalny. Sondaże są bezlitosne - pokazują, że skrajnie prawicowa AfD prowadzi z ponad 30-procentowym poparciem. "CDU jest na poziomie 20 procent i ma nadzieję, że uda jej się odzyskać wyborców AfD dzięki ostrzejszemu stanowisku w sprawie polityki azylowej" - konkluduje "DW".
Dodajmy tylko dla porządku, że większość Niemców oczekuje od polityków uporządkowania kwestii migrantów wciąż napływających do Niemiec wezbraną falą. Według sondażu przytoczonego przez "DW" (przeprowadzonego przez instytut badania opinii publicznej Insa dla gazety "Bild am Sonntag") 82 procent respondentów uważa za dobry pomysł obowiązek pracy dla azylantów, a społeczna aprobata dla specjalnej karty płatniczej jest również wysoka (77 procent).
"Deutsche Welle" informuje, że celem większości uchodźców przybywających do Europy są Niemcy. Tylko w 2023 roku wniosek o azyl złożyło w Niemczech prawie 330 tys. osób. To 30 procent wszystkich wniosków w 27 krajach UE.
Niemcy zastanawiają się, jak zmniejszyć atrakcyjność kraju dla uchodźców. Okazuje się, że już tylko wprowadzenie wspomnianej karty płatniczej dla uchodźców potrafiło zdziałać cuda.
- W powiatach, gdzie została ona wprowadzona, liczba osób ubiegających się o azyl spadła z dnia na dzień, ponieważ jeden z głównych powodów pobytu, a mianowicie otrzymywanie gotówki, nagle przestał istnieć - stwierdził, cytowany przez "DW" lider CDU Friedrich Merz, który chce ubiegać się się o stanowisko kanclerza w wyborach parlamentarnych w 2025 roku.
***