Nie przybywa zatrudnienia, ale pracy tak
Wzrost płac był nieco niższy niż inflacja a realny fundusz płac dalej spada. Trochę lepsza dynamika płac przy utrzymywaniu się spadków zatrudnienia może oznaczać, że odżywa popyt na pracę, ale korzystają z tego na razie tylko zatrudnieni .
Wynagrodzenia wzrosły we wrześniu bardziej niż rynek oczekiwał (3,3%r/r wobec 3,0% w sierpniu i oczekiwań 2,8%). W tym czasie zatrudnienie spadło o 2,4%r/r (poprzednio 2,2%, konsensus na 2,4%).
Wzrosty zarówno realnych płac jak i realnego funduszu płac są od kilku miesięcy ujemne co osłabia konsumpcję (ale naszym zdaniem nie powinno jej spowolnić bardziej niż do 2%r/r w 3kw, szczególnie, że wiele osób zdecydowało się na urlopy w kraju zamiast zagranicą).
Pozytywną strona tych negatywnych danych jest to, że płac rosły w 3kw szybciej niż by to wynikało z planów płacowych przedsiębiorstw ustalonych wcześniej w badaniach ankietowych. Może to oznaczać, że przybywa pracy (dla obecnie pracujących), ale jeszcze nie zatrudnienia.
Dane o zatrudnieniu za wrzesień potwierdzają, że dochodzi już do wytłumiania spadków m/m. Zauważyliśmy też odbicie składnika zatrudnieniowego we wskaźnikach wyprzedzających. Oznacza to, że najintensywniejsze dostosowania mogą już być za nami i pojawia się możliwość dodatnich wzrostów m/m już w 2kw10. Poprawa nie będzie szybka, skoro najwyraźniej gospodarka będzie się rozwijać w tempie niższym od potencjału.
Co to znaczy: Jeszcze przez kilka miesięcy mogą występować spadki realnego funduszu płac. Punktem zwrotnym może się okazać 1poł10. Dynamika konsumpcji pozostanie słaba (ale raczej nie słabsza niż 2%r/r dzięki krajowym wyjazdom urlopowym w 3kw).