Pikieta związkowców przed Tesco
300 zł podwyżki dla pracowników Tesco i poprawy warunków pracy domagali się związkowcy Sierpnia'80, którzy pikietowali w piątek przed hipermarketem Tesco w Lublinie. Władze sieci twierdzą, że żądania te są niemożliwe do spełnienia, a priorytetem firmy jest obecnie utrzymanie miejsc pracy.
W pikiecie przed wejściem do sklepu uczestniczyło ok. 100 osób. Trzymali flagi związkowe i transparenty: "Dość już mamy dziury w budżecie domowym", "Dość już mamy! Wyzyskiwać się nie damy".
Skandowali: "Godnej płacy, nie jałmużny!", "Prezes do roboty za 500 zł!".
"Pracodawca nie chce słuchać naszych argumentów, że my naprawdę zarabiamy bardzo mało, nie jesteśmy w stanie utrzymać rodzin. A jednocześnie pracodawca chwali się, że ma najlepsze wyniki w Europie, że ma zyski. Jak to się ma do tego, że jest kryzys i nie może nam dać podwyżki?" - powiedziała przewodnicząca związku Sierpień'80 w Tesco Polska Elżbieta Fornalczyk.
Jej zdaniem około połowa pracowników w Tesco zarabia 1000-1100 zł netto. Ponadto - jak podkreśliła Fornalczyk - załoga w hipermarketach się zmniejszyła i obowiązki zwalnianych pracowników przerzucane są na obecnie pracujących, a ci nie dostają z tego powodu żadnych dodatkowych gratyfikacji.
Fornalczyk dodała, że cztery związki zawodowe - Sierpień'80, Solidarność'80, OPZZ Konfederacja Pracy i Związek Zawodowy Pracowników Handlu - są w sporze zbiorowym z zarządem Tesco od maja tego roku.
Rzeczniczka Tesco Polska Beata Rożek powiedziała PAP, że w sytuacji kryzysu gospodarczego, priorytetem w tym roku dla Tesco jest ochrona miejsc pracy i zapewnienie pracownikom stabilnych warunków zatrudnienia. Przypomniała, że w lipcu pracownicy Tesco otrzymali 3-procentowe podwyżki. "Zrobiliśmy to w sytuacji, gdy wiele firm zamroziło płace bądź nawet przeprowadza zwolnienia" - zaznaczyła.
- Żądania związkowców są dużo wyższe, wynoszą 17 procent i z obiektywnych powodów nie jesteśmy w stanie ich spełnić - powiedziała Rożek.
To już druga pikieta związkowców Sierpnia'80 przed Tesco. Pierwsza odbyła się dwa tygodnie temu przed siedzibą zarządu Tesco Polska w Krakowie. Związkowcy zapowiadają kolejne pikiety w kraju. Jeżeli ich żądania nie zostaną spełnione, to - jak zapowiedziała Fornalczyk - przystąpią do strajku albo masowo wezmą wolne dni lub zwolnienia w czasie przedświątecznym.
Brytyjskie Tesco jest jedną z największych w Polsce sieci handlowych. Zatrudnia tu ponad 28 tys. pracowników.